Dokładnie poród jest do przeżycia. I tak
@bazylia128 sama sobie nie poradzisz- DLATEGO są tam położne i lekarze. Jak coś idzie nie tak, od razu biorą Cię na cc. Ja im płakałam, błagałam o CC majac 8cm i mówili, że za późno, mówiłam, że nie dam rady, że przepraszam chciałabym pomóc, ale nie potrafię, nie umiem przeć. ALE to trwało 2h50min. Na drugi dzień dziękowałam całemu personelowi że wytrzymali ze mną, dałam im kawę i ciasto jak wychodziłam w ramach podziękowania i byłam najszczęśliwszą na świecie, że mimo wszystko dałam radę sn bo dokładnie w momencie jak Kubuś się urodził przestało mnie boleć. Nie, że zapomniałam. Ale ból się skończył. Nagle dostajesz takiej adrenaliny że przynajmniej do następnego poranka jesteś w stanie góry przenosić. CC możesz znieść dobrze, możesz dłużej dochodzić do siebie- nie wiesz, bo nigdy w takiej sytuacji nie byłaś. Ale jeśli nie masz wyraźnych wskazań do CC, dziecko ładnie się ustawi w kanale rodnym to próbuj. To być może twoja jedyna okazja w życiu. a wątpię byś zrobiła większy cyrk niż ja. Gdzie moj lekarz później mówił, że były gorsze pacjentki, że jest ze mnie dumny, ,e szybko poszło itp i że nie takie pacjentki tam były na oddziale.
Przecież nie ma opcji abyś się zdecydowała sn i nagle tego nie ogarniesz, bo porodem kierują lekarze i położne, ja wiem że są błędy, ale to jak w każdej sytuacji w życiu to wyjątki.
Ja mimo tego, że przeżyłam to okropnie, było mi tak wstyd za to co odwalilam, to chciałabym znów rodzić i znów zdecydowałabym się sn, tylko poszłabym do szpitala w którym mam gwarancję znieczulenia, a u nas w Rzeszowie jest taki [emoji846]
Próbuj. Jak personel zobaczy, że są komplikacje to zdecydują o operacji, a jak nie to uwierz mi- zadaniem położnych i lekarzy jest Ci pomóc urodzić, chronić Ciebie i dziecko i to zrobią.