reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

reklama
Tak, tak nam mówi pediatra, ,s to takie AZS połączone z lojotokowym zapaleniem skóry i chyba bez maści ze sterydem się nie obejdzie, bo widzę, że olejek migdałowy ładnie zmiany przygasza, ale ich nie eliminuje i mam wrażenie, że on natłuszcza, a nie nawilża.
Ja do kąpieli nie dodaje żadnych emolientow, ale może to dobry pomysł, bo woda jednak wysusza i wzmaga stany zapalne skóry.
Myślę, że u nas też się skończy na maści z hydrokortyzonem, koleżanka w Anglii miała podobny problem z dzieckiem i maść w 2 dni uporała się ze zmianami 🙂
Dziękuję za odpowiedź. Proszek od urodzenia mamy ten sam lovela i daje go niewiele, później suszę ubranka w suszarce bębnowej, ale nie prasuje. Spróbuję mu kilka przez następne dni wyprasować aby sprawdzić czy to coś zmienia. Dziękuję za podpowiedź 🙂
Jeżeli to azs to nawilzac, nawilzac i jeszcze raz nawilzac. Emolium ma fajny olejek do kapirli ze taka piswiata zostaje i nawilza. Z nasci na recepte dla mnie super jest advantan. Przy azs przede wszystkim pielęgnacja. Jak Marcelina ma zaostrzenia to ma doslownue rany od drapania.
 
Ja tylko fotel, jak miałam karmić na leżąco to mnie wszystko bolało, czasem musiałam się przemoc ale nie byłam szczęśliwa. Dodatkowo synek śpi u siebie i tam tez mam fotel. A to mój książę 🥰 nie chce spać w dzień a w nocy coraz częściej się budzi - boziu niech wrócą te cudne nocki ze budził się co 3h teraz nie zdarze zasnąć a on już chce cycka...
Skończyliśmy 3 miesiące w święta 🥰
Noe chce Cie straszyć ale u nas właśnie te 2 miesiące pierwsze były super jeśli chodzi o spanie w nocy no buly ze 3, 4 pobudki a później dtamat. Maz zaczął spać w innym pokoju bo ja wzięła synka do łóżka bo wstając xa każdym razem do niego bym się wykobczyla a on zasypial tylko na cyvku
Budzil sie mnóstwo razy i wystarczyło ze włożył cycka do buzi i spal. Smoczka nie chcial niestety
 
To u nas były ze 4....na godzinę. Dopiero odczułam ulgę jak sie przełamał i na noc pil butle. Potem budził się raz kolo 4 na cycka a z czasem i jego zamieniłam na butle i szybko sie oduczył i zaczął przesypiać noce ale to było kolo 11 miesiaca. Natomiast teraz 2 lata i 4 miesiące zasypia u siebie, kiedyś zasypial ładnie sam teraz musze z nim leżeć do zaśnięcia i śpiewać albo opowiadac ale w nocy sie budzi i to najczęściej po 2-3 godzinach snu i przychodzi do nas spać ale często sobie księciunio zyczy jeszcze mlesio przy tym. Nie wiem co to mu się pokickalo i trwa to juz ze 2 miesiące...
Ja tez podaje butle ok 22h30 - nic to nie zmienia. Po max 2h sie budzi i od tej powiedzmy 1h do 8h potrafi przystawic sie do piersi 8-10 razy [emoji2358][emoji2358]
A u Ciebie to moze byc zwiazane z buntem dwulatka, wtedy jest regres snu, Lila tez sie duzo budzila, ale butli nigdy nie podalam w nocy po jej odstawieniu jak miala 15 miesięcy.
Potem sie unormowalo, zeby po narodzinach siostry znowu troche sie popsuc [emoji23]
 
Noe chce Cie straszyć ale u nas właśnie te 2 miesiące pierwsze były super jeśli chodzi o spanie w nocy no buly ze 3, 4 pobudki a później dtamat. Maz zaczął spać w innym pokoju bo ja wzięła synka do łóżka bo wstając xa każdym razem do niego bym się wykobczyla a on zasypial tylko na cyvku
Budzil sie mnóstwo razy i wystarczyło ze włożył cycka do buzi i spal. Smoczka nie chcial niestety
To samo u mnie. Smoczka zaakceptowala jak miala 4 miechy, w dzień jest ok, w nocy potrafi wypluć tak, ze leci 2 metry [emoji1787] Ma byc cycek i juz. Właśnie sie mentalizuje na to, zeby zaczac ograniczac, a w lutym chyba skoncze karmienie.
 
Nie rodzilas w profamilii?
Jak przeczytalam o tym wyzej, ze polozna Ci "pomogla" to pomyslalam, ze brzmi jak Rzeszow, a zapomniałam, ze Ty z moich okolic.
Dobrze, ze nic sie nie stalo, bo to co zrobila jedt zakazane i niebezpieczne. Nie ma prawa naciskac Twojego brzucha, bo moze zrobic krzywdę i Tobie i dziecku. Poza tym co to za gadanie, ze przy 8cm jest za pozno na cc? Ja na oksy mialam 10cm i spokojnie czekalam godzinę az sie sala zwolni zeby mi cc zrobili, wiec niezla scieme ktos walnal.
Ja miałam Cc z rozwarcien 10 i głową w nogach 😉
I kocham Cc .
Słabo jest zakasłac czy kichnac....
 
Ja byłam nastawiona tylko i wyłącznie na poród naturalny i to bez znieczulenia. Życie zweryfikowało moje plany. Niestety poród miałam wywoływany ze względu na cukrzyce ciążowa w 38tyg ciąży. Zaczęli od założenia baloniku dzień wcześniej. Na drugi dzień trafiłam spowrotem i już nie wróciłam do domu. Balonik nie spowodował ze szyjka się skróciła. Wyjęli mi go i podali lek rozpulchniajacy szyjke. Po pierwszej dawce nic nie ruszyło. Po drugiej dawce odeszły mi wody płodowe - to było koło 14-15, potem zaczęły się stopniowo pojawiać skurcze z godziny na godzinę coraz silniejsze i już nie do wytrzymania. Przed 23 ostatnie sprawdzenie szyjki i nadal 2cm rozwarcia. Decyzja o podaniu oksy i moja decyzja o znieczuleniu. Od podania oksy i znieczulenia (które na mnie nie zadziałało prawidłowo - prawa strona czułam wszystko) dobrnęłam do 10cm rozwarcia i zaczęło się parcie, niestety Wiktor ustawił się zle w kanale rodnym i się zablokował. Przyszła ginekolog i decyzja o vacum. Nie wiem skąd miałam siły na dalsze parcie - nie jadłam od 18. Niestety polowa główki wyszła a połowa się zaklinowała. I decyzja CC. Znowu jaja ze znieczuleniem bo nie zareagowałam na nie. Zrobili ponownie wklocie i podali duża dawke także miałam tylko głowę ruchoma. Urodziłam o 5:19 kolejnego dnia od przyjęcia do szpitala.
Niestety ja cesarki nie wspominam dobrze, pionizacja wypadła fatalnie - słaniałam się po morfinie także urodziłam w piątek rano a wykapałam się dopiero w niedziele - nie pytajcie jak się czułam sama ze sobą.
Mimo ze miałam ciężki poród, wręcz traumatyczny nadal chce rodzic kolejne naturalnie tzn Vbac bo rana po cesarce boli mnie do dziś. A ranę po nacięciu krocza nie czułam praktycznie w ogóle. Pomijam fakt ze nie miałam pokarmu po cesarce i walczyłam jak lew żeby je mieć.

Oczywiście wierze ze nie każdy poród przez cesarskie cięcie wyglada jak mój ale generalnie jak musiałabym wybrać nie wybrałabym cesarki nigdy w życiu teraz już wiem jak ona wyglada, a kręgosłup po takich ilościach wkloc to dziś mam takie bóle ze ledwo chodzę - korzystam z fizjo i co chwile wychodzą „kwiatki”.
 
reklama
Tak u mnie wszystko ok ;) A ty chodzilas do szkoly rodzenia? Jak chcesz rodzic? Ty to mi sie wydajesz taka silna - pewnie pojdziesz, kichniesz i urodzisz ;)
Och zazdroszczę z jednej strony! Mierzenie tych porannych cukrow przyprawia mnie o mdłości... Ale jedyny plus, że nie tyje 😅 haha przeceniasz mnie! Ale jakoś pogodzilam się z tym porodem i już jestem po etapie największej paniki. Co by nie było muszę urodzić, a jak to już nie ma większego znaczenia aby bezpiecznie dla malucha. Mam podejście jak Dakita. Jeśli nie będzie przeciwskazan spróbuje sn, jeśli będzie potrzeba CC biorę w ciemno :) Miałam już 3 laparoskopie i wiem, że mam wszystko nieruchome od zrostów. Każda kolejną laparoskopie znosiłam coraz gorzej. CC to jednak operacja. Mi po trzeciej laparoskopii mając dren w brzuchu mąż pomagał przy pierwszym prysznicu się umyć i ubrac. A tu po CC trzeba maluszkiem się zająć i nikt nie stanie i nie będzie pomagal, delikatnie obawiam się tego czy dam radę. Na indywidualna szkole rodzenia chodze do położnej, która pracuje w szpitalu gdzie będę rodzić. Miałam już dwa spotkanie dwugodzinne i od razu czuję się lepiej :) Lekarz jednak jest od prowadzenia ciąży, a położna wszystko opowiedziała jak wygląda każdy poród u nich w szpitalu. Na co mogę liczyć, a co muszę zabrać ze sobą i wiele innych :) nie żałuję, że skorzystałam z takiej możliwości.
 
Do góry