reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Molla tak często o Was myślałam. Ufam, że Twój Synek szybko wyzdrowieje i będziesz w końcu mogła cieszyć się macierzyństwem. Tak wiele przeszłaś, poświęciłaś się dla Synka. To musi zostać wynagrodzone i tak będzie. Synek będzie zdrowy.
 
reklama
Molla, ja też modlę się, żeby synek wygrał z chorobą. Musi.

Fusun - ja z kolei bardzo często myślę o Tobie. Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego źle, ale kiedy czas trochę zagoi rany, mam nadzieję, że jeszcze zawalczysz. Pewnych rzeczy nigdy się nie zapomina, ale może trochę będzie łatwiej. Ja wciąż trzymam kciuki.
 
Szyszka a czuje sie bardzo dobrze,z dolegliwości to tylko ból głowy czasami,senność i nabrzmiale piersi ale to tylko rano...oby tak było całą ciążę :-D we wtorek mam kolejną wizytę...mam nadzieję,że wszystko jest nadal dobrze.
 
Molla kochana trzymaj się dzielnie. Modlę się za Was oboje od poczatku. Będzie dobrze i Malutki wyzdrowieje!!!!
 
Pingwinek, mamy jednego mrozaczka i na 100% po Niego wrócimy. Ale w razie niepowodzenia nie zamierzam więcej podchodzić do stymulacji. Dostałam nauczkę na całe życie. Jakieś złośliwe "coś" bardzo nie chce żebym miała dzieci. Poddaję się. Bardziej wyraźnie "coś" nie mogło mi tego pokazać.
 
Fusun, to, co się zdarzyło, to niewyobrażalna tragedia... Łatwo jest pomyśleć w ten sposób, jak to napisałaś... widocznie tak miało być, widocznie nie ma mi być dane albo coś mnie prześladuje. Każda z nas tak myślała o sobie przez długie lata, dlatego spotkałyśmy się na tym wątku. Wiele z nas po nieudanych IUI, niektóre po poronieniach. Trudno zrozumieć, dlaczego się tak stało. Ale my wszystkie tu walczyłyśmy i walczymy wbrew złośliwemu losowi. To nas łączy. Kochana, dopóki możesz fizjologicznie i jak tylko będziesz w stanie już psychicznie, walcz. Dla synka, dla siebie. Bardzo Ci życzę, żeby po tej burzy życia zaświeciło Ci słońce.
 
Gdybym mogła cofnąć czas to uwierz mi - wolałabym nie zobaczyć pozytywnej bety wtedy, w listopadzie... A nie trzymać w ramionach umierające dziecko. Nie rozumiem po co to wszystko się wydarzyło. I nie chcę przeżywać tego nigdy więcej. Ewentualna ciąża z tego mrozaczka będzie dla mnie stresem nie do opisania. Ale nie mogę zostawić Go w zamrażarce.
 
Molla modlę się o zdrowie dla Twojego synka, już tyle razem wytrzymaliście i tak mocno walczyliście o życie dla niego, wierzę że pokona chorobę i wszystko będzie dobrze.

Esiek czy Tobie już lepiej, może się przeforsowałaś, więcej odpoczynku.

Fusun dobrze że się odezwałaś, bardzo często myślimy tu o Tobie, jak przyjdzie taki moment że poradzisz sobie ze swoim bólem psychicznym i stwierdzisz że jesteś już gotowa to wracaj po swojego maluszka, a my tu wszystkie będziemy bardzo mocno Ci kibicować
 
reklama
Fusun - wierzę, i nie mam na to żadnej sensownej odpowiedzi. Wiem, że takich chwil nigdy się nie zapomina. Ale chciałabym bardzo, żeby spełniło się to, co było powodem podjęcia tych wszystkich trudów. Nie wierzę, żeby coś takiego mogło się powtórzyć. Po prostu nie może.
 
Do góry