reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Szyszka, czy ja mogę Ci odpowiedzieć na temat luteiny zamiast Sylwii? :-D
Otóż luteiny nie da się przedawkować, a co za tym idzie nie da się nią zaszkodzić. Najwyżej, jak będzie jej za dużo, to organizm ją "wypluje".
 
reklama
dziewczyny czuję sie jak mała wkurzająca siostra :p ale musicie mi wybaczyć,bo moje niedoinformowanie nie zna granic:-)

właśnie minął mój dzisiejszy dołek,miałam mega płaczliwy dzień..ale do sedna. Po pierwsze czy można się przytulać :-D z mężem?:> bo póki co mamy oboje jakieś opory, ale nie ukrywam, że mi brakuje :-) no ale nie chciałabym zaszkodzić dzidzi i ciąży... Poza tym Sylwia przepraszam,że Ci truję, ale powiedz moja ty skarbnico wiedzy czy zbyt duza dawka luteiny moze zaszkodzic? (jesli pytalam wybacz i prosze odpowiedz,bo jestem rozkojarzona, ze hej -wiem ze pytalam kiedy odstawic :))

Powiem CI jak moja doktor mi - progesteronu nie można przedawkować i do 20 tc ma on wpływ na utrzymanie ciąży. W późniejszym etapie ciąży wpływa rozluźniająco na macicę ( w przypadku skurczy) i wpływa na maskularyzjację dziecka. Jednak u mnie mieszka chłopiec, dlatego rozrost mięśni szkieletowych nie wpłynie niekorzystnie na dziecko.
Ja brałam 19 tabl lutki i 3 duphastonu. Teraz jestem na 4 tabl lutki i 2 duphastonu i mam nadzieję że nie urodzę małego atlety.

Co do seksu to musisz zapytać dr. Wszystko uzależnione jest od tego czy nie masz jakiś przeciwwskazań typu plamienie, krótka szyjka (chociaż mi pierwszy raz mierzyli na genetycznym), jakiś skurczy czy cokolwiek co mogłoby mieć wpływ.
Ale.... powiem CI że chyba 90% dziewczyn żyła podczas ciąży w celibacie i mimo że lekarz pozwalał, to obawy wewnątrz zawsze jakieś są. Ja na początku miałam krwawienia z powodu pękniętego tętniaka i zakaz. Potem już miałam pozwolone, ale tak się bałam że coś może się stać i mój mąż tak samo. Dlatego już pół roku celibat i tak pewnie u nas zostanie do rozwiązania :tak:. A potem pójdę na kurs "jak to się robi" bo po takim czasie mogę zapomnieć co i jak :rofl:
 
Lawendowy dobry duszku jak tam ból głowy? Poszedł precz? I powiedz mi jak Ci jest na L4, nie tęsknisz za pracą? Ja do dzisiaj nie mogę sobie wyobrazić siebie na L4 i obym nigdy nie musiała ćwiczyć wyobraźni.

Idę pooglądam pościel Wiktorka. Mąż odbierał od kuriera i ja jeszcze dokładnie nie przejrzałam pudełeczka :-D
 
lawendowy kochana dziękuję! :* w takim razie będę się upierać na nieodstawianie luteiny, bo na ostatniej wizycie w kilinice dr kazał odstawić w 9tc. A moja gin powiedziała,że mam teraz zmniejszyć z 3*200mg na 4*100mg, a potem już 3*100mg, ale się boję zmniejszać i dalej biorę po 200 trzy razy dziennie i tak już zostanę w takim razie.

Sylwia również dzięki:* wobec takich informacji do 20 tc biorę swoją dawkę a potem będę się radzić gin jak stopniowo odstawiać:)

co do przytulanka to tak myślałam. Bałam się,że jestem jakaś psychiczna,że się boję, ale w takim razie bez oporów się wstrzymuję. Celibacik jeszcze nikomu nie zaszkodził:-) tym bardziej, że mi jakoś głupio ze świadomością,że dzidzia w brzuchu a mamusia szaleje :-D :p

w ogóle pod wpływem wszystkich Waszych postów tak zapragnęłam też już żyć zakupami,że oglądam jak szalona wszystko co może się przydać dzidziusiowi i głupieję. Ohhh niech ten czas szybciej płynie :D ale dzięki Wam będę taka obczaskana za kilka miesięcy, że będę kupować z pełną świadomością;)

wczoraj płakałam jak szalona podczas programu na tlc o iv jak zobaczyłam poród bliźniąt,ale te wszystkie dzieciaczki są kochane <3
 
szyszka do 12 tc lepiej profilaktycznie nie odstawiać bo może pojawić się krwawienie. Po tym okresie za produkcję progesteronu odpowiada łożyska a nie ciałko żółte. Jeżeli łożysko jest w 100% wydolne to po tym 12 tc można zacząć odstawiać. Ja zaczęłam od 16 tc i stopniowo zeszłam z 19 tabletek na 4, na których pewnie już zostanę gdzieś do 34 tc.
Moja siostra jest teraz w 17 tc i jeszcze nie odstawiła ani jednej tabletki luteiny. Co prawda bierze o wiele mniejszą dawkę, bo 11 tabletek, ale dr z novum (biorąc pod uwagę poronieniu u mojej siostry w 18 tc) widzę że woli chuchać na zimne.

A jeśli chodzi o płacz. Kochana to dopiero początek. Mnie na początku ciąży wzruszały reklamy z dziećmi, zwierzakami, normalnie ściskało mnie w sercu na ich widok. Teraz do płaczu doprowadza mnie wszystko - nawet reklama badziewnej karmy dla psa w której mówią, że "mają na to twarde dowody". Obłęd ten mój płacz.



Dziewczynyyyyyy normalnie rozpływam się w tych malutkich rzeczach dla młodego. Teraz czekam na ostatnią przesyłkę i resztę dopiero po nowym roku kupuję, bo szkoda gwarancji na podgrzewacz butelek, sterylizator, karuzelę, nawilżacz powietrza czy choćby wózek. Normalnie wpadłam w szał zakupowy :-D
 
Ostatnia edycja:
Sylwia, ból głowy trwa nadal, ale jest do wytrzymania. Mogę jakoś w miarę normalnie funkcjonować, a nie męczyć się, nie mogąc znaleźć sobie miejsca.
Powiem Ci, że nie wyobrażam sobie teraz pracować. Po pierwsze mam ten komfort, że mogę iść do toalety, wtedy kiedy muszę, a nie wtedy kiedy mam akurat taką sposobność, po drugie z tymi bólami głowy, w takim hałasie w pracy, to chyba bym orła wywinęła, po trzecie jestem "wolna" od bakterii, zarazków i "szwów" i innych chorób, no i po czwarte, wszystko, co dotyczy pracy, jest poza mną. Nie denerwuję się niepotrzebnie, chociaż i tak koleżanki mnie nie oszczędzają.
Także wszystko zależy od rodzaju wykonywanej pracy.
 
Lawendowy cieszę się, że łatwo było CI się przystosować do czasu wolnego :-). Mi by było chyba bardzo trudno, chociaż w mojej pracy stres jest (pacjenci są różni), zarazki (małe dzieci przeziębione, dorośli z opryszczkami), czasami też nie mam czasu aby zjeść i potrafię wyjść o 22 z pracy to jednak ciężko by mi było gdybym musiała zostać w domu. Nie to że jestem sado maso :-D, ale jednak moja praca, ludzie pozwalają mi zapomnieć o ciąży. Chodzi głównie o zadręczanie się pytaniami "czy wszystko ok", "czy nic się nie dzieje". Teraz jak wyjechałam na wszystkich świętych na 4 dni to był okropny dla mnie czas, co chwilę wymyślałam jakieś możliwe powikłania, nie wspomnę że każdy objaw moje organizmu brałam za patologiczny. Wniosek z tego taki, że muszę pracować do rozwiązania inaczej zeświruję :tak:.

I znów zapomniałam się przepisać. Wizytę mam 28 listopada, ale to za wcześnie, bo nie zdążę zrobić glukozy po skończonym 24 tc. Bezsensu iść na wizytę z częścią wyników. A kolejny tydzień odpada, bo małżonek ma szkolenie i nie będzie mógł ze mną pojechać. Sama nie pojadę, bo wiem jak mu zależy na usg, żeby znów zobaczyć młodego :-). Oby tylko było miejsce na 9 grudnia. Siostra ma już połówkowe 17 grudnia :szok:. Kiedy to minęło? I nadal nie wie czy to chłopiec czy dziewczynka :no:. Jednak mnie coś w kościach łupie że to chłopak :tak:. Zobaczymy jak moje wróżby sprawdzą się u siostry i lawendowego :-D.

Póki co idę spać. Miłej nocy kochane
 
Sylwia, ja też tak kiedyś podchodziłam, jak Ty do pracy.
Chodziłam do pracy przeziębiona, z zapaleniem pęcherza, z gorączką 39 st, bo szkoda mi było dzieci. Ale kiedyś coś we mnie pękło i stwierdziłam, że mojego zdrowia nikt mi nie zwróci. A narażanie się, nie ma najmniejszego sensu.
Tym bardziej teraz. Są przecież rzeczy ważne i mniej ważne. A teraz, jak jest ten ktoś najważniejszy dla mnie, to odpuściłam. Nie ma co ryzykować. Potem nie wybaczyłabym sobie do końca życia.
Kochana, Ty musisz dbać o siebie ze zdwojoną siłą, również w pracy. Nie możesz nie jeść. Musisz kiedyś wypocząć. A pracy ciężko.
Ja bym Ci znalazła zajęcie na L4 :-) i nie miałabyś czasu na rozmyślania.

No ja też jestem ciekawa, czy Wasze wróżby się spełnią. Jednak większość (Ty, Madzialenak, Avocado) stawia na dziewczynkę.
A tylko jedna Milagros na chłopaka. Jak bym chciała, żeby już były Mikołajki :tak:
 
Lawendowy Sen :-)

pregnancy_boy_or_girl.jpg

ja obstawiam niebieski!
 

Załączniki

  • pregnancy_boy_or_girl.jpg
    pregnancy_boy_or_girl.jpg
    26,3 KB · Wyświetleń: 63
reklama
lawendowy masz rację, nikt zdrowia nie zwróci. Ja do ciąży zawsze chodziłam do pracy regularnie, zero urlopów, chorobowego, z gorączka wlekłam się. Może jeden czynnik u mnie to pracoholizm, ale drugi to z całą pewnością pieniądze. Niestety na działalności gospodarczej nie ma luksusu, że ktoś mi zapłaci za urlop, za dni choroby. Takie czasy i takie realia.

Miłego dnia dziewczynki
 
Do góry