Phoebe gratulacje! Kochana, już po wszystkim i teraz pozostaje cieszyć się tym małym szczęściem :-)
iwo eee to jak wychowam to nie ma żadnego wpływu na to co będzie potem. Mam przykład swego brata....szkoda słów. Wiem, że jak synowa sie trafi ciulowa to i kontakty z synem będą kiepskie (z synami).
benfica, ja też chciałam dwóch jajcewów ale mówie, jakoś chyba przez hormony mnie na płaczki wzięło z tego powodu
No ale wiesz, mam przykład swojej teściowej, która kompletnie została sama bo mój M razemz bratem są w DE. No ale teściowa sama sobie winna bo nie utrzymuje ze mną kontaktu, a brat M nie ma żadnej kobity. Jakoś mi jej przeraźliwie żal, że taka antyspołeczna się zrobiła. Zamiast się cieszyć, ze choć jeden z synów ma rodzinę i mu się układa to zachowywała sie tak jakbym jej nie wiadomo co zrobiła. Ech długa historia....
Co do pogody to masz racje, nad morzem upałów nie czuć i faktycznie, zeby nie padało. Pakowanie jak pakowanie , dla mnie najgorsze jest rozpakowywanie. Torba z kosmetykami leżała ponad tydzień zanim ją rozpakowałam
mycha, zazdroszczę siłowni! Już nie moge się doczekać kiedy się normalnie zacznę ruszać bo udziska mam jak pudzian
Nam dzień śmignął. Oczywiście nie obyło się bez nerwów. Ja wiem, ze mój H to absorbujący dzieciak i jak sobie mój tato pozwolił tak teraz cierpi bo syn ciągle chce się z nim bawić czy cokolwiek robić. No więc dla świętego spokoju jak jesteśmy u rodziców to grają z moim tatem na komputerze. Oczywiscie gry nie jakieś głupawe ot np łowienie ryb. No ale....nic się nie odzywam bo wiem, ze to dla mego taty wybawienie, ze nie musi np bawić się w chowanego. Dzisiaj jak przyjechaliśmy to od 9:30 do 16 , z przerwą ok 1:45min siedział dzieciak przy kompie. Wchodzi coś się spytać mnie juz koło 16 a oczy jak u królika czerwone. Więc mówię dosyć, nie ma grania. Na co mój syn wpadł w histerie płaczu i drze japacza. Tato już się zjeżył, ze ja dziecku zabraniam, ze jesczze tylko jedna gra itp. Mówie, ze to JA decyduje ile jeszcze i tłumacze, ze juz jest zmeczony, ze oczy czerwone itp. Syn pobeczał, przemyślał, przeprosił. Mówie, ze mozemy jeszcze zostać ale ma nie ruszac komputera i koniec. Zgodził się, poszedł do pokoju do dziadzia i leżeli z 20minut. Na co mój tato wstał, usiadł do komputera i włączył mu gre. Nosz kur***a mać
Stary i durny po prostu. W 3 sekundy się ubrałam i wyszłam, więc H musiał za mną biec. Powiedziałam tacie, ze jest tak złośliwy, ze szkoda gadać. No a mój syn za to ze podszedł do kompa miał dzisiaj zakaz oglądania bajek i na cały tydzien zakaz gry na tablecie (gra sporadycznie ale mimo wszystko).
Czasami nie wiem, czy to ja jestem taka wredna? Czy nie przesadzam? Czy moze powinnam pozwalać na wszystko i olać pewne rzeczy co by nerwów nie szargać? Nie wiem....
To się wygadałam.