Wiikki, po przeprowadzce nie odezwą się do nas przez jakiś czas. Później znowu będą się odzywać i kolejny raz nie będą. Wczoraj miną miesiąc więc samo za siebie mówi, że nas tu nie chcą. Dobrze, że Twojej córce podobało się. Uśmiech dziecka bezcenny jest
Też chciałabym, aby moje dzieci mogły się cieszyć z przebywania u dziadków, ale mogę tylko pomarzyć.
Benfica, mieszkanko na zdjęciach i na żywo naprawdę jest zadbane i przytulne
Wydaje się małe na zdjęciach, ale jest dla nas akurat. Umowę podpisaliśmy na czas nieokreślony, ale z miesięcznym wypowiedzeniem. Żadnych kaucji nie ma więc nie ma co się martwić. Babka wydaje się w porządku. Kochana, oni wiedzą o wyprowadzce. Domyślili się, bo od paru dni jeździliśmy do miasta załatwiać sprawy. Rano jak M zszedł na dół aby kanapki do pracy zrobić, to już się pytali kiedy się wyprowadzamy. Jest pretensja. Ojciec do M powiedział "Co nawieziemy węgla i drzewa i znowu się wprowadzicie?". Oni myślą, że my na chwilę, aby nie pomóc, ale tak nie jest. Tak samo mama M powiedziała do niego "Krzyki będą i Was stamtąd szybko wyrzucą". Jakie krzyki? To, że dzieciak lubi zapiszczeć, czy krzyknąć, to już krzyki? To przecież normalne, bo dzieci tak mają, a tym bardziej, że dopiero mają po niecałe 4 i 2 lata. Nie mogę tutaj zostać. Dzisiaj do szwagierki mówię, czy może zabrać dzieciaka ze schodów, bo moja Oliwka umie otwierać barierkę i pójdzie do Adasia, a za nią Roksanka i spadnie, bo sama jeszcze dobrze nie potrafi schodzić. Co za mania pozwalania dzieciakowi chodzenia samemu po schodach ;/Ale jakby moje to robiły, to pretensja byłaby jak zawsze. Kochana, odpocznij sobie. Jesteś w połowie ciąży i coraz ciężej jest. Rodzinka może innym razem przyjechać. Niech zrozumieją, że powinnaś oszczędzać się.
mikaaa, fajnie miałaś. Wyjazd w góry
Też tak chce, ale na razie nie mam jak, bo M ciągle pracuje. Może w sierpniu jak dobrze pójdzie. Jeżeli brzuch boli połóż się i odpocznij. Nie możesz się przemęczać :*
mamaTomeczka, ja 3 miesiące przed porodem zaczęłam pakować się, a w międzyczasie przepakowywałam się, bo coś mi nie pasowało
Szybko urodziłaś. Ja to przy obu porodach męczyłam się i to dobre parę godzin;/ Dobrze, że Twój synek wrócił już do szkoły i lepiej się czuje. Widzę, że piszesz o pieniądzach z chorobowego. Miałam napisać czy M dostał odszkodowanie. Z PZU owszem dostał marne pieniądze, ale były, a z ZUSu nie dostanie, bo z pracy nie dostarczyli protokołu wypadkowego ;/ To w ich obowiązku, ale nie dali. Jesteśmy tacy źli na nich, że nawet sobie nie wyobrażacie. Tyle czasu na chorobowym M był i kasę się straciło, a ZUS nic nie da ;/ Co do mojej przeprowadzki, to ja już dużo rzeczy spakowałam, ale nie chce męczyć M, bo on wczoraj 3h spał i później z 1,5h w dzień. Przemęczony jest. Ale zaproponował mi dzisiaj, że między pracami pojedzie posprzątać w mieszkaniu, abyśmy tylko na czysto się wprowadzali
Posprząta, to mi zostanie tylko układanie
Asicka, wydaje mi się, że Ania w końcu chce do Was. Może być również tak, że pojedziesz do lekarza i nie wrócisz do domu. Kochana, ja 2 tygodnie przed terminem miałam zawsze w samochodzie ze sobą torbę na wszelki wielki, aby M nie musiał jechać po nią do domu. Nigdy nic nie wiadomo
Jakby co czekam na smsa
:*
Mnie coś od wczoraj żołądek boli ;/ Nic takiego nie jadłam aby bolał. Wydaje mi się, że to nerwy przed przeprowadzką ;/