agamemnon a ja myślałam, że Ty coś trenujesz ja sobie czasem machnę tyłek z MelB lub Natalią Gacką ;-) żeby mi do reszty nie sflaczał... choć już wygląda jak u kobity po 60-tce ;-) a dobrze, że synuś gra w piłkę - sport dla dzieciaków jest ważny jak mój podrośnie, to też go na coś zapiszę - oczywiście jak się będzie garnął
malus nie smutaj :* to teraz czekamy na straciatellę :-) a pamiętam jak na staraczkach płakała, że ma jakąś paskudną grypę jelitową albo zatrucie a zaraz ta grypa będzie na świecie
phoebe to nieciekawie z uchem synka... qrcze, żeby mu nic nie było, uszy u dzieci są jednak zmorą... w ogóle to chorowanie całe
ewka nie płacz nad kilogramami, ja bym chętnie trochę od Ciebie wzięła... ja mam ledwo +4kg :-( i jem, jem i nic... :-( żeby jeszcze dzidzia dużo dostawała, to pal licho ze mną, ale ni ja ni synuś :-(
asicka to macie teraz roboty po pachy - żeby Wam się szybko dokończenie domu udało :* fajnie, że Ania tak ładnie śpi w nocy :-) lepiej przespać noc, niż bujać się po trochu w dzień i w nocy :-) a w dzień to dla mnie mit, że niemowlaki śpią dużo w dzień, bo ja takiego nie spotkałam ale mam szansę i nadzieję, że mój szkrab mi pokaże jak to jest nadzieja umiera ostatnia jak to mówią
gochson to faktycznie dołujące i frustrujące, że musisz czekać... :-( człowiek by chciał, warunki są, ale ma czerwone światło... ale to dla Twojego dobra :* trzymaj się jakoś :*
Mój skarb śpi... ostatnio w dzień ciężko go położyć, a tu proszę wyszalał się na placu zabaw, poganiał motyle i może to go ścięło on od jakiegoś czasu w ogóle niewiele śpi wstaje 6-7, a wieczorem trudno go położyć skąd ta energia pytam ale już ma się dobrze, jutro raczej pójdzie do żłobka tfu tfu tfu, więc ja pójdę do lekarki... ale dzięki Wam wierzę, że jest ok jeśli chodzi o mieszkanie, to już powoli mam dość szukania ofert i oglądania na żywo, bo to co czasem ludzie nawypisują, a stan faktyczny to dwa różne bieguny... jedno nam się dość podoba, mocno się nad nim zastanawiamy, ale zawsze jest jakieś ziarnko niepewności - brać czy ryzykować i czekać na coś lepszego, a nuż się trafi...
malus nie smutaj :* to teraz czekamy na straciatellę :-) a pamiętam jak na staraczkach płakała, że ma jakąś paskudną grypę jelitową albo zatrucie a zaraz ta grypa będzie na świecie
phoebe to nieciekawie z uchem synka... qrcze, żeby mu nic nie było, uszy u dzieci są jednak zmorą... w ogóle to chorowanie całe
ewka nie płacz nad kilogramami, ja bym chętnie trochę od Ciebie wzięła... ja mam ledwo +4kg :-( i jem, jem i nic... :-( żeby jeszcze dzidzia dużo dostawała, to pal licho ze mną, ale ni ja ni synuś :-(
asicka to macie teraz roboty po pachy - żeby Wam się szybko dokończenie domu udało :* fajnie, że Ania tak ładnie śpi w nocy :-) lepiej przespać noc, niż bujać się po trochu w dzień i w nocy :-) a w dzień to dla mnie mit, że niemowlaki śpią dużo w dzień, bo ja takiego nie spotkałam ale mam szansę i nadzieję, że mój szkrab mi pokaże jak to jest nadzieja umiera ostatnia jak to mówią
gochson to faktycznie dołujące i frustrujące, że musisz czekać... :-( człowiek by chciał, warunki są, ale ma czerwone światło... ale to dla Twojego dobra :* trzymaj się jakoś :*
Mój skarb śpi... ostatnio w dzień ciężko go położyć, a tu proszę wyszalał się na placu zabaw, poganiał motyle i może to go ścięło on od jakiegoś czasu w ogóle niewiele śpi wstaje 6-7, a wieczorem trudno go położyć skąd ta energia pytam ale już ma się dobrze, jutro raczej pójdzie do żłobka tfu tfu tfu, więc ja pójdę do lekarki... ale dzięki Wam wierzę, że jest ok jeśli chodzi o mieszkanie, to już powoli mam dość szukania ofert i oglądania na żywo, bo to co czasem ludzie nawypisują, a stan faktyczny to dwa różne bieguny... jedno nam się dość podoba, mocno się nad nim zastanawiamy, ale zawsze jest jakieś ziarnko niepewności - brać czy ryzykować i czekać na coś lepszego, a nuż się trafi...