reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Ze Staraczek 2013

Phoebe, czuję się już lepiej, jeszcze mi w zołądku trochę sie kręci ale ogólnie nie jest źle :)

Maluś, możesz mnie dopisać do listy :) Termin porodu mam na 11 października, no a mam rocznikowo 31 latek
 
reklama
witam

wikki ja rowniez po CC mialam depresje:-\

asicka bardzo sie ciesze ze tak szybko dochodzisz do siebie:-) super ze masz pokarm u nas niebylo:-\ buziaczki dla coreczki:-*

Kinia kochana nie stresuj sie:-* jutro napewno bedzie lepiej kazdy ma gorszy dzien:-\

Malus a jak tesciowa na nowym mieszkaniu byla u Was? czy raczej sie niewybiera?:-)

Pheobe kochana powiem ci tak ze funkcjonuje normalnie, sa chwile ze jednak przychdzi smutek i lzy ale juz nieplacze w glos.
Tak bardzo ciesze sie z waszych ciaz ale przykro mi ze juz tego niedoswiadczam tego co dziewczyny robia w tyg ciazy co ja bym byla..:-( dochodzi do mnie ze lipiec niebedzie miesiacem radosnym.
moze to zabrzmi zle ale stawiam mur ktory czasami wypiera sie tego co sie wydarzylo...:-\

gratuluje Wam udanych wizyt:-*:-*:-*:-*:-*
 
Phoebe dziekuje bardzo za zyczenia :* W sobote lecimy na wizyte i zobaczymy jak sie nerka sprawuje.. Ciesze sie ze plamienia ustały, a na wizycie bedzie dobrze ;-)
Asiu jeszcze troche i bedziesz w domu a co do cc i samopoczucia to podziwiam, zobaczymy jak to ze mna bedzie.. Ucaluj ode mnie Córeczkę ;-)
Agnieszko gratuluje udanej wizyty :)
Aschlee teraz mozesz jesc ile chcesz, bez wzgledu na kilogramy :D
Kinia co do tego typu facetów, to ja akurat wiem jak to jest..
 
Wiikki napewno będzie lepiej! :-* zobaczysz:-*

Phoebe w tym szpitalu w którym jestem kładzie się nacisk na naturalne karmienie... Panie przychodzą... Tłumaczą... Pokazują... No naprawdę super;-) osoby które są po naturalnym porodzie mają dzieci cały czas bo na to też kładą nacisk, żeby od początku być z dzieckiem...
No ja ją mam już prawie przez cały dzień... Na noc biorą bo jednak po cesarce się boją zostawić... Ale napewno nie dokarmiają tam dzieci... :-)

Madziulek ja od początku się wierciłam i kręciłam na łóżku ile miałam siły... Mimo bólu:-/ to naprawdę dużo daje... Ale trzeba chcieć:-) jak to mówią: chcieć to móc!:-)
 
phoebe bardzo się cieszę, że wszystko jest ok :-D a jeśli małż chce Cię wyręczać w obowiązkach - bardzo dobrze, nam się też coś od życia należy, choćby przez chwilkę :-p

asicka a wiecie, kiedy wychodzicie ze szpitala? Fajnie, że położne się tak angażują :) u nas było tak, że owszem - karmić piersią kazały - ale żeby coś pomóc, pokazać? Przez to ja się ciągle stresowałam i ożyłam dopiero, jak wróciliśmy do domu :dry: Teraz mam już inne podejście - co będzie to będzie ;-)

julia na pewno jeszcze sporo czasu minie, zanim będziesz mogła o tym wszystkim myśleć w miarę normalnie... banał nad banałami - czas leczy rany - ale tak jest... trzymaj się cieplutko kochana :*

agniecha super, że wizyta udana :-D

madziulek to wszystkiego najlepszego - przede wszystkim spokojnej ciąży i zdrowego dzidziusia :-D


Cześć :)

I mamy piątek :happy2: prezenty walentynkowe naszykowane? Ja moim chłopakom zostawiłam na podłodze w dużym pokoju, więc jak wstaną to będzie wielkie rozpakowywanie :-p ja się cieszę, bo jeszcze tydzień i odsapniemy w pracy :cool2: miłego dnia :-D
 
Witam kochane - piąteczek już :)

Zeberka- jak tam po usg?

Asicka - mi niestety małą dokarmiali i skończylismy na butelce.

Benfica - Proszę się nie przemeczac! Audyt audytem ale zdrowie ważniejsze.

Julka - przytulam. Ciężko ci na serduszku ale będziemy Cię wspierać w lipcu.
 
Witam.:-)

maluś Wy juz w nowym mieszkanku? Super!!:-D Niech sie wam dobrze tam mieszka.:tak:

asicka No to dzielna z Ciebie Babka, oby tak dalej!:-)

benfica To Twoje chlopaki beda mieli niespodzianke.:tak:

Ja z Leną w domu, bo ferie mamy, więc upieczemy torcik w kształcie serca i zrobie jakąś dobrą kolacje. A jutro mamy babski dzionek z Lenką, zabieram ją do kina, na jakis dobry deserek i zakupki, niech sobie cos wybierze z okazji walentynek.;-)

Milego, romantycznego dnia kochane!:tak:
 
Witam dziewczynki :* Ja dopiero dzisiaj, bo wczoraj jakoś ochoty nie miałam na pisanie i moja mam była u mnie w odwiedziny. Dzień szybko zleciał i o 17-tej mąż wrócił, to poszliśmy do sklepu na małe zakupy, bo parę rzeczy się skończyło. Jakieś plany macie na wieczór Walentynkowy? Ja zaplanowałam z M romantyczną kolację. Trochę mam roboty (M prosił abym też obiadu nie robiła jak ma być kolacja - tylko coś dla dzieci muszę zrobić), a M wracając kupi winko :) Nie robimy żadnych sobie prezentów, bo nie ma tyle pieniędzy, a musimy mieć ma czarną godzinkę. Najważniejsze, że razem spędzimy ten wieczór (tylko boje się, że znowu przetrzymają go dłużej w pracy :(). A Wy robicie sobie prezenty?

Phoebe, ciesze się, że USG wyszło :* Maleństwo rośnie :) Zaraz zmienię.

Agamemnon, mam nadzieje, że pozytywnie będziesz mnie kojarzyć z tym jedzeniem :p

benfica, jakbym miała sama dla siebie gotować, bo dziewczynki byłyby w przedszkolu, to też coś na szybkiego zrobiłabym.

Kinia, nie smuć się Kochana :* Może Twój mąż nie daje sobie już z tym wszystkim rady. Ja nie raz mojemu mówiłam, że wyprowadzam się, ale to wszystko był wpływ jego rodziców, a teraz jest na razie ok, tylko wczoraj mała sprzeczka była i też przez jego mamę, bo rozmawiał z mamą u nich;/

agniecha, oczywiście, że dopiszę Ciebie do listy :*

Julia, teściowa raczej tak szybko się ie pojawi u nas. Wczoraj M na chwilkę zajechał do domu, po zabawki dla dziewczynek, bo nie miały czym się bawić. Rodziców miało nie być, bo mamusia niby do lekarza, ale jak dowiedziała się, że M przyjechał to odpuściła lekarza i pojechała do domu szybko (chyba boi się, że ją okradniemy :dry:). Nie zapytała się męża jak się dziewczynki czują, tylko z tekstem "Kiedy przyjedziecie posprzątać?". Jak to posprzątać? ;/ Wyprowadzaliśmy się, to pokoje wysprzątałam na cacy. Kurze pościerałam, podłogi poodkurzałam i pozmywałam. Czego ona jeszcze chce? Może jeszcze mam ściany malować? Te dwa pokoje robiliśmy ze swoich pieniędzy i nie będę jeszcze raz malować. Nerwy mnie przez tą kobietę biorą. Albo wymyśliła sobie żebyśmy za 4 dni (do 4 lutego mieszkaliśmy) zapłacili za wodę ;/ A Kasia siedziała teraz dwa tygodnie i nic nie muszą płacić. Po moim trupie dostaną kasę. Jak się wkurzę, to nawet pożyczkę, którą nam kiedyś wzięli nie będę płacić. Przenieśli do innego banku swoją pożyczkę (tzn naszą, ale na nich jest), dobrali trochę kasy i niby na mniej lat i miało być mniej do spłaty, bo oni mieli to co dopiorą sami płacić, a chcą tyle samo kasy co wcześniej. Nie chcą nam powiedzieć o ile zmniejszona jest rata ;/ Chamy.

Asicka, ciesze się, że dochodzisz do siebie:* Ale co do karmienia, to jak dzieciak płacze i oni się nim zajmują, to dokarmiają. Niby tak w szpitalach mówią, że naturalne karmienie i tyle, ale tak nie jest.

mycha, mieszka się dobrze. Dziękuję, że pytasz :* Ale jak teściowa dzwoni, to nerwy biorą;/ Widzę, że też kolację robisz.
 
reklama
malus nam dziś mój kolega z pracy załatwił wyjście walentynkowe, bo robi w domu parapetówkę :tak: także ja jestem wolna od przygotowań ;-) prezenty - raczej drobne upominki ;) małż dostał rękawiczki na rower a Gabryś jajko z niespodzianką, ale nie czekoladowe tylko jogurt+zabawka - takie cudo znalazłam wczoraj w Biedronce ;) masz rację - nic nie róbcie już w tym domu teściów, oni pewnie by chcieli jeszcze Was wykorzystać... posprzątaliście i koniec ;) za wodę też bym nie zapłaciła :no:

mycha to udanego babskiego wyjścia :-)

I dla wszystkich - udanych kolacji walentynkowych, a tym, które jeszcze bez brzucha, to takich, po których za 9mcy będzie już tylko sama radość :-D
 
Do góry