Witam Was wszystkie bardzo ciepło.
Dnia 23.10.2012 (11 tc) poroniłam i przeszłam zabieg łyżeczkowania. Ten dzień na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Było to nasze pierwsze upragnione dziecko Ciąża przebiegała prawidłowo w 8 tyg usg pokazało prawidłowy rozwój i tętno . Więc informacja, że moje maleństwo nie ma tętna i muszą wywołać poronienie spadła na mnie zupełnie nieoczekiwanie. Nie potrafię się z tym pogodzić mimo olbrzymiego wsparcia.
Piszę ponieważ chciałabym dowiedzieć się co robić dalej, żeby zabezpieczyć się przed stratą kolejnej ciąży chociaż wiem, że nie jest to w 100 % możliwe.
Jestem już po kontroli u gin. chociaż nadal nie dostałam @ ( trochę się martwię bo mija już4 tyg). Po analizie wyników usg, cytologii, histopat., toxo, cytomegalii, tarczycy, krwi, insuliny, mocz oraz posiew na wszystkie bakterie- mój gin. stwierdził , że badania genetyczne nie są konieczne i że juz od stycznia po 3 @ możemy starać się o kolejną ciąże. ( dodam, że mam z mężem konflikt krwi ale dostałam zastrzyk i nie ma przeciwciał) Bardzo bym chciała rozpocząć starania ale już na samą myśl ogarnia mnie strach przed kolejną stratą . Jak sobie z tym poradzić , co jeszcze zrobić, żebym potem nie żałowała, że nie zrobiłam wszystkiego co mogłam ???
Please, pomóżcie
Dnia 23.10.2012 (11 tc) poroniłam i przeszłam zabieg łyżeczkowania. Ten dzień na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Było to nasze pierwsze upragnione dziecko Ciąża przebiegała prawidłowo w 8 tyg usg pokazało prawidłowy rozwój i tętno . Więc informacja, że moje maleństwo nie ma tętna i muszą wywołać poronienie spadła na mnie zupełnie nieoczekiwanie. Nie potrafię się z tym pogodzić mimo olbrzymiego wsparcia.
Piszę ponieważ chciałabym dowiedzieć się co robić dalej, żeby zabezpieczyć się przed stratą kolejnej ciąży chociaż wiem, że nie jest to w 100 % możliwe.
Jestem już po kontroli u gin. chociaż nadal nie dostałam @ ( trochę się martwię bo mija już4 tyg). Po analizie wyników usg, cytologii, histopat., toxo, cytomegalii, tarczycy, krwi, insuliny, mocz oraz posiew na wszystkie bakterie- mój gin. stwierdził , że badania genetyczne nie są konieczne i że juz od stycznia po 3 @ możemy starać się o kolejną ciąże. ( dodam, że mam z mężem konflikt krwi ale dostałam zastrzyk i nie ma przeciwciał) Bardzo bym chciała rozpocząć starania ale już na samą myśl ogarnia mnie strach przed kolejną stratą . Jak sobie z tym poradzić , co jeszcze zrobić, żebym potem nie żałowała, że nie zrobiłam wszystkiego co mogłam ???
Please, pomóżcie