reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

enya,podziwiam cię,sama tyle przeszłaś,a znajdujesz w sobie siłę,żeby pocieszać inne.Musisz być wspaniałym człowiekiem...
Coś ty, nie przepraszaj,ktoś musiał przemówić mi do rozsądku.Wiesz,jeśli chodzi o względy zdrowotne,też w życiu nie miałam lekko,ale znosiłam wszystko,a ten zabieg (do tej pory nie potrafię wymówić tego określenia na ł............,brrr) rozwalił mi cały świat.Nigdy nie przypuszczałabym,że tak to przeżyję.Że jestem w ogóle zdolna do pokochania taką miłością kogoś,kogo na dobrą sprawę nawet nie było...Może dlatego to wszystko musiało się stać?Żeby mi to uświadomić?Nie wiem.Ale wiem jedno-nie chcę stać się samotną,zgorzkniałą osobą z tą pustką w sercu.Wymagam dużo od M. niewiele w sumie dając w zamian.postaram się to zmienić,obiecuję.
Co do wybaczania ,to już pewnie taka nasza natura.Pewnie żadna z nas tak naprawdę nie chce zostać sama.Poza tym,nigdy nie jest tak,że facet ma wyłącznie wady,a my jesteśmy z nimi dla ich zalet,choćby nielicznych;-)Wierzę,że i twój M takowe posiada,bo inaczej jak by zasłużył sobie na taką super żonę?I chociaż teraz już wiem,że każda strata jest niepowetowana,to i tak cieszę,że masz swoją Alutkę,bo dzięki temu na pewno jest ci dużo łatwiej...

Jeśli chodzi o immo...to mnie pielęgniarka na wstępie powiedziała,że gdybym miała Rh-,to musieliby mi ją podać bez względu na wszystko,ale wtedy nawet nie miałam pojęcia o czym ona do mnie mówi.A jakie ona ma dokładnie działanie?Nie cierpię zastrzyków domięśniowych.
 
reklama
enya,podziwiam cię,sama tyle przeszłaś,a znajdujesz w sobie siłę,żeby pocieszać inne.Musisz być wspaniałym człowiekiem...
Coś ty, nie przepraszaj,ktoś musiał przemówić mi do rozsądku.Wiesz,jeśli chodzi o względy zdrowotne,też w życiu nie miałam lekko,ale znosiłam wszystko,a ten zabieg (do tej pory nie potrafię wymówić tego określenia na ł............,brrr) rozwalił mi cały świat.Nigdy nie przypuszczałabym,że tak to przeżyję.Że jestem w ogóle zdolna do pokochania taką miłością kogoś,kogo na dobrą sprawę nawet nie było...Może dlatego to wszystko musiało się stać?Żeby mi to uświadomić?Nie wiem.Ale wiem jedno-nie chcę stać się samotną,zgorzkniałą osobą z tą pustką w sercu.Wymagam dużo od M. niewiele w sumie dając w zamian.postaram się to zmienić,obiecuję.
Co do wybaczania ,to już pewnie taka nasza natura.Pewnie żadna z nas tak naprawdę nie chce zostać sama.Poza tym,nigdy nie jest tak,że facet ma wyłącznie wady,a my jesteśmy z nimi dla ich zalet,choćby nielicznych;-)Wierzę,że i twój M takowe posiada,bo inaczej jak by zasłużył sobie na taką super żonę?I chociaż teraz już wiem,że każda strata jest niepowetowana,to i tak cieszę,że masz swoją Alutkę,bo dzięki temu na pewno jest ci dużo łatwiej...

Jeśli chodzi o immo...to mnie pielęgniarka na wstępie powiedziała,że gdybym miała Rh-,to musieliby mi ją podać bez względu na wszystko,ale wtedy nawet nie miałam pojęcia o czym ona do mnie mówi.A jakie ona ma dokładnie działanie?Nie cierpię zastrzyków domięśniowych.

W przypadku konfliktu i wymieszania krwi matki RH- z RH+ dziecka organizm matki zwalcza dziecko, traktując je jako ciało obce, co może wywołać u dziecka wady, niedokrwistość lub nawet obumarcie. Do wymieszania krwi dochodzi podczas porodu, przetaczania krwi i poronień. Przy pierwszej ciąży więc rzadko się zdarza. Ale przy kolejnej już jest problem....Immunoglobulina zapobiega wytworzeniu się przeciwciał w organizmie matki i teoretycznie powinna być podana do 72 h po zaistnieniu w/w okoliczności. :-) Mam nadzieję że Ci rozjaśniłam sytuację:-)

Nie jestem wspaniała, wierz mi:-) Jestem tylko człowiekiem ze wszystkimi wadami i zaletami. Miewam załamania i dołki, ale wierzę że dla nas wszystkich po przejściach zaświeci słońce. Zresztą zobacz - ile jest już zaciążonych dziewczyn po kilku poronieniach!!! Mnie jeszcze rok temu do głowy nie przyszło że przejdę to co przeszłam, a tu widzisz....Ale wytłumaczyłam sobie to tak że jeśli mnie to dotknęło to znaczy że właśnie ja jestem w stanie to znieść. I mam dla kogo żyć i się uśmiechać. Moja córcia wynagradza mi wszystko, a czasami jest ciężko bo moi teściowie już nie żyją, mama pracuje, tata pracuje za granicą, brat jeszcze studiuje, mój mąż też za granicą i nie mam nikogo żeby mnie choć trochę odciążył. Ale nie smutam już!!! Przytulaj się do męża jak przyjedzie ile wlezie- za mnie też możesz:-) Bo mój mąż dopiero w przyszły czwartek przyjeżdża na 3 dni, ale dobre i to!!!Trzymaj się!!

Dziewczynki mam jeszcze pytanko z innej beczki - czy któraś z Was robiła może badania kariotypu na NFZ po drugim poronieniu??? Wasz gin dał Wam skierowanie??? I jak to się ma do tego że mamy już zdrowe dziecko??? W tym momencie to jest jedyne co mogę jeszcze zrobić. No i prolaktynę ale po obciążeniu...
 
Ostatnia edycja:
hey, hey;-)
U mnie okazalo się że mam tarczyce. Muszę brać leki przez 3 miesiące. Endokryolog zapytała mnie kto mi polecił zrobić badania na przeciwciala skoro TSH miałam książkowe.
Pozdrawiam wszystkich gorąco:-D

Niestety nie nadrobie wszystkich wpisów.
Jak tylko dorwe neta to będę pisać.
Kwiatuszek23 powiedz mi - a jakie przeciwciała robiłaś???
 
anty-moj M wchodzac do domu po pracy mowi czy ci ludzie sa normalni jeden dzien wolnego a oni robia zakupy jak by wojna szla:-D:-D bo kazalam mu kupic ziemniaki w lidlu jak pojedzie z pracy.

karola-my bedac ostatnio w PL poszlismy na zakupy do kauflandu i czuje ze ktos sie na mnie gapi,ale zignorowalam to idac do kasy znowu czuje wzrok na swoich plecach odwracam sie a w drugiej kasie brat mojego kolegi sie ciagle na mnie gapil.W DE tego nie ma tz.tego gapienia sie na ludzi chorych itd.
 
dziękuję dziewczyny, czuję się jak zero...puste nic...ehhhh

Anisiaj bo Ci nagadam. Tak, mozesz sie czuc pusto - normalne, kiedy opuszcza nas zycie - ale jakie zero? Cholera, jakie zero?? Kazdej z nas to sie zdarzylo i nie czyni to nas mniej wartosciowymi ludzmi/kobietami/matkami/zonami czy partnerkami. (niepotrzebne skreslic) Nie zabijamy naszych dzieci - my ich pragniemy, staramy sie, dbamy, robimy co mozna zeby urodzic, czasem walczymy, podczas gdy wiele matek staje sie nimi z przypadku. Bo wypada, bo wpadla... Wiec nie zanizaj swojej wartosci - Ty jestes kobieta w pelnym tego slowa znaczeniu - kobieta silna, doswiadczona przez zycie bolem jaki trudno jest udzwignac, a kiedy urodzisz swoje dziecko, docenisz ten cud jeszcze bardziej bo poznalas smak straty. Jedz sie zresteuj, jak wrocisz to pogadamy.;-)

As, ja sie tak nie bawie. Wystarczy spuscuc z oka zeby poszla rodzic, no... Gratulacje kobito, bo dokonalas cudu.

A ja mam urwanie glowy - nauczylam Karola pluc. Zaczelo sie od niewinnej zabawy w onomatopeje, on zalapal i nasladuje. Bardzo mu sie to podoba, ale... nie nadazam przebierac. Sliniak sie nie sprawdza bo go sobie dziecie na pyszczol zarzuca, a wtedy robi dzihad z kolej bo mu sliniak przeszkadza w pluciu i kolko sie zamyka. Moje dziecko ma glupia matke - sama sobie w kolano strzela.:-D
 
enya,wiedziałam że podaje się ją przy konflikcie serologicznym,ale nie bardzo rozumiałam dlaczego mieliby mi ją podawać gdy dziecka już nie ma...DZięki za wyjaśnienia.
kłaczek,super ten twój Karolek
dulano,zdecydowanie wojna i to 20-letnia:no::-)
 
jestem tu codziennie od ponad tygodnia, czytam wasze posty i nie moge sie nadziwic ze takie silne i wspaniale z was kobiety:-) jeszcze wczoraj nie potrafilam przeegzystowac dnia bez placzu, latalam 3-4 razy dziennie na cmentarz zeby sie uspokoic bo tylko to pomaga... dzis bylam raz... bez łez... i zastanawialam sie w drodze powrotnej co sie zmienilo, ze jestem silniejsza... juz wiem to dzieki forum. DZIEKUJE WAM ZA TO ZE JESTESCIE!!!!!
 
Anisiaj bo Ci nagadam. Tak, mozesz sie czuc pusto - normalne, kiedy opuszcza nas zycie - ale jakie zero? Cholera, jakie zero?? Kazdej z nas to sie zdarzylo i nie czyni to nas mniej wartosciowymi ludzmi/kobietami/matkami/zonami czy partnerkami. (niepotrzebne skreslic) Nie zabijamy naszych dzieci - my ich pragniemy, staramy sie, dbamy, robimy co mozna zeby urodzic, czasem walczymy, podczas gdy wiele matek staje sie nimi z przypadku. Bo wypada, bo wpadla... Wiec nie zanizaj swojej wartosci - Ty jestes kobieta w pelnym tego slowa znaczeniu - kobieta silna, doswiadczona przez zycie bolem jaki trudno jest udzwignac, a kiedy urodzisz swoje dziecko, docenisz ten cud jeszcze bardziej bo poznalas smak straty. Jedz sie zresteuj, jak wrocisz to pogadamy.;-)

As, ja sie tak nie bawie. Wystarczy spuscuc z oka zeby poszla rodzic, no... Gratulacje kobito, bo dokonalas cudu.

A ja mam urwanie glowy - nauczylam Karola pluc. Zaczelo sie od niewinnej zabawy w onomatopeje, on zalapal i nasladuje. Bardzo mu sie to podoba, ale... nie nadazam przebierac. Sliniak sie nie sprawdza bo go sobie dziecie na pyszczol zarzuca, a wtedy robi dzihad z kolej bo mu sliniak przeszkadza w pluciu i kolko sie zamyka. Moje dziecko ma glupia matke - sama sobie w kolano strzela.:-D


Heh kłaczek ale się uśmiałam:-)
 
Anty, on jest cudem na ktory czekalam pare lat. Jest marzeniem, pragnieniem serca, naszym kochaniem; jest stworzony z naszej milosci. Takie dziecko musi byc radosne. A ze ma zwariowanych rodzicow, to calkiem normalny tez nie bedzie.

Enya, Ty sie smiej... A mnie sterta prania rosnie. Srednio co godzine (o ile nie spi) musze przebierac bluze i bodziak bo sie zapluwa po gumke w spodniach. Coz... Dzieci dziela sie na czyste i szczesliwe!:-D
 
reklama
Anty, on jest cudem na ktory czekalam pare lat. Jest marzeniem, pragnieniem serca, naszym kochaniem; jest stworzony z naszej milosci. Takie dziecko musi byc radosne. A ze ma zwariowanych rodzicow, to calkiem normalny tez nie bedzie.

Enya, Ty sie smiej... A mnie sterta prania rosnie. Srednio co godzine (o ile nie spi) musze przebierac bluze i bodziak bo sie zapluwa po gumke w spodniach. Coz... Dzieci dziela sie na czyste i szczesliwe!:-D

Ja zawsze byłam za szczęśliwymi:-)


magnolio,tak trzymaj!!! Maleńkimi kroczkami do przodu...
 
Do góry