Ja po prostu jestem szczera i choć prawda czasem boli to nieraz warto ją poznać.kobietka też czytałam o tej utajonej niedoczynnosci ale to nie mój przypadek. u mnie ona się nie ukrywa Zapytam endo czy będę musiała ją odwiedzac z każdym wynikiem kontrolnym, mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby.
As wiem, że tego nie napisałaś, ale zasegurowałaś, dlatego piszę, że jednak masz rację chociaż ja nie chciałam w to wierzyc. Trudno, czasu nie cofne a na pewno będę rozsądniejsza. Krzepnięcie krwi też mam w porządku bo mi to badali w szpitalu a nie wiem nic na temat niewydolności kosmówki. Zaraz o tym trochę poczytam. Dobrze jest wiedziec wiecej zanim otrzymam wyniki.
No ale tak jak piszesz, cokolwiek było i tak tego nie zmienie ale mogę zapobiec przy następnym bobo i będę robiła co w mojej mocy...! Dziękuję za te info!
;*
Na pewno drugi raz już tak nie zrobisz i mam nadzieję ,że to nie jedyna przyczyna była .
Chociaż z drugiej strony to taka błahostka ,że na drugi raz można uniknąć bez problemu ,a jak się nie zna przyczyny to męczy to strasznie....
Gdybać można na wszelkie sposoby ,a i tak to nic nie zmieni...
Życie toczy się dalej.
Też tak mam.Witam dziewczyny.Kiedys ktoras z Was pisala,ze odczuwa takie klucie w dole brzucha.Mam nadzeje,ze to nic zlego,ja tez czasami takie cos mam.Czasami zkluje naprawde mocno.Co Wy o tym myslicie?
Macica się rozciąga,więzadła powoli puszczają ,stąd ten ból.
Jest oki.
W razie silnego bólu można spokojnie wziąć nospę ,która rozkurcza i luzzz.
Kłaczek to dobrze,że żyjecie.Madziarra, dobrze kombinujesz. Nie branie luteiny wywoluje krwawienie, a jej odstawienie i to nagle. Progesteron odpowiada z utrzymanie ciazy, za brak miesiaczki - jego niski poziom moze prowadzic do poronienia. Jesli dostarczamy go w formie leku, organizm ma wygodnie, ale odstawienie jest zaskoczeniem i wowczas moze sie pojawic krwawienie. Z luteiny "schodzi sie" w ciazy powoli. Spokojnie, nie rodzimy sie madrzy od razu.
U nas... spoko. Jutro polozna, dowiem sie moze jak mi krzywa cukrowa wyszla, ale skoro nie dzwonia, to pewnie ok. Rajmund zeswirowal na cacy, wczoraj kupil malemu ogromne autko na pilota - za kilka lat bedzie jak znalazl, ale tatus niemal z placzem stwierdzil, ze on takiego nie mial jak byl maly. Beben mi wyrosl jak na koniec ciazy zupelnie, a tu jeszcze 2 miechy - masakra jakas. Mlody sie rozbija po nim jak Cygan po pustostanie... Zyjemy znaczy sie.
Rajmund do Rajmund .Mój tak się cieszył jak kupił synkowi na gwiazdkę piłkę piłkę nożną adidasa ,bo on całe życie o takiej marzył .
Kubuś miał wtedy 1 dzień .
Dobrze ,że mały się rozpycha ,bo to świadczy ,że rośnie i miejsca mu mało.
U mnie oki,a przynajmniej tam myślę .
Mdłości mijają ,senność też czyli wracam do normalności.
Teraz zaczyna mnie zgaga męczyć .
Jak nie urok to....
Wczoraj bratowa była na USG i będą mieli drugiego synka ,czyli ród Styczyńskich nie zaginie jak to przyszły tata mówi
Ciekawe czy ja przedłużę klan Kurnikowskich ,czy jednak na jednym potomku płci męskiej pozostaniemy.
Mnie się marzy babiniec ,ale marzenia to marzenia i pewnie ten babiniec w marzeniach zostanie