reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Madziara, jesli moge sie wtracic, jesli masz Hashimot, to jest to choroba autoimmunologiczna, a jesli masz juz jedna to warto sie przebadac rowniez pod katem innych wywolywanych przez uklad autoimmunologiczny. Nie jest to moja teoria, a slowa kilku lekarzy, w tym genetyka. Pisze, bo tez mam ta chorobe, a za namowa lekarzy zrobilam kolejne badania no i znalazlam przyczyne. Niedoczynnosc tarczycy wynikla z hashimoto przeszkadza w zajsciu w ciaze, natomiast zespol antyfosfolipidowy przyczynil sie do smierci moich dzieci. Generalnie mam agresywny uklad autoimmunologiczny i musze przyjmowac leki, zeby go oblaskawic.
Mam nadzieje ze pomoglam.

Buziaki dla Wszystkich bez wyjatku., a szczegolnie dla noowych Aniolkowych Mamus.
 
reklama
A z krzepnięciem to chyba nie mam problemu bo po poronieniu robili mi wyniki i były dobre.

Olusia to dla mnie czarna magia co piszesz. Hashimot miałam jeszcze w sierpniu 2010 r jak byłam na ostatniej wizycie u endo. Póki co to zrobię TSH, FT3 i FT4 i odwiedzę endo i zobaczymy co mi powie. zapiszę sobie te nazwy które podałas i zapytam przy najblizszej okazji... tylko kogo, ginka? U nas lekarze badania zalecają dopiero po drugiej stracie, co jest dla mnie nie do przyjęcia, że znowu bym miała stracic dzidzię. Napisałaś, że Ci Hashimoto przeszkadzała w zajści, ja z tym problemu nie miałam bo udało mi się już w drugim cyklu i to nie powiem żebyśmy codziennie współżyli w dni płodne... Tak więc trudności zbytnich nie miałam. A z tego co wiem to teraz organizm jest najlepiej przygotowany na ciążę - właśnie po poronieniu, a nie miałam łyżeczkowania tak więc chciałabym jak najszybciej sprawdzic te hormony i znowu wzią się do pracy :)
 
Udało mi sie jednak:-)




f2w3kwk4wiygky8x.png
 
Madziarra- właśnie nie wiem jak to jest w ciąży czy trzeba chadzać do endo bo ,napewno trzbeba kontrolować normy masz podane więc wiesz czy jest w normie czy nie , jeśli masz daleko endo to może wtedy trzeba chodzić z wynikami do ginka nie mam pojęcia , u mnie też strasznie długo się czeka na wizytę ostatnio zbadałam tsh tak dla własnej wiadomości i nie szłam z tym do lekarza.W sprawie hashimoto ja miałam robione przeciwciała aby stwierdzić czy to to ,ale wyszło mi wszystko ok więc ta moja noiedoczynność to tzw niedoczynność utajona b niebezpieczna bo ciężko ją zdiagnozować mnie przebadał konkretnie endo w szpitalu i się wydało a poszłam bo mam nadmierny zarost szukali przyczyny zarostu ,a znaleźli niedoczynność.
 
No to mnie teraz As dobiłaś, przeszła mi przez głowę taka myśl ze to przez to odstawienie ale nie chciałam chyba w to wierzyc. Ale mysle ze tarczyca i tak by mi nie pozwoliła donosic tej ciązy. Zrobie wyniki i będę wszystko wiedziała. Ale już nigdy nie podejmę sama decyzji, wszystko będę konsultowała z ginkiem...
Ale ja Ci nigdzie nie napisałam ,że to było przyczyną ,tylko ,że być może w jakimś stopniu się przyczyniło.
Na drugi raz trzeba pilnować takich rzeczy.
Jeśli bez problemu zaszłaś w ciążę to udział tarczycy też nie powinien być za wielki .Tu raczej bym stawiała na krzepnięcie krwi i niewydolność kosmówki z tego powodu.
Specjalistą jednak nie jestem i nie mnie oceniać .
Cokolwiek było i tak tego nie zmienisz.:no::no:
Trzeba teraz odsapnąć,przebadać i brać się do roboty ,a znów będziesz nosiła pod serduchem takie małe szczeście .
 
kobietka też czytałam o tej utajonej niedoczynnosci ale to nie mój przypadek. u mnie ona się nie ukrywa ;) Zapytam endo czy będę musiała ją odwiedzac z każdym wynikiem kontrolnym, mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby.

As wiem, że tego nie napisałaś, ale zasegurowałaś, dlatego piszę, że jednak masz rację chociaż ja nie chciałam w to wierzyc. Trudno, czasu nie cofne a na pewno będę rozsądniejsza. Krzepnięcie krwi też mam w porządku bo mi to badali w szpitalu a nie wiem nic na temat niewydolności kosmówki. Zaraz o tym trochę poczytam. Dobrze jest wiedziec wiecej zanim otrzymam wyniki.
No ale tak jak piszesz, cokolwiek było i tak tego nie zmienie ale mogę zapobiec przy następnym bobo i będę robiła co w mojej mocy...! Dziękuję za te info!
;*
 
Witam dziewczyny.Kiedys ktoras z Was pisala,ze odczuwa takie klucie w dole brzucha.Mam nadzeje,ze to nic zlego,ja tez czasami takie cos mam.Czasami zkluje naprawde mocno.Co Wy o tym myslicie?
 
Madziarra, dobrze kombinujesz. Nie branie luteiny wywoluje krwawienie, a jej odstawienie i to nagle. Progesteron odpowiada z utrzymanie ciazy, za brak miesiaczki - jego niski poziom moze prowadzic do poronienia. Jesli dostarczamy go w formie leku, organizm ma wygodnie, ale odstawienie jest zaskoczeniem i wowczas moze sie pojawic krwawienie. Z luteiny "schodzi sie" w ciazy powoli. Spokojnie, nie rodzimy sie madrzy od razu.

U nas... spoko. Jutro polozna, dowiem sie moze jak mi krzywa cukrowa wyszla, ale skoro nie dzwonia, to pewnie ok. Rajmund zeswirowal na cacy, wczoraj kupil malemu ogromne autko na pilota - za kilka lat bedzie jak znalazl, ale tatus niemal z placzem stwierdzil, ze on takiego nie mial jak byl maly.:-D Beben mi wyrosl jak na koniec ciazy zupelnie, a tu jeszcze 2 miechy - masakra jakas. Mlody sie rozbija po nim jak Cygan po pustostanie... Zyjemy znaczy sie.
 
reklama
Madziara w kwestii Hashimoto, To jest choroba do której musisz się przyzwyczaić i brać codziennie tyroksynę z niej nie da się niestety wyleczyć.Też na to choruje po drugim poronieniu lekarka wykryła u mnie tą chorobę jako główna przyczyna poronienia, układ immuno traktował ciąże jako obce ciało i je poprostu niszczył a w dodatku źle pracująca tarczyca brak tyroksyny powoduje obumieranie płodu....
Warunkiem kolejnej ciąży było odwiedzenie endokrynologa, obniżenie poziomu tsh do co najmniej 2.0, przyjmowanie leków w moim przypadku euthyroksu i kontrola co 6 tygodni, stan taki trwał 3 miesiące. Udało się zajść w ciąże ale od początku to jest walka z Hasi, aby oszukać chorobę i obniżyć przeciwciała codziennie biorę encorton, euthyroks, dodatkowo zabezpieczona jestem luteina, duphastonem, aspirinem protect i fragminem. Badania tsh robi się tak średnio co 4-6 tygodni i konsultuje z endokrynologiem, ja mam ten luksus że lekarka konsultuje wynik ze mną przez telefon i reguluje dawkę euthyroksu. Życzę i tobie powodzenia.
 
Do góry