reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

witam dziewczynki :)
co do cykli bezowulacyjnych, to wlasnie czytalam, ze brak plodnego, rozciagliwego sluzu to objaw braku owulacji.....

a ja od kilku dni od wczesnego popoludnia, doslownie zasypiam na stojąco....piersi tez daja sie we znaki, az boje sie myslec, czy to TO, bo znowu bedzie, ze sie niepotrzebnie nakrecam....

dzis 5 kwietnia....przewidywana data mojego porodu...:(
 
Ostatnia edycja:
reklama
ok, moze mialam cos wiecej pokrecone niz mi sie wydawalo z cyklem niz tylko brak owulki

tak sie zastanawiam, nie znam sie na mierzeniu temki, ale moze skoro mialas taki duzy dolek to moze byla owulka? ah, wiesz z tym wykresem w tym miesiacu moze dajmy sobie spokoj. co ma byc to będzie. W kazdym razie trzymam kciuki i po cichu czuje ze cos sie u ciebie wykluło

cholercia, od tej ciąży styki mi nie dzialają, posialam juz gdzies nozyczki do paznokci, szufelkę chyba wyrzucilam niechcący do śmieci. płyn do naczyń znalazłam w lodowce i wogóle pietnascie razy zastanawiam się czy cos zrobilam czy jeszcze nie.
chociaz absolutnie nie narzekam, bo to jak narazie jedyny objaw ciąży, cyce mam super duże, mnie się podobają, strasznie mi sie chce seksu, dziwna ta ciąża dziwna, w poprzedneij takie sprawy mogłyby wogole nie istnieć

maz sie zalamal, nie wcisnął się w swoje lniane ukochane lniane spodnie od garnituru letniego, troche mu się przytyło ;)))
na koniec wymyslił sobie wymówkę ze duzo zjadl i wcale nie jest gruby
 
witam się

Nadal czekam na @, już brzuch mnie boli jak nie wiem a ona się spóźnia...brrr nie lubie tego....nigdy mi się nie spóźniała a po porodzie to już 3 raz, muszę iść koniecznie do gina, bo ostatnio jakieś 3 lub 4 miesiące temu spóźniła mi się o tydzień:confused:

Kłaczku przykro mi że Twój syn tyle przeszedł, ale dzielny z niego facet...w trudnych sytuacjach potrafi jescze się smiać, ale to wasza zasługa, pewnie wychowałaś go że nie można się udręczać nad swoim losem bo to nic nie da.

Czarna dla Twojej kierowniczki (*) ja też jie wiem co się dzieje na tym świecie....

Tymira dla kobiet w ciąży już nie ma tego świadczenia rehabilitacyjnego, można całą ciąże normalnie L-4 przynosić, to już weszło jak ja z Filipkiem w ciązy byłam

Tymira widzisz ludzie są okrutni, czasem gadają głupoty nie wiedząc co czuje w tym momencie matka....ja nie wiem jak można być tak okrutnym...ale olej tych ludzi a jak kiedyś coś jeszcze powiedzą to zapytaj czy chcą za Ciebie nosić ten ból po utracie dziecka...
 
a ja od kilku dni od wczesnego popoludnia, doslownie zasypiam na stojąco....piersi tez daja sie we znaki, az boje sie myslec, czy to TO, bo znowu bedzie, ze sie niepotrzebnie nakrecam....

dzis 5 kwietnia....przewidywana data mojego porodu...:(

a_gala no ja też się aż boję pomyśleć, co to za objawy u Ciebie ;-) tylko jak zrobisz testa od razu daj nam znać! :biggrin2:
a co do daty porodu bardzo mi przykro :-( ja ostatnio miałam rocznicę odejścia Aniołka :-(


A w kwestii debaty na temat owulki - jak najbardziej można jej nie mieć, a mieć miesiączkę i to nawet bardzo regularne cykle - coś o tym wiem ;-) I rzeczywiście u wielu kobiet - o tym również coś wiem - zaburzeniom owu winny jest stres (a co za tym idzie szalejąca prolaktyna), jesli to jest przyczyna, to trzeba wrzucić na luz - niestety również odpuścić nieco myślenie o problemach z zaciążeniem - i jakoś da się owulkę wyhodować
 
Ostatnia edycja:
Emy, Ty juz masz pieluszkowe zapalenie mozgu!:-D Wczesnie! Ja tak mialam, ale spalam na stojaco i przez to wlasnie styki mi nie kontaktowaly. Co do dolka - nie byl duzy, 1-, 1+ - symbolicznie raczej. Teraz, dwa dni temu wylazl jakis kanion, ale to w wysokich partiach. Spoko - dokladnie, co ma byc to bedzie.
Bibiana, wiedzac, ze bedzie mial ciezko, staralam sie zeby nie rozczulal sie nad soba. MIalam taka kolezanke w internacie - skrzywienie kregoslupa miala, kolokwialnie mowiac garba. PO wypadku. Kurcze, jeczala non stop, zadnych dyzurow bo jej nie wolno dzwigac (akurat to to pewna!) obierac ziemniakow tez jej nie bylo wolno, albo ja glowa bolala, albo plecy, na nauke wlasna na swietlice nie bo cos boli, jakos nigdy nic jej nie bolalo przed dyskoteka. NIe byla w zw. z tym lubiana. Nauczylam sie jednego - jak jestes inny, badz przynajmniej mily. I nie opowiadaj ze dzis miales brzydka kupke, a na dupce wyskoczyl ci pryszcz, jak po ogorku ci sie odbija, a po fasoli masz brzydkie pierdy. I ze nawet czlowiek niezupelnie sprawny,moze byc przydatny w spoleczenstwie. A mlody ma IQ mocno przewyzszajace rozmiar buta.
Dostalam wiesci z kraju - moja mloda:
 
Ostatnia edycja:
Spasc z roweru? Rozwalila stawy za pomoca kierownicy. Z palcami zawsze cos jej sie dzieje. Siatkowka na przyklad jest swietna okazja do wytkniecia palca.
 
tymira to straszne! Byłam dzis na kontroli u gina, oczywiscie trafiłam na same ciężarne, a do tego jakas laska się kłuciła przy wszystkich z lekarzem dlaczego ten nie chce usunąć jej ciąży skoro ona tego dziecka nie chce. On nie mógł tego zrobić, bo gówniara była niepełnoletnia i nie było z nią rodziców (mieszkam obecnie w Niemczech). Poza tym pielęgniarka nie chciała mnie umówić na następną wizytę zanim jej nie pokaże książeczki matki.... tak mnie poniosło więc jej dobitnie wytłumaczyłam, że ju nie jest mi potrzebna i zanim kogos o to zapyta niech najpierw zajży do karty. Nie wiem może jestem przewrażliwiona.
 
reklama
Witam!

Na pewno mnie nie kojarzycie (no chyba, że którejś dziewczynce chcialo sie czytac ten wątek kilkaset stron wczesniej :)
Przykro mi, ze tyle Aniolkowych mam przybywa :(
Pisze tutaj, bo dokladnie rok temu zaczelismy myslec o starankach po stracie Fasolinki. Bardzo pragnęłam dziecka, ale nie wierzyłam, ze nam sie uda... Udało się...Wszystko zakiełkowało w moje urodziny 24 maja 2010.. I wlasnie metr ode mnie, w swoim przeslicznym łózeczku leży Staś - moj CUD... Fakt ciąża nie byla latwa - tzn. od strony biologicznej rozwijala sie idealnie - to ja psychicznie siadałam... Najpierw badanie bety co drugi dzien i strach, gdy otrzymywalam wyniki... Potem paniczny lek przed badaniem genetycznym w 12 tyg. Wtedy wlasnie na tym usg okazalo sie, ze Fasolinka jest chora.... Polowkowe - rowniez kilka dni przed panikowalam, ze na pewno cos jest nie tak... I tak przez cała ciaze... Zawsze po wejsciu do gabinetu mialam cisnienie 150/100... Ale udalo się... :) Mam piekne, zdrowe dziecko :)
Pisze Wam to wszystko byscie uwierzyly, ze i Wy będziecie miały upragnione dzieciątko! Ja na prawde myslalam, ze juz nigdy nie zostanę mamą... Ze dobre rzeczy nie mnie się zdarzają...
Dzis karmiac Stasia, moj D. powiedział, ze on wierzy w to, ze Fasolinek wrocil do nas taki zdrowy i piekny...
Trzymam za Was kciuki Dziewczyny!!!!!
A to Stas :)
DSC06816.JPG
 
Ostatnia edycja:
Do góry