Witam dziewczynki.
Troszkę poczytałam.
Co do Laury.
Uszkodzenie splotu ramiennego to dość częste uszkodzenie okołoporodowe ,chyba na równi z połamaniem obojczyka.
Nas to ominęło ,ale w naszym przypadku 3 dniowy poród (5 razy w sumie):-(
zakończył się kilkukrotnym owinięciem pępowiną i przyduszeniem ,co z kolei spowodowało 2 wylewy krwi do mózgu.
Był to początek tragicznych zdarzeń ,które się ciągnęły prawie 4 lata.
Potem kolejne błędy lekarza:
Dziecko z żółtaczką zaszczepione na żółtaczkę .Efektem był paraliż czterokonczynowy...
I tak mogę wymieniać bez końca
(Resztę możecie na blogu poczytać. ;-))
Kuba od urodzenia jest również dzieckiem niepełnosprawnym,ale do 5-6 r.ż lekarze mi wmawiali,że wszystko jest oki.
On potrzebuje tylko czasu na wyrównanie ,bo to wcześniak,bo to ,bo tamto....
Sratatata gdybym sama nie doszła co mu jest ,to do dzisiejszego dnia moje dziecko nie miałoby postawionej prawidłowej diagnozy...:-
-
-(
Co za tym idzie nie miałoby Orzeczenia o niepełnosprawności i nie mogło by korzystać z wielu zajęć rehabilitacyjnych.
A tak to wiem przynajmniej z czym walczę ,poznałam wroga dogłębnie i ćwiczymy,ćwiczymy,ćwiczymy....
W przypadku Laury to dopiero początek ich zmagań..
Koszt operacji to ok.60.000 zł .
Pewnie drugie tyle ,albo i więcej pójdzie na rehabilitację .
Strasznie to przykre ,bo nas przynajmniej było stać na opłacanie Kubusiowi dodatkowych zajęć i rehab szła w piorunującym tempie ,a rodzice Laury muszą się ograniczać z wydatkami do kwoty ,którą Laura uzbiera.
Dopóki nie mieliśmy orzeczenia o niepełnosprawności to koszt miesięczny rehab . dochodził do 3.000 zł. :-
-
-(
To są ogromne pieniądze bez których nasze dzieci nie mają szans na normalną przyszłość...:-
-
-
-
-(
Byłam dziś w szkole,ale dojechałam tylko na wigilię .
Nie chcę się jeszcze stresować nauką i odpuściłam naukę do końca tego roku.;-)
dziś też była w kościele msza imieninowa mojego męża ,więc jako przykładna żona dotarłam grzecznie do kościółka ,żeby mu przykro nie było.
Kolejny dzień użerałam się ze zmywarką i d....a blada
nic się zrobić nie da.
Trzeba wołać fachowca.
Teraz nadrabiam forum ,a zaraz idę do kuchni rozpakować zakupy,które zrobił mój mąż.
On chyba na sklep napadł ,bo cała kuchnia jest zastawiona.
A tak serio to odwiedził i real i makro,więc różnych produktów chyba na miesiąc przywiózł
Dobra kochane spadam,bo młody na kompa się wbija.