reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

a_gala wiem dlatego bardzo się cieszę, że znalazłam takie forum, dotychczas myślałam, że tylko są takie dla mam narodzonych dzieci i, a tu znalazłam forum na którym można wspólnie się wspierać tymbardziej, że nikt nas nie zrozumie tak, jak my siebie nawzajem które to przeżyłyśmy.
 
reklama
Witam w piatkowe popoludnie :-)
andrzelika wspolczuje ci Twoich strat tule cie mocno i zapalam (**) dla Twoich aniolkow.
Dzisiaj doszla do mnie paczka ktora zamowilam,stwierdzilam ze w tym cyklu skorzystam z testow owulacyjnych :tak: no wiec zobaczymy co te swieta i nowy rok mi przyniesie :-D
Zycze wam milego popoludnia :-D
 
czesc Dziewczyny...

Dawno mnie nie było.. Chyba dlatego , że jestem w jakimś amoku czy jak to tam nazwać,.. Obsesja też tu jest na miejscu.. Odkąd miałam wtedy te plamienia w jeden dzień po kilku pojawiła się krew.. 3 krople dosłownie.. Zadzwoniłam do gin.. ale powiedziała, że mamy czekać..chyba, że coś się wydarzy..Choć jeszcze kropka to od razu mam dzwonić.. Na szczęście do dziś od 1,5 tyg jest czyściutko.. Od tamtej pory położyłam się do łóżka i stwierdziłam, że nie będę się ruszać.. Do ubikacji zaczęłam chodzić z męzem..I tak było przez tydzień.. Każde wyjście do WC jest dla mnie masakrą.. tak się boję.. To już jest obsesja.. Choć im dłużej jest dobrze tym bardziej się uspokajam.. W poniedziałek mam wizytę.. Boję się co tam usłyszę... czy usłyszę serduszko.. To już prawie święta będą.. A nie chcę już więcej złych nowin.. Chcę ,żeby te święta były radosne..a nie jak w zeszłym roku.. Dziś mija rok od mojego pierwszego poronienia.. Straszna data...

Doczytałam , że kilka mamuś doczekało się szczęśliwego rozwiązania... Gratulacje :)
aniunnia bedzie dobrze! nie denerwuj się, a ja trzymam kciuki!

keilla wiem ciężko jest i nie wiadomo kiedy będzie lżej, ja dopiero przed terminem planowanego porodu i już się tego dnia boję... ale myśl pozytywnie, że już od marca możesz sie starać, to za niedługo!!!
andrzelika1989 witaj i zostań z nami!

a ja zbieram się na imprezę firmowa męża do jakiegoś hotelu fiu fiu, nie chce mi się tym bardziej, że jedziemy razem z kolegą i jego żoną w ciąży... no żebym się trzymała dzielnie i nie poryczała

miłego wieczoru! idę prostować włosy ;-)
 
Aniunnia, spróbuj wyluzować. Wiem, ciężko, ale spróbuj bo Twój stres wcale Wam nie pomaga. Też zaczęłam troszkę plamić chwilę temu - przeszło, ale dostawałam kociokwiku centralnego. Tak, za każdym razem w kibelku sprawdzam czy coś się nie dzieje, dostaję lekkiej schizy jeśli przez kilka godzin nie bolą mnie piersi. Standard. Oszczędzaj się jak najbardziej, ale tak całkiem w łóżku to chyba też nie do końca dobrze - może jakiś spacer chociaż.
Witaj andrzelika - czekałam kiedy tu zajrzysz widząc Twoje wpisy. Współczuję, ale w zaistniałej sytuacji dobrze że się tu znalazłaś bo tu jakoś łatwiej w gronie "koleżanek po fachu" znaleźć zrozumienie, czasem odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Fajnie ze jesteś.

A ja rozgryzłam wreszcie podróż do kraju w styczniu. Grafik Tomka (kurier) nie do końca nam leży bo mamy styczeń akurat rozgrzebany - 10. scan, 31 appointment w Child Center. Pozostaje czas pomiędzy, okazało się że Tomek jadąc w tamtą stronę zaczyna od razu kluczyć po Polsce rozwożąc przesyłki. Mógłby mnie w Zielonej Górze zostawić. Hmmm... Do Krakowa kawał drogi jeszcze. Wyszło na to że pojadę sobie autobusem z Doncaster bezpośrednio do Brzeska, a wrócę z Tomkiem. Będę miała 1o dni na załatwienie wszystkiego - powinnam zdążyć. A autokar spokojnie - jeszcze jak Rajmund uprzedzi kierowcę że ma na pokładzie zepsuty inkubator...:-D
 
No to jestem melduje sie po wizycie - zacznę od tego, ze wsio wygląda dobrze - pierwsze ważne USG za nami - maleństwo ma co powinno mieć itd. ma już 8,5cm bez nózek - kawał człowieka :biggrin2: No i widać było w badaniu dość wyraźnie coś miedzy nóżkami - taki mały pilot takm latał, ale ze względu na to, ze to jeszcze strasznie wcześnie i wargi też mogą być mocno opuchnięte - jeszcze nic nie jest przesądzone. lekarz chciał co prawda robić jakieś zbliżenia by sie upewnić, ale my powiedzieliśmy, ze dla nas płeć nie ma znaczenia i możemy spokojnie poczekać do kolejnej wizyty.

no i wg USG malec ma 14tc. i 3 dni :-)
 
agniesiar super wiadomosc oby tak dalej niech malec rosnie w sile :-D jak najwiecej takich wiadomosci :-)
Wpadlam wam pozyczyc tylko milego wieczorka no i uciekam do mojego zlosnika ;-) zazdrosny ze duzo czasu spedzam na kompie :-D
 
agniesiar fajnie, że wszytsko ok.. też bym chciała ułsyszeć w poniedziałek takie super wieści...

kłaczek rzeczywiście ciężko się uspokoić.. raz sobie myślę, że musi się udać...ze przecież badania robiłam...leki brałam..teraz nowe biorę.. A innym razem wyobrażam sobie ten straszny szpital, że czemu ma mi się poszczęścić.. Tobie suwak mknie jak nie wiem.. A mi te dni się tak dłużą...

Andrzelika witaj... zapalam (*) dla Twoich Aniołków.. Czy Ty robiłaś jakieś badania? Trzy straty to nie przypadek..
 
Agniesiar, kupa chopa! Wyhodowałaś supermena! Eh, takie wieści chce się czytać co dzień.
Aniunnia, wiem, ale pomyśl inaczej. Nie dlaczego właśnie Tobie ma się udać, tylko dlaczego właśnie Tobie miało by sie nie udać. No, podaj mi jeden, racjonalny powód dlaczego nie. No i lipa, co? Nie masz takiego. I to jest odpowiedź na pytanie dlaczego właśnie Tobie miałoby się poszczęścić: 1 Zasada Wróbelka! Tylko wydaje Ci się że ten mój suwaczek tak zasuwa - mam dokładnie to samo odczucie widząc inne suwaczki. Wszystkie zasuwają jak nakręcone a mój to się tak ślimaczy i ślimaczy... To jak z dziećmi - cudze zawsze szybciej rosną.
 
reklama
Aniunnia Witaj no niestety tak wyszło jakoś i ciężko się z tym pogodzić pierwszą ciąże poroniłam w 3,5 miesiąca ciąży zapewniali mnie w szpitalu, że za pierwszym razem się zdarza, drugą i trzecią ciąże poroniłam w drugim miesiącu ciąży niestety nikt mi po drugim poronieniu nadal nie uświadomił, czy mam robić jakieś badania, bo według badań szpitalnych i usg wszystko niby ze mną ok,a ja głupia młoda i nie wiedziałam póki nie zmieniłam lekarza przy trzeciej ciąży i wtedy odrazu zaproponował badanie w kierunku fosfolipidowym i wrazie jak by nic nie wykryto badania genetyczne, ale na razie odpuściłam sobie zajście w ciąże i mam zamiar porobić wszystkie badania jakie to możliwe, nie chce znów tak cierpieć strasznie odbiło się to moim zdrowiu i psychice :( Lekarz do którego teraz chodzę uważam, że jest bardzo dobrym lekarzem i naprawdę dużo doradza widać, że ma uczucia, za złe wiadomośći wogóle nie wziął odemnie pieniążków powiedział, że rozumie jak muszę cierpieć tym bardziej, gdy oznajmił, że z trzeciej ciąży nie da się utrzymać, zaproponował mi właśnie pierw badania i dopiero starania powiedział, że postara mi się pomóc i na pewno się uda :)
 
Do góry