reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej dziewczyny !! Dawno nic nie pisałam choć trochę podczytywałam . Chociaż minęło sporo czasu od odejścia naszego Aniołka nadal ciężko mi na sercu. Już myślałam że jakoś jest lepiej i nawet zaczęliśmy się starać o dzidziusia ale jak na razie bez skutku. Postanowiliśmy z mężem też wyjechać na kilka dni do karpacza by zmienić trochę klimat i było super dawno nie spędziłam tak miło czasu. A dzisiaj dopadła mnie chandra i coś czuję, że nasze starania znowu poszły na marne.
Pozdrawiam wszystkie aniołkowe mamusie i zapalam (*)
 
reklama
a ja byłam wczoraj u nowego gina
Ginek mnie zbadał, usg mi zrobił jest wszystko ok, co prawda nie tłumaczył szczegółowo jak tam grubość endo itd., ale czy to jest najważniejsze
smile.gif

Ogólnie zrobił na mnie dobre wrażenie, oczywiście przeglądnął moje wyniki, powiedział ze do niczego nie da się przyczepić, bo są ok. Jedyne co jako, ze wymazów nie miałam to zaproponował jeszcze zrobić wymazy, na które jestem w przyszłym tygodniu umówiona.
Na kolejną wizytę mam się z nim osobiście umówić jak tylko będą wyniki wymazów, no i stwierdził, że za kolejną wizytę nie będę płaciła, bo to kontynuacja tej pierwszej
smile.gif
W szoku jestem, bo który lekarz by tak powiedział??
smile.gif


Na razie nie chciał rozmawiać o strategii działań, ale nie byłabym sobą jakbym i o to nie zapytała
msn-wink.gif
Jeżeli wyniki będą wymazów wskazywały na jakąś bakterie, to bierzemy się za jej leczenie, natomiast jeżeli i z tych wyników wyjdzie wszystko ok to strategia w skrócie będzie taka: acard, luteina, clexane.
Tak więc na razie mam brać już kwas foliowy, zrobić wymazy i zobaczymy co dalej
Stwierdziłam, że teraz postaram się zaufać lekarzowi i nie wychodzić przed orkiestrę, bo w końcu on ma doświadczenie w tym co robi, chociaż wiem że to nie będzie łatwe w moim przypadku

Karolcia cieszę się, ze i u ciebie wizyta ok, ale cena kosmos :( Grunt, żeby wszystko ładnie się ułożyło
a co do ginów i rozkładania nóg, niestety przy takich problemach kobiety częściej muszą rozkładać nogi przed ginkami niż przed własnym facetem :) mój a. zaczyna się już robić zazdrosny :)

słoneczko wyniki prolaktyny wyglądają na podwyższone, ale spokojnie masz z boku na wynikach normy??? Powinny tam być

zjola dużo zdrówka ci życzę i trzymam kciukaski, żebyś już nie musiała biegać po szpitalach. Jak chcesz mogę ci życzyć spotkania z szuwarkiem :)

Aneczkab trzymam kciuki więc za fasolinka, może się udało :)zmiana klimatu czasem pomaga w tej kwestii
 
Witam w Srodowy poranek niestety dla mnie nie najlepszy...
Ze mna wszytsko jest ok ale w nocy odszedl Tutek ukochane zwierzatko mojego synka (świnka morska)
i od 5 rano go uspakajalam.boze ile to dziecko musi jeszcze zniesc?
Najpierw stracil siostre a teraz swojego zwierzaczka a jesczcze wczoraj przed spaniem sie z nim bawil.odprowadzilam go do przedszkola normlnie bym go w domu zostawila ale dzis maja wystepy wiec chcialam zeby byl.
Boze co tekiego dziecko sobie mysli ??Ile on moze zniesc tego?tak mi szkoda mojego synka. biedne dziecko.
oj musze teraz wszystko posprzatac...
 
Witam sie w ten pochmurny srodek tygodnia, o dziwo mówia w tvn ze w calym kraju ma byc pogodne - jednak poki co jest szarawo:crazy:

Ja dzis wstałam wczesniej bo mialam pic glukoze ale okazało ze mam sie zgłosic za tydzien...



Agamati- może i ustrzeliliśmy, @ za tydzień poczekamy zobaczymy narazie jest jak zwykle zresztą nie napalam sie bo zawsze sie napalam i wynajduje objawy ,a potem jest zonk.

Słoneczko- to masz te bakterie czy nie?Bo jak często chorujesz na pęcherz to zrób badanka na chlamydie, mykoplasme i ureoplasme, ja miałam pieczenie , a na badaniu moczu zero bakterii i dopiero z wymazu na konkretne bakterie wyszło bo pod zwykłym mikroskopem ich nie widać.

Karolcia- ja też słyszałam co do badań na te świństwa ,że z krwi wyniki są czasem mylące dobrze,że miałaś pobran wymaz, ale t chyba nie cierpisz na pęcherz?

Ilonko- ja biorę na pęcherz taką szczepionkę urovaxom i już drugi miesiąc ją biorę ,jakiś czas temu piekło mnie ,ale dosłownie po pół godzinie przeszło i minęło myśle ,że to odporność sie poprawiła po szczepionce i jeśli ty masz układ odpornościowy ok to pewnie samo sie zwalczyło , bo mój ginek mi mówił jak sie użalałam na pęcherz ,że organizm sam powinien sie obronić bez pomocy i dlatego przepisał mi szczepionki, jak narazie nic nie piecze tylko od paru dni jak tylko wstane to pędze do kibelka ,ale ja w nocy pije dużo wody teraz jak grzeją bo mi zasycha w gardle i to pewnie od tego.

Isza- popatrz na siebie bardziej przychylnie i powoli małymi kroczkami postaraj sie wyjść z tego stanu , wychodź na spacerki , wyskocz na zakupy , kup jakiś kosmetyk , zafunduj sobie jakieś rozrywki , napewno dasz radę, wychodzcie wspólnie do kina, na piwko, żyjcie! :tak:bo jak sie urodzi bobasek to już niebędzie na to tyle czasu:tak:

Carri- fajnie ,że sie odzywasz.

Kasiu- to gratki dla siostry kochana nie przejmuj sie doczekamy sie wszystkie cudu, ja jak byłam u siostry w szpitalu dzień po porodzie to jakoś tak mnie to uspkoiło myślałam sobie ,że ja też tego doczekam ,a trzymanie maluszka na rękach jakiś czas później i te jego oczka wpatrzone we mnie dały mi wiarę i kopa w d... powiedziałam sobie kobito Ciebie też czeka takie szczęście i poprostu bez przerwy chodziłam za siostrą na karmienie , kąpanie itd bo to jest nieziemskie dla mnie ona ma już troje urwisków i dla niej to proste ciąża , poród, i połóg ,a dla mnie to jakieś misterium uwielbiam patrzeć na te wszystkie u niej już rutynowe czynności i myśleć ,że ja też będę sie zajmowała swoim niemowlaczkiem i ,to daje mi siłe do działania , motywuje mnie bardzo.

Dziewczyny nie bójcie sie maluszków popatrzcie na nie jak na dowód ,że warto sie starać i to wszystko przechodzić, badania, lęki nasze strachy po to aby w końcu doczekać takiego cudu narodzin .


Kobietko podpisuje sie obiema rekami pod tym co napisalas :-)

Aneczkab23...ta pogoda robi swoje, bardziej przytłacza....człowiek wiadomo
lepiej sie czuje jak słonce za oknem a nie jakas szarosc - zostało nam sie niestety
do tego przyzwyczaic i przeczekac jakos do wiosny:sorry:

No i badz pozytywnego nastawienia, najwazniejsze ze wypad do Karpacza was zrelaksowa

Ilonka26 gratuluje znalezienie lekarza z powolania !! To teraz tylko
powolutku malymi kroczkami zaczniesz pnąć sie ku górze!:cool2:


Karollcia 33 współczuje ze swinka morska wam odeszla, oj ja sie rozczulam zawsze nad zwierzatkami...:-(

No nic zmykam narazie, a Wam zycze miłego dzionka:-)
 
Kobietko ja też nie odpuszczam mojej siostrze - ma 4 miesięczną córcię - no może poza kąpielą, bo mieszkamy osobno. Czasem patrzy na mnie podejrzliwie, bo jej kiedys powiedzialam, ze ma sobie następną Hanie wykluć a ja biorę tą:) a ona nie wiem czemu nie chce się zgodzic?:) Mam troche odczekać i sama będę chodzić z brzuchem do przodu, oby miała rację, w końcu jest starsza.

Karolcia przykro mi z powodu zwierza i smutku w serduszku, jaki zapanował u twego synka. Dzieci wbrew pozorom czasem są silniejsze od nas.

Baby nie jest nam łatwo: dizeń jest do kitu, w uszy mrozi, myśli najróżniejsze kłębią się po głowie, w domu gary, pranie i sprzątanie, palcem kiwnąć się nie chce, ale czy nie warto walczyć o siebie? My mamy ten luxus, że wiemy, że możemy zajść w ciążę i przecież musi nam się kiedyś udać i doczekamy swoich maleństw. Więc jak już dotre do mojej ginki na kontrolę i dowiem sie że wszystko ok to za 2-3 mce będę się starać ponownie, no dobra z mężem. Więc uśmiechnijmy się, choćby przez łzy, może będzie nam wtedy choć trochę łatwiej.
 
Aneczkab wiem,ze to nie jest łatwe,ale nie nastawiaj się,aż tak bardzo,że to już ma być.żyj normalnie,ciesz się seksem a zobaczysz,że szybciej się uda,już miesiąc w tą czy w tamtą niewiele zmieni.a dzidziusia doczekasz! patrz my tu wszystkie polowałyśmy na dwie krechy,wczesniej na zielone swiatelko:)poczytaj wątek wstecz ,a zobaczysz,ze kazda z mamus mających brzuszki lub wręcz dzidziusie tak bardzo chciała jak ty i tez się starała,czekała .to dowód na to,ze kazda doczeka swojego malucha:)więc spoko
Ilonka super,ze trafiłaś na fajnego gina! i masz rację zaufaj i nie kombinuj,komuś trzeba.będzie dobrze!
karollcia33 biedny synuś,strata ukochanego zwierzaka nie jest prosta:(niestety takie jest to życie i uczymy się tego od najmłodszych lat.strasznie mi go szkoda:(

ankag ile w Tobie pozytywnej energii:) super!
Kobietka cały czas oglądam Twój starankowy suwaczek i nie mogę się doczekać ,aż ujrzysz e dwie krechy,szybko czas minie
 
Witam was wczoraj cos sie stało i nie mogłam wogole sie zalogowac na BB:wściekła/y:
Ja miałam robione ogólne badanie moczu nie wykryto w nim żadnych bakteri a w tam gdzie pisza leukocyty to nie ma żadnych liczb tylko jest napisane ujemny!
bede musiala zrobic te dodatkowe badani co radziła Kobietka22 na te bakterie chlamydia mykoplasma i ureoplasma { a one są robione z moczu czy z krwi ?}może mi cos pomoga bo dosyc czesto mam problemy z pecherzem w nocy wstaje po kilka razy !mówiłam gin a on tylko zapisuje jakies herbatki żadnych dodatkowych badan oprócz ogolnego badania moczu teraz terz tak było.Sama na swój koszt zrobiłam badanie prolaktyny i progesteronu ona twierdziła że nie trzeba żadnych badań tak tak oni są mądrzy pierwsze poronienie to dla nich taki sprawdzian organizmu żadnych sensownych odpowiedzi dlaczego tak wyszło . A dopiero jak coś sie zaczyna dziac to zabieraja sie do pracy . a czy te badania są dosyc drogie !!!postanowiłam po mału zrobic kazde badanie kóre może pomóc nie bede sie zgadzac z gin że nie trzeba a tak bede miala pewnosc że zrobiłam wszystko
Prolaktyny w przedziale norm to o 1.39-24.20 a ja mam 36.87 to raczej za dużo
Progesteron w przedziale 0.1-0.3 w fazie folikularnej

a-gala dziekuje za pomoc z suwaczkiem:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jestem. Już tu, jeszcze z TŻ-wego lapka bo mój się coś tam... i sterowniki coś tam... Proszę nie pytać technomatołka o co lotto. Dojechaliśmy. W zasadzie w akompaniamencie Miyukowych wrzasków (pod koniec już tylko skrzypień bo bidula głos straciła) jechaliśmy 31h. Kontrola zwierząt bezcenne -w Calais pani spytała nas czy przyniesiemy zwierzęta do biura, czy wolimy w samochodzie. POnieważ transportery były ustawione w dwa piętra i spęte gumami, prościej było w aucie. Pani dała nam dwa czytniki i lataliśmy do auta sczytać chipy, z wynikami do pani, pani sobie sprawdzała w paszportach i wysyłała nas z powrotem po numerki chipów. Nawet kotów nie widziała. Za to francuskim celnikom chyba się nudziło - przetrzepali central;nie całe auto - poza zwierzakami i resztką moich rupieci, jechały "ludzkie" przesyłki bo Tomek wozi paczki do UK i z UK do Polski. Kurcze, nawet moją walizkę na której stały transportery musieliśmy wyjąc. Spoko, ale jak zobaczyłam że próbują położyć jakieś pudło na mojej gitarze to już wydarłam ryja - przecież instrument w miękkim futerale... No, to się zaczęło. Jak zeznawałam że któraś paczka jest moja to otwierali i kopali w środku. W kilku nie moich też z resztą i tu mam zastrzeżenia bo Anglicy jak piterują pudła, to zaklejają je oznakowaną taśmą, a ci zwykłą, szarą. Tłumacz potem odbiorcy przesyłki że to służba celna a nie kurier... Rybka z tym. Wkurzyli mnie z lekka, jak doszli do mojej walizy (duuuża jest) to już wrzałam. Facet otworzył i kopie.. Sweter... Klocki korkowe do matowienia lakieru (samochód)... "Co to?" "For car." "Jak do auta?" Pokazałam o co chodzi - ok. Pudełko nici... "Co to?" "Nici." "Nie rozumiem po polsku." "To co się pytasz co to?" Skąd ja mam wiedzieć jak po francusku są nici? Po angielsku z resztą też nie wiem. W końcu wyjęłam z walizki paczkę podpasek i spytałam czy to też zademonstrować... Kurcze, nie chciał... Anglicy tylko paszporty obejrzeli - ludzkie bo o kocie ani nawet nie spytali. No i jesteśmy sobie w Scunthorpe, koty się aklimatyzują, ja próbuję odchlewić chatę (to i tak wygląda jak wygląda, ale szlag jasny co potrafiło z tym zrobić trzech facetów) i powoli kombinuję jak to urządzić żeby przestało straszyć. Bo ów słynny kolor egg doprowadza mnie do szału, a lamperia szerokości rolki tapety byle jak przyklejona, w dodatku w jakieś ohydne bordo kwiaty... Bleee... W sypialni straszą pasiaste, brązowe zasłonki i pomalowana olejem na różowo nocna szafka. Bleee... Za to zapier... z sąsiedniego pokoju śliczną starą toaletkę - będzie moja - zawsze marzyłam o takiej toaletce, a młody może mieć komódkę zamiast. Piekarnika brak - gdzie ja chleb upiekę? Za to mikrofala jak marzenie - po co mi mikrofala? Wygodne i niezdrowe. Za to Rajmund stęskniony i... gorący... Kuuurcze... Gdyby to były te dni, zrobiłby pięcioraczki chyba. ;) I tak obiecuje że mi nie daruje i zrobimy sobie ślicznego dzidziusia. Spoko - po @ - póki co to ja przed...
 
Do góry