wiolka_1982
Fanka BB :)
Agatka - no to się wzruszyłam..pięknie to napisałaś!!!!I masz 100% racji!Podziwiam Cię..
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
cieszę się,że jest lepiej ;-)Już jest to spokojniej......mogę wrócić?
Jej....mój Z leży chory, a mnie po tym syropku pieknie przeszło....dzięki Pani bbdoktor;-)...
Agatko...dobrze, ze jestes....tak nam odpisujesz, dowodzisz...a może napisz nam jak się czujesz, jaki masz już brzuszek, opowiedz jak dzidzia?
Agatko pięknie napisane :-)Karola mam jedno zmartwienie -moje dziecko umarło tak, że nie zdążyłam się z nim pożegnać.
Kiedy umierają ludzie mają swoje ostatnie chwile -mają szanse na ostatnie słowa... czasem są mądre czasem są bez sensu -czasem śmierć przychodzi nagle a czasem człowiek odchodzi długo...
Zawsze myślałam że stracić dziecko to znaczy zacząć krwawić, myślałam że po wizycie w szpitalu wszystko jest dobrze -każde usg było dobre, wyniki idealne -brzuch mnie nie bolał, nie było plamki krwi...
Co więc dadzą mi obawy? czego mam się bać? tego że los znowu ze mnie zadrwi??? że nie da mi czasu na reakcję??? powinnam mieć złą każdą sekundę.
Nie okazuję tego -bo nie mam czego okazać. Nie boję się bo wiem że będzie dobrze, wiem że moje dziecko rośnie, wiem że dobrze się rozwija a jego serduszko bije. Wiem że jak pójdę na usg za dwa tygodnie, trzy czy dziesięć wszystko będzie dobrze. Szkołę rodzenia zaczynam w 30 tc, a poród mam w kwietniu, mieszkanie zmieniamy w lutym. Nie będę leżała i czekała na tragedię bo jej nie będzie. Nie zapomnę o tamtej tragedii, nie zapomnę o tym co przeżyłam, nie zapomnę że to moje drugie dziecko a pierwsze nie żyje. Ale mam Aniołka który nad nami czuwa i mam wiarę i swoje modlitwy.
Ludzie grają w lotka bo wierzą że wygrają -ja zaszłam w ciążę bo wierzę że urodzę zdrowe dziecko. Prawdopodobieństwo drugiego jest o niebo większe niż pierwszego a jeśli ktoś w to nie wierzy -niech zostanie przy lotku.
słońce masz racje ale nie każda z nas jest taka silna. Dla mnie jesteście jak siostry i jak mam zły dzień i się z wami tym podziele to wtedy jest mi lżej bo wiem że są tu takie osoby jak ty które doprowadzą mnie do stanu pozytywnego myślenia. życie niestety nie jest usłane różami i każda może mieć chwile słabości i marudzenia a to forum nie jest chyba po to żeby pisać tylko pozytywne myśli a negatywne dusić w sobie. Każda z nas jest inna i każda inaczej pewne sprawy przeżywa.więc piszmy co nam leży na duszy a złych emocji nie skrywajmy bo będziemy się bały napisać cokolwiek żeby inne dziewczyny tego nie skrytykowały.karola mam jedno zmartwienie -moje dziecko umarło tak, że nie zdążyłam się z nim pożegnać.
Kiedy umierają ludzie mają swoje ostatnie chwile -mają szanse na ostatnie słowa... Czasem są mądre czasem są bez sensu -czasem śmierć przychodzi nagle a czasem człowiek odchodzi długo...
Zawsze myślałam że stracić dziecko to znaczy zacząć krwawić, myślałam że po wizycie w szpitalu wszystko jest dobrze -każde usg było dobre, wyniki idealne -brzuch mnie nie bolał, nie było plamki krwi...
Co więc dadzą mi obawy? Czego mam się bać? Tego że los znowu ze mnie zadrwi??? że nie da mi czasu na reakcję??? Powinnam mieć złą każdą sekundę.
Nie okazuję tego -bo nie mam czego okazać. Nie boję się bo wiem że będzie dobrze, wiem że moje dziecko rośnie, wiem że dobrze się rozwija a jego serduszko bije. Wiem że jak pójdę na usg za dwa tygodnie, trzy czy dziesięć wszystko będzie dobrze. Szkołę rodzenia zaczynam w 30 tc, a poród mam w kwietniu, mieszkanie zmieniamy w lutym. Nie będę leżała i czekała na tragedię bo jej nie będzie. Nie zapomnę o tamtej tragedii, nie zapomnę o tym co przeżyłam, nie zapomnę że to moje drugie dziecko a pierwsze nie żyje. Ale mam aniołka który nad nami czuwa i mam wiarę i swoje modlitwy.
Ludzie grają w lotka bo wierzą że wygrają -ja zaszłam w ciążę bo wierzę że urodzę zdrowe dziecko. Prawdopodobieństwo drugiego jest o niebo większe niż pierwszego a jeśli ktoś w to nie wierzy -niech zostanie przy lotku.