reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny a czy płytki krwi w ciąży spadają? Czy nie ma na to reguły?
Nie ma ma to reguły.
Jeśli spadną znacząco i wynik jest poniżej 150 lub w okolicach, to trzeba zgłębić diagnostykę o INR i APTT. Jeśli wyniki będą w górnej granicy, to szybko szukałabym gina, który wprowadzi leki poprawiające krzepliwość plus zgłębi diagnostykę o zespół antyfosfolipidowy.
 
reklama
@MissAnn36 , @ewm , @Cynamonka92 , żadna kobieta nie powinna przez to przechodzić. Przykro mi, a jednocześnie wiem, co przeżywacie, bo 3,5 miesiąca temu przeszłam to samo. Po 21 miesiącach starań cieszyłam się ciążą, ale krótko, bo tylko 10 tyg.

Mogę Wam napisać, że dla każdej kiedyś zaświeci słońce.
Co do przeżywania- każdy na własny sposób przeżywa stratę i wiadomo- jeden za chwilę się otrzepnie, a drugi potrzebuje czasu.

Z perspektywy napiszę, że mi pomogła myśl o kolejnych staraniach. No i powrót do rzeczywistości- pracy, obowiązków. Po prostu „wyrzuciłam” z siebie te przeżycia.

Fakt, faktem zaraz po poronieniu zaczęłam wyszukiwać informacji i czytać, bo równolegle z początkiem ciąży dowiedziałam się, że mam Hashimoto.
Sprawdziłam na razie zespół antyfosfolipidowy- w inną diagnostykę nie wchodziłam, bo chciałam jak najszybciej mieć to za sobą i zacząć normalnie żyć.

Wiem, że świeżo po stracie ciężko o myśli o normalności, ale im prędzej człowiek to przetrawi, tym lepiej.
Dzięki, u mnie mija już 6 dni odkąd się dowiedziałam i stopniowo jest coraz lepiej. Jestem nastawiona na działanie i chciałabym mieć ten etap za sobą. Dzisiaj szpital.
Nie ma ma to reguły.
Jeśli spadną znacząco i wynik jest poniżej 150 lub w okolicach, to trzeba zgłębić diagnostykę o INR i APTT. Jeśli wyniki będą w górnej granicy, to szybko szukałabym gina, który wprowadzi leki poprawiające krzepliwość plus zgłębi diagnostykę o zespół antyfosfolipidowy.
Pisałaś wcześniej o zespole antyfosfolipidowym. Miałam teraz sporo czasu i zaczęłam grzebać w moich wynikach krwi. Kiedyś w ramach diagnostyki kupiłam jakiś spory pakiet badań. Generalnie oprócz anemii nie wyszło tam nic specjalnego ale nie poszłam wtedy z tym do lekarza na interpretację (wiem słabo, ale ten pakiet kupiłam od tak dla siebie bez wskazań) teraz sprawdziłam właśnie taki parametr jak APTT który był trochę ponad normę. Dopiero po stracie dziecka zaczyna mi wszystko klikać w głowie że gdyby wtedy ktoś się tym zajął może teraz nie miałabym problemu... Ktoś miał podwyższone APTT i to między innymi było powodem kłopotów w ciąży?
 
Dzięki, u mnie mija już 6 dni odkąd się dowiedziałam i stopniowo jest coraz lepiej. Jestem nastawiona na działanie i chciałabym mieć ten etap za sobą. Dzisiaj szpital.

Pisałaś wcześniej o zespole antyfosfolipidowym. Miałam teraz sporo czasu i zaczęłam grzebać w moich wynikach krwi. Kiedyś w ramach diagnostyki kupiłam jakiś spory pakiet badań. Generalnie oprócz anemii nie wyszło tam nic specjalnego ale nie poszłam wtedy z tym do lekarza na interpretację (wiem słabo, ale ten pakiet kupiłam od tak dla siebie bez wskazań) teraz sprawdziłam właśnie taki parametr jak APTT który był trochę ponad normę. Dopiero po stracie dziecka zaczyna mi wszystko klikać w głowie że gdyby wtedy ktoś się tym zajął może teraz nie miałabym problemu... Ktoś miał podwyższone APTT i to między innymi było powodem kłopotów w ciąży?
Nie wiem, czy tu w wątku ktoś miał wydłużone APTT, ale po przeczytaniu publikacji naukowych dotyczących zespołu antyfosfolipidowego wskazaniem do diagnostyki są m.in. niepowodzenia położnicze i wydłużony APTT.

Jeśli masz siły i chęci, to ja bym Ci radziła jak najszybciej udać się do labu i wykonać właśnie APTT jeszcze raz plus pakiet na zespół antyfosfolipidowy, czyli takie badania:
przeciwciała przeciw kardiolipinie w klasie IgM i IgG, przeciwciała przeciw β2-glikoproteinie w klasie IgM i IgG oraz antykoagulant tocznia.

Najlepiej właśnie to zrobić krótko po poronieniu (do 6 tygodni po, ale im wcześniej tym lepiej), bo czasem zespół wychodzi tylko w trakcie ciąży.

Po 12 tygodniach badania trzeba powtórzyć. Niestety, tanie nie jest, ale ja na kasę wtedy nie patrzyłam.

Oczywiście nie musisz tego mieć, ale ja uważam, że czasem warto mieć o kilka badań za dużo niż za mało.
 
Nie ma ma to reguły.
Jeśli spadną znacząco i wynik jest poniżej 150 lub w okolicach, to trzeba zgłębić diagnostykę o INR i APTT. Jeśli wyniki będą w górnej granicy, to szybko szukałabym gina, który wprowadzi leki poprawiające krzepliwość plus zgłębi diagnostykę o zespół antyfosfolipidowy.
Dzięki mądra Kobieto :).
 
Ostatnia edycja:
Nie wiem, czy tu w wątku ktoś miał wydłużone APTT, ale po przeczytaniu publikacji naukowych dotyczących zespołu antyfosfolipidowego wskazaniem do diagnostyki są m.in. niepowodzenia położnicze i wydłużony APTT.

Jeśli masz siły i chęci, to ja bym Ci radziła jak najszybciej udać się do labu i wykonać właśnie APTT jeszcze raz plus pakiet na zespół antyfosfolipidowy, czyli takie badania:
przeciwciała przeciw kardiolipinie w klasie IgM i IgG, przeciwciała przeciw β2-glikoproteinie w klasie IgM i IgG oraz antykoagulant tocznia.

Najlepiej właśnie to zrobić krótko po poronieniu (do 6 tygodni po, ale im wcześniej tym lepiej), bo czasem zespół wychodzi tylko w trakcie ciąży.

Po 12 tygodniach badania trzeba powtórzyć. Niestety, tanie nie jest, ale ja na kasę wtedy nie patrzyłam.

Oczywiście nie musisz tego mieć, ale ja uważam, że czasem warto mieć o kilka badań za dużo niż za mało.
Od razu jak wrócę że szpitala zrobię te badania na pewno. Bo mam przeczucia ze może coś wyjdzie i będę miała jakieś odpowiedzi... Dzięki że się tym dzielisz :)
 
Dzięki mądra Kobieto :).
U mnie to jest zagadka. Jak rok temu walczyłam z krwotokami, omdleniami już nawet.. to płytki krwi ponad 200 i układ krzepnięcia wszystko w normie. W tej ciąży od początku płytki krwi 130 i dopiero od 8tc. krwawienia, a 11 dni po łyżeczkowaniu mam płytki krwi 230+.
W środę ruszę z badaniami po kontroli.
Nie ma za co, warto podzielić się wiedzą, bo czasem od lekarzy się niczego nie dowiesz.
Strasznie dziwna sytuacja, a lekarz co? Nie zaniepokoiło go tak niskie miano płytek😱😳.
Koniecznie bym sprawdziła układ krzepnięcia no i weszła w zespół antyfosfo, bo taki spadek płytek w ciąży jest niepokojący i dziwne, że po wszystkim płytki się podniosły🤔.
Od razu jak wrócę że szpitala zrobię te badania na pewno. Bo mam przeczucia ze może coś wyjdzie i będę miała jakieś odpowiedzi... Dzięki że się tym dzielisz :)
Nie ma za co jeszcze raz. Nawet jeśli nie wyjdzie, to lepiej mieć o te kilka badań więcej.
 
Dostałam wyniki badań 😥
Trisomia 21
Nie mogę w to uwierzyć, jestem załamana 😥
Jest mi bardzo złe po stracie i doszłam do wniosku, ze jedyna dla mnie terapia będzie ciaza, natomiast po dzisiejszej wiadomości nie wiem czy chce 😥
kochana czyli natura zadziała. Wiem że brzmi to przykro ale nasz organizm odrzuca wadliwy płód, w większości przypadków. Znasz przyczynę i to już dużo. Te trisomie raczej nie powtarzają się i myślę że to jest dobra wiadomośc.
Przytulam mocno
 
kochana czyli natura zadziała. Wiem że brzmi to przykro ale nasz organizm odrzuca wadliwy płód, w większości przypadków. Znasz przyczynę i to już dużo. Te trisomie raczej nie powtarzają się i myślę że to jest dobra wiadomośc.
Przytulam mocno
Dziekuje, lekarz mówi to samo ale strasznie się boje 😥
Mam 36 lat i czasu niewiele…
Zrobię te badania o których tu czytałam, zespół antyf., trombofilie i homocysteine, choć wiem, ze one wpływu na to co się stało nie miały to na wszelki wypadek wole to sprawdzic.
Mój maz musi zrobić badanie nasienia, a potem będziemy decydować co dalej.

za tydzień wrócę do pracy, siedzenie w domu powoduje tylko ciagle myślenie o tym co się stało😥

Ten wrzesień jest dla mnie i mojej rodziny straszny😥
Tata ma covid, ale powoli z niego wychodzi na szczęście, a siostra hpv, jest po kolposkopii, laserze i bóg wie czym jeszcze, cytologia 3 …eh
Zachęcam Was do badań, sama wybieram się na cytologię i zrobię chyba ta płynna bo podobno jest lepsza.

Ściskam wszystkie dziewczyny, które przechodzą lub przechodziły te najgorsze momenty, łącze się w bólu i wysyłam dużo ciepła, jeszcze będzie pięknie 😘
 
kochana czyli natura zadziała. Wiem że brzmi to przykro ale nasz organizm odrzuca wadliwy płód, w większości przypadków. Znasz przyczynę i to już dużo. Te trisomie raczej nie powtarzają się i myślę że to jest dobra wiadomośc.
Przytulam mocno

A Ty jak się czujesz? Na kiedy masz termin? Pewnie po rozwiązaniu znikniesz na trochę z forum, nie będzie czasu na internety. U mnie tak było. Szczegolnie jak zaczelam pracę, mala miala 4mce, ciężko bylo zlapac rutynę, nawet teraz niewiadomo kiedy z poniedzialku robi sie piatek😅 26.11 moja mała skończy rok!
Twoja córka czeka na siostrę czy brata?
 
reklama
Dziekuje, lekarz mówi to samo ale strasznie się boje 😥
Mam 36 lat i czasu niewiele…
Zrobię te badania o których tu czytałam, zespół antyf., trombofilie i homocysteine, choć wiem, ze one wpływu na to co się stało nie miały to na wszelki wypadek wole to sprawdzic.
Mój maz musi zrobić badanie nasienia, a potem będziemy decydować co dalej.

za tydzień wrócę do pracy, siedzenie w domu powoduje tylko ciagle myślenie o tym co się stało😥

Ten wrzesień jest dla mnie i mojej rodziny straszny😥
Tata ma covid, ale powoli z niego wychodzi na szczęście, a siostra hpv, jest po kolposkopii, laserze i bóg wie czym jeszcze, cytologia 3 …eh
Zachęcam Was do badań, sama wybieram się na cytologię i zrobię chyba ta płynna bo podobno jest lepsza.

Ściskam wszystkie dziewczyny, które przechodzą lub przechodziły te najgorsze momenty, łącze się w bólu i wysyłam dużo ciepła, jeszcze będzie pięknie 😘
kochana 36 lat to bardzo mało. Ze mną na sali przy pierwszym porodzie leZalo pełno dziewczyn koło 40 lat i ciążę bezproblemowe. Wiek to tylko liczby. Pamiętam że po każdej burzy wychodzi słońce. Ja w lutym tamtego roku miałam wycinany wyrostek, potem zrobiło się zapalenie otrzewnej, ledwo z tego wyszłam. Przez ten wyrostek urodziłam martwa córkę w 5 miesięcu, potem w październiku straciłam bliźniaki w 3 miesięcy ciąży. W tym roku odszedł nasz kochany piesek, zmarł tesciu i moja kochana babcia. Teraz powoli wychodzimy na prostą. Mam nadzieję że nasz synek który urodzi się w grudniu przełamie ta zła passę.
Słońce rób badania, wracaj do pracy, zaczynaj starania...wierzę że już niedługo pochwalisz się tu ciąża 😊
 
Do góry