reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Bylo 30, ale na tym etapie -kilka dni po terminie OM powinno sie podwajac... w takim tempie to chyba pecherzyk ciazowy bylby widoczny bardzo pozno. Na dodatek jesli nie urosnie do 1000 to nie wiadomo gdzie jest pecherzyk.
No nie koniecznie, chyba od 60% przyrost jest kwalifikowany jako "w normie". Zrób jeszcze w poniedziałek betę. Ale nie zmienia to faktu, że trzeba bacznie obserwować jak to wszystko się rozwinie.
 
Oby
Nienawidzę takiego zawieszenia, poczucia utraty kontroli i czekania, mam mega dola i mega ciśnienie na ciąże ;(
rozumiem cię doskonale. Ja jestem taka że muszę działać, najalpiej już a nie zaraz. Łapałam doły, wkurzalam się.Też miałam tak jak ty po poronieniu że to czekanie mnie zabijało ale musiałam czekać 3 miesięce. A jak mogłam się już starać to zaczęłam panikować i odwlekać ten moment.
Klin klinem w tym wypadku działa dobrze na głowę i serce i ja cię w pełni rozumiem.
Nie wiem czy pamietasz pisalismy osttanio o pieskach. Mojego już niestety nie ma z nami. 29 maja zasnął i się nie obudził. Ale cieszę się że odszedł przy nas, w swoim domu. I mówiłam że nigdy już nawet mrówki nie chce a teraz już rozglądamy za nowym pieskiem z adopcji. Tak samo jest w przypadku dziecka, nowa ciąża ukoi ból po stracie.
Od mojego poronienia minęło pół roku i chyba dopiero okres wraca do stanu sprzed, chociaż zauważyłam że się skrócił trochę. Co do starań to odpuściłam na tyle, żeby cieszyć się dniem codziennym i nie mieć natłoku myśli na ten temat
Martwi mnie jednak, że mam obniżoną odporność, mam trzeci raz opryszczkę w tym roku a po drodze infekcję krtani z paskudnym kaszlem. I tak podejrzewam skutki poronienia, które przeczołgało organizm. Morfologia dobra, żelazo się poprawiło. Może miałyście podobnie i możecie coś polecić na wzmocnienie?
mi też poronienia trochę rozregulowaly cykle. Potrafiłam 2 cykle mieć ok co 28 dni a jeden 22 albo 34.
Co do odpornosci to tran łykaj, witaminę D3 . Ja do wszystkiego też dodaje czosnek, piję wodę z cytryną.
 
Powtórz koniecznie w poniedziałek badanie.
Jasne, powtórze ale zaczelam sie na serio martwic, juz czytalam, ze jakas dziewczyna z ciaza w bliznie po cc spedzila w szpitalu 8 tygodni :( jak ma ta beta tak slabo rosnac, wolalabym jak najszybciej poronic. To dla mnie i tak ciezka sytuacja bo cos na pewno ze mna nie tak, to juz 2 poronienie, na pewno nie przypadek. I boje sie az co wyjdzie w badaniach :( noi oczywiscie mam nadzieje ze wszystko sie szybko zakonczy, a nie ze bede teraz chodzic kilka tygodni z ta nierozwijającą sie ciaza, ktora nie wiadomo gdzie jest :( jakos caly czas mialam wrazenie, ze cos jest nie tak, nawet cala poprzednia ciaze sie balam, obawiam sie ze to genetyka bo jakos poprzednia ciaze utrzymalam bez leków... wyglada jakbym miala farta wtedy, moze akurat trafilam na nieobciazona genetycznie komorke jajowa :( strasznie teraz zaluje, ze w ogole zdecydowalam sie probowac bez badan i wyrzucam sobie, ze jestem glupia :( mialam jedno poronienie i z jednej strony intuicja mi podpowiadala ze cos moze byc nie tak, zeby sie przebadac, a z drugiej jednak mialam nadzieje, ze lekarze mowiac o przypadku moze maja racje :(
Jeju przepraszam za moje marudzenie ale jestem podlamana
 
Od mojego poronienia minęło pół roku i chyba dopiero okres wraca do stanu sprzed, chociaż zauważyłam że się skrócił trochę. Co do starań to odpuściłam na tyle, żeby cieszyć się dniem codziennym i nie mieć natłoku myśli na ten temat
Martwi mnie jednak, że mam obniżoną odporność, mam trzeci raz opryszczkę w tym roku a po drodze infekcję krtani z paskudnym kaszlem. I tak podejrzewam skutki poronienia, które przeczołgało organizm. Morfologia dobra, żelazo się poprawiło. Może miałyście podobnie i możecie coś polecić na wzmocnienie?
jest druga strona medalu, że jak masz teraz słaba odporność to nie powinno być mechanizmów odrzucających ciążę...
 
Jasne, powtórze ale zaczelam sie na serio martwic, juz czytalam, ze jakas dziewczyna z ciaza w bliznie po cc spedzila w szpitalu 8 tygodni :( jak ma ta beta tak slabo rosnac, wolalabym jak najszybciej poronic. To dla mnie i tak ciezka sytuacja bo cos na pewno ze mna nie tak, to juz 2 poronienie, na pewno nie przypadek. I boje sie az co wyjdzie w badaniach :( noi oczywiscie mam nadzieje ze wszystko sie szybko zakonczy, a nie ze bede teraz chodzic kilka tygodni z ta nierozwijającą sie ciaza, ktora nie wiadomo gdzie jest :( jakos caly czas mialam wrazenie, ze cos jest nie tak, nawet cala poprzednia ciaze sie balam, obawiam sie ze to genetyka bo jakos poprzednia ciaze utrzymalam bez leków... wyglada jakbym miala farta wtedy, moze akurat trafilam na nieobciazona genetycznie komorke jajowa :( strasznie teraz zaluje, ze w ogole zdecydowalam sie probowac bez badan i wyrzucam sobie, ze jestem glupia :( mialam jedno poronienie i z jednej strony intuicja mi podpowiadala ze cos moze byc nie tak, zeby sie przebadac, a z drugiej jednak mialam nadzieje, ze lekarze mowiac o przypadku moze maja racje :(
Jeju przepraszam za moje marudzenie ale jestem podlamana
Nie wmawiaj sobie ze z Tobą coś jest nie tak. Nie tedy droga.
Niestety życie jest zaskakujące.

My podjęliśmy temat badań dopiero po drugim poronieniu.
 
Ja po poronieniu zatrzymanym czekalam chyba 3 tygodnie na naturalne poronienie. Nie zaluje, ze czekalam. Potem mi sie cykl ta ze 3 miesiace normowal. Pierwsza miesiaczke mialam skąpą po 24 dniach. Drugs tez jakos dziwnie. Dopiero trzecia byla taka klasyczna. Czwartej juz nie dostałam :).
 
Jasne, powtórze ale zaczelam sie na serio martwic, juz czytalam, ze jakas dziewczyna z ciaza w bliznie po cc spedzila w szpitalu 8 tygodni :( jak ma ta beta tak slabo rosnac, wolalabym jak najszybciej poronic. To dla mnie i tak ciezka sytuacja bo cos na pewno ze mna nie tak, to juz 2 poronienie, na pewno nie przypadek. I boje sie az co wyjdzie w badaniach :( noi oczywiscie mam nadzieje ze wszystko sie szybko zakonczy, a nie ze bede teraz chodzic kilka tygodni z ta nierozwijającą sie ciaza, ktora nie wiadomo gdzie jest :( jakos caly czas mialam wrazenie, ze cos jest nie tak, nawet cala poprzednia ciaze sie balam, obawiam sie ze to genetyka bo jakos poprzednia ciaze utrzymalam bez leków... wyglada jakbym miala farta wtedy, moze akurat trafilam na nieobciazona genetycznie komorke jajowa :( strasznie teraz zaluje, ze w ogole zdecydowalam sie probowac bez badan i wyrzucam sobie, ze jestem glupia :( mialam jedno poronienie i z jednej strony intuicja mi podpowiadala ze cos moze byc nie tak, zeby sie przebadac, a z drugiej jednak mialam nadzieje, ze lekarze mowiac o przypadku moze maja racje :(
Jeju przepraszam za moje marudzenie ale jestem podlamana
Po to jest to forum zeby się wygadać, więc naprawdę nie masz za co przepraszać! To zrozumiałe ze się martwisz, ale jak już Ci kiedyś pisałam u mnie podobny scenariusz był przy pustym jaju płodowym. Przeczytałam wtedy masę historii i podobnie bywało w ciążach biochemicznych- beta była niska, wolna rosła i finalnie spadała. Wiem, że boisz się pozamacicznej, ciazy w bliznie, ale to nie musi być to. Mi przy pustym jaju pecherzyk w macicy pojawił się wcześniej niż przy becie 1000, ale sama beta rosła wolno. Czytala o tym, ze w tych nieprawidłowych ciążach w których beta przyrasta bardzo wolno nie zawsze musi być osiągnięty ten pułap tysiąca zeby coś zobaczyć- czasami przy marnej becie ale po upływie jakiegoś tam czasu cos już można uwidocznić.
Nie obwiniaj się, że nie zrobiłaś badan- tak jak mówisz, masz poronienie na koncie ale też zdrowe dziecko.
Na pewno teraz warto się przebadać, nawet jeśli po prostu masz pecha i tak Ci się trafiło (u mnie jedna ciaza obumarla, a kolejne puste jajo- totalnie nie związane z wcześniejszą strata, wiec po prostu pech...).
 
reklama
Hejka, czy któraś z Was przyjmuje/ przyjmowała heparynę profilaktycznie bez stwierdzonej trombofilii? Biorę od owulacji Acard, na trombofilię się nie badałam i nie wiem czy nie zasugerować lekarzowi heparyny skoro i tak już dmuchamy na zimne
 
Do góry