reklama
marsi89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2015
- Postów
- 4 841
pewnie że możesz dołączyć ciężki temat. Mówisz że mąż się boi, ty też się pewnie boisz ale trzeba próbowac, nie można się poddawać, trzeba walczyć o marzenia. Ja wiem że strata boli, boli cholernie. Piszesz że było puste jako płodowe czyli podejrzewam że straciłaś wczesna ciążę. Ja straciłam pierwsza ciąże w 5 miesiacu(myślałam że się nie pozbieram). Druga ciążę bliźniacza straciłam w 11 tyg. I tu jakoś mniej zabolało. Może dlatego że wiedzialam że w domu czeka córka. Może dlatego że wiedzieliśmy że będziemy dzialac dopoki nasza córka nie będzie mieć rodzeństwa. Nie umniejszam niczyjej straty bo boli zarówno ta w 7 tyg. Jak i ta w 5. Obecnie jestem w 8 tyg. Jest stres, strach ale warto się nie poddawać.Hej dziewczyny, jestem tutaj nowa. Zalozylam watek, ale nie wiem czy ktos go znajdzie i odpowie. Obecnie sie nie staram, bo moj maz nie jest gotowy (a ja bardzo), ale chcialam po prostu z kims pogadac. Jestem za granica i nie mam wielu kolezanek. Poronilam w zeszlym roku puste jajo. Jest mi tak cholernie ciezko, bo kolezanki z pracy, ktore zaszly w ciaze w tym samym czasie, co ja maja juz maluszki. Musialam patrzec na ich rosnace brzuszki, a sama cierpialam po stracie. Gdyby jeszcze moj maz chcial sie starac, to bym mogla skupic mysli na staraniu, ale tak? Jestem w tunelu bez swiatla, bo maz nawet nie chce rozmawiac na ten temat. Bardzo przezyl strate mojej ciazy i nie jest gotowy na kolejne ryzyko. Moge sie do was podlaczyc, czy powinnam szukac innego watku?
Ja myślę że mężowi przydałaby się jakaś porada psychologiczna(Choć chłopów to ciężko przekonać żeby poszli do lekarza). Bo jeszcze nie raz spotkają was zawody i inne złe rzeczy w życiu ale trzeba stawić temu czoło i iść dalej, podejmować ryzyko i przede wszystkim wspierać siebie. A on z tego co piszesz zamknął się w sobie i kolejna porażka by go poskladala totalnie.
Poczytaj nasz watek zobacz ile tu smutnych historii, ile mamy strat za sobą ale zobaczysz też że jest wiele historii z pozytywnym zakończeniem. Opowiedz o tym mężowi. Dużo rozmawiajcie.
Alabama89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Październik 2021
- Postów
- 12 144
To może po 3 miesiącach warto jakoś delikatnie wrócić do tematu? Bez nerwów - bo tak jak mąż ma prawo nie być gotowym, tak Ty masz prawo o tym rozmawiać. To zrozumiałe, że chcesz widzieć na czym stoicie.Wlasnie ja pod wplywem hormonow zmienilam sie w koszmarna osobe i zbylam zla na caly swiat, w tym na meza. Jak tylko zaczelam temat o ponownych staraniach on sie zamykal coraz bardziej w sobie i nie chcial rozmawiac o dziecku. Ostatnia rozmowe mielismy 3 miesiace temu i mi powiedzial, ze za bardzo na niego naciakam. Mozliwe, ze tak go naciskalalam, ze az go zniechecilam
MamaR
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2019
- Postów
- 2 829
Mój mąż też po drugim poronieniu nie chciał się więcej starać. Jednak mu powiedziałam że dla mnie strata była ciężka ale jeszcze gorsze jest to że już nigdy nie będę mieć upragnionego trzeciego dziecka i ta nadzieja ze kiedyś znów będę w ciąży trzyma mnie przy zdrowych zmysłach. Przemyślał i teraz też mówi że możemy jeszcze spróbować. Ustaliliśmy że w związku z moja pracą najlepiej będzie jak wznowimy starania po wakacjach :-)
Chattahoochee
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Marzec 2022
- Postów
- 2 301
@Pat.Anna pewnie, że możesz dołączyć. Pisz, jak tylko będziesz miała potrzebę Potroszku wiem, co czujesz. Ja poroniłam ciążę w 2020 rok w 10tc. Plan był taki, że zaczniemy starać się o kolejną, jak dostaniemy zielone światło od lekarza i musieliśmy odczekać 2 cykle, ale gdy powiedziałam mojemu mężowi, że serduszko przestało bić, to uderzył w ścianę i złamał kość w śródręczu i wiadomo tu była kwestia finansowa więc przełożyliśmy to na 2021, a że ja mam jakiś wymysł, że nie chciałam mieć dziecka z końca roku, to mieliśmy zacząć od maja. Przyszedł maj i żadnych chęci z jego strony nie było, w lipcu, jak mu powiedziałam, że zaraz mamy koniec roku, a my żadnej próby nie podjęliśmy, a obiecał, to usłyszałam, że do końca roku jeszcze dużo czasu itd. Żadnego konkretnego argumentu nie usłyszałam, dlaczego tak to ciągle odkłada. Strasznie męczyłam się psychicznie, bo chciałam bardzo być w ciąży i dalej tak jest (nie wiem czy nie zachaczyłam nawet o depresje) i minął rok 2021 i w kwietniu mieliśmy rozmowę i postawiłam ultimatum, że chce zacząć starania od maja, na co mój mąż, że po ślubie w lipcu (mówię już mąż, bo jesteśmy razem od 10 lat więc to jak małżeństwo, ale formalnie będzie to w lipcu), na co ja powiedziałam, że nie, że już wystarczająco długo czekam i jeżeli nie podejmiemy prób przed ślubem, to do niego nie dojdzie. Jeszcze żeby podał mi konkretny powód, ale z jego strony takiego nie ma. Odkłada dziecko... w sumie do tej pory nie wiem dlaczego. Mówi się, że najważniejsza jest rozmowa, ale są to ciężkie tematy. Więc może tak, jak mówisz, że jeżeli nie będziesz nic mówiła o dziecku, to sam z siebie będzie chciał. Tylko najgorsze jest to czekanie
MartaS89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Marzec 2022
- Postów
- 481
Nie wierzę w przesądy,ale ostatnio bocian przeleciał tuż nad moją głową i dachem mojego domu i dziś znów przeleciał mi nad samą głową Teściowej powiedziałam a ona na to,że to nie na darmo zobaczysz. Ja wiem,że to głupie przesądy,ale dają taką iskierkę nadziei
aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 13 064
wrzuć na luz, nie analizuj tak. Ja krwawilam jak kaczka, nawet mi lekarz endometrium nie podawał, no wyglądało mu na koniec okresu a ciąża się zagnieździła i rosnie. Jeszcze pęcherzyka nie było?Dziewczyny, a jaka jest prawidłowa grubość endometrium w ciąży? Bo na USG wyszło mi 16mm i wydaje mi się jakoś mało.
Carnation
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 11 Kwiecień 2022
- Postów
- 80
Oj ciężkie to tematy.@Pat.Anna pewnie, że możesz dołączyć. Pisz, jak tylko będziesz miała potrzebę Potroszku wiem, co czujesz. Ja poroniłam ciążę w 2020 rok w 10tc. Plan był taki, że zaczniemy starać się o kolejną, jak dostaniemy zielone światło od lekarza i musieliśmy odczekać 2 cykle, ale gdy powiedziałam mojemu mężowi, że serduszko przestało bić, to uderzył w ścianę i złamał kość w śródręczu i wiadomo tu była kwestia finansowa więc przełożyliśmy to na 2021, a że ja mam jakiś wymysł, że nie chciałam mieć dziecka z końca roku, to mieliśmy zacząć od maja. Przyszedł maj i żadnych chęci z jego strony nie było, w lipcu, jak mu powiedziałam, że zaraz mamy koniec roku, a my żadnej próby nie podjęliśmy, a obiecał, to usłyszałam, że do końca roku jeszcze dużo czasu itd. Żadnego konkretnego argumentu nie usłyszałam, dlaczego tak to ciągle odkłada. Strasznie męczyłam się psychicznie, bo chciałam bardzo być w ciąży i dalej tak jest (nie wiem czy nie zachaczyłam nawet o depresje) i minął rok 2021 i w kwietniu mieliśmy rozmowę i postawiłam ultimatum, że chce zacząć starania od maja, na co mój mąż, że po ślubie w lipcu (mówię już mąż, bo jesteśmy razem od 10 lat więc to jak małżeństwo, ale formalnie będzie to w lipcu), na co ja powiedziałam, że nie, że już wystarczająco długo czekam i jeżeli nie podejmiemy prób przed ślubem, to do niego nie dojdzie. Jeszcze żeby podał mi konkretny powód, ale z jego strony takiego nie ma. Odkłada dziecko... w sumie do tej pory nie wiem dlaczego. Mówi się, że najważniejsza jest rozmowa, ale są to ciężkie tematy. Więc może tak, jak mówisz, że jeżeli nie będziesz nic mówiła o dziecku, to sam z siebie będzie chciał. Tylko najgorsze jest to czekanie
U nas ts rozbieżność zdań.
Ja jeszcze przed pierwszą wizytą u gina po stracie, ale zamierzam na niej wypytać o wszystko.
Z Mężem nie możemy się w tej kwestii w ogóle dogadać. Najgorsze jest to, że podobnie jak u Ciebie nie ma na ten temat rozmowy - argumenty znam - boi się o mnie i o to, by poronienie się nie powtórzyło, ale też o to, by dziecko było zdrowe,by choroba nie wywróciła do góry nogami życia dzieci, które już mamy. Ale rozmowa, a właściwie zaczynanie rozmowy z mojej strony kończy się krótkim - "nie i nie będę Ci dawał nadziei".
A mnie też przy życiu trzyma ta myśl, że jeszcze się uda.
Nie wiem jak rozmawiać i jak to się skończy bo mnie goni jeszcze czas (tzn tak czuję). Mam 35 lat i starsze 7 letnie dziecko. Nie chciałabym już dłużej czekać.
W dodatku bardzo żałuję, że przez ostatnie 6 lat stawiałam mocno na pracę zamiast zdecydować się na kolejną ciążę - tego sobie chyba już nie daruję.
reklama
Madlein
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2010
- Postów
- 3 714
Nie. Ja dopiero dzisiaj jestem w terminie miesiączki.wrzuć na luz, nie analizuj tak. Ja krwawilam jak kaczka, nawet mi lekarz endometrium nie podawał, no wyglądało mu na koniec okresu a ciąża się zagnieździła i rosnie. Jeszcze pęcherzyka nie było?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 70 tys
Podziel się: