O to malutkie te igły, moje to 0,3 x 13mm czyli nie powinno być za płytko chyba.
O super
Czas zasuwa, to zaciskam kciuki za Was
Mam jutro wizytę,ciekawe czy zapadnie decyzja o robieniu krzywej. Póki ta moja glukoza taka ładna to w sumie nie chciałabym mieć tej przyjemności.
Tylko moją dietę z niskim ig szlag trafił. Myślałam,że to minie ale póki co to końca nie widać :/ Żadnego obiadu nie potrafię zjeść, a to śmierdzi, a to mnie mdli i nie dam rady. Gotowanie teraz to zero przyjemności. I mam jakiś kryzys z jedzeniem ciemnego pieczywa. No ciężko jest.
Ratuję się owocami ale chyba kiedyś zbrzydną?
Waga ciągle pokazuje mniej :/ To w sumie nie powód do zmartwień ale nieustannie się zastanawiam czy ta dawka metforminy nie jest za duża dla mnie.
Oddech wzięłam tylko pytanie ile to potrwa. Jutro znowu stres, a potem chyba 2 tygodnie przerwy to będę się zadręczać.
Ta ciąża jest jednak zupełnie inna. Nikomu nie powiedzieliśmy, nie rozmawiamy za bardzo o tym,że ktoś tam mieszka i fika. Jasne cieszymy się i szczerzymy do zdjęć z usg
ale to jest jednak taki strach, że ta radość jest nieco tłumiona.
Pappa swoją drogą a teraz się boję zapisać na nifty :/ gdzie w pierwszej ciąży chciałam mieć ten wynik na już.
Co do cukrzycy, tak sobie myślę robiąc te zastrzyki,że insulinę też da się przeżyć ale jednak pilnowanie pomiarów to już byłoby dla mnie wyzwanie. O diecie nawet nie wspominam, jak trzeba to potrafię ale w tej ciąży na razie jest jakoś wyjątkowo ciężko z jedzeniem.
Wszystko przeżyjemy ! byleby tylko było dobrze
Czekam na wieści