Przykro mi, niestety tak to jest z tymi lekarzami. Jeden chętnie wystawia skierowania bo uznaje diagnostykę za ważna, a drugi ma wszystko w pompie. Ja od jednego ginekologa usłyszałam, że po drugim poronieniu nie mam obowiązku robić żadnych badań. I mu tłumacze ze ja nie pytam o swoje obowiązki tylko, że ja chce - a ten w kółko to samo jakby się zaciął. W poradni leczenia niepłodności na NFZ nawet żaden ginekolog mnie nie zbadał - i jako ogólną radę dostałam „w następnej ciąży proszę brać duże dawki progesteronu” - nie muszę chyba mówić ze nikt mi nawet tego progesteronu nie zbadał.
Może spróbuj iść jeszcze do innego lekarza? Mi się udało zrobić dużo badań bo mam LUX med i tam wyszukałam fajnych lekarzy. Ale na chętnych do diagnostyki internistów na NFZ tez udało mi się trafić. Warto rozpytać o dobrego lekarza, pamiętaj ze zmianę przychodni można za darmo dokonać 2 razy w roku. No i mniej popularne, w myśl zasady, że cel uświęca środki - czasem nie warto być w 100% prawdomównym - powiedz ze masz rodzica cukrzyka albo ściemniaj z objawami. Ewentualnie można roszczeniowo - powiedz, że ginekolog Ci zlecił, że masz to zrobić i skoro opłacasz ubezpiecznie to należy Ci się na NFZ. Zwróć tylko uwagę z tymi krzywymi, żeby była na czczo, po 1h i po 2h.