reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Zastanawiam się czy jest sens jutro robić betę. Zrobię we wtorek skoro mam wizytę jutro u ginekologa. Poprzedni betę robiłam 02.04 wiec do 6.04 (dzień krwawienia) mogła wzrosnąć, a jeżeli jutro wyjdzie mi większa niż tego 02.04 to zasieję w sobie tylko panikę.
 
Zastanawiam się czy jest sens jutro robić betę. Zrobię we wtorek skoro mam wizytę jutro u ginekologa. Poprzedni betę robiłam 02.04 wiec do 6.04 (dzień krwawienia) mogła wzrosnąć, a jeżeli jutro wyjdzie mi większa niż tego 02.04 to zasieję w sobie tylko panikę.

Pamiętaj, że przy niskiej becie lekarz właściwie Ci nic nie powie i nie pomoże, a wręcz w mojej ocenie może zaszkodzi. Tzn. ja mam takie zdanie po swoich obserwacjach. Ale to też może kwestia kraju w którym jestem tzn. Polski ;)
 
Pamiętaj, że przy niskiej becie lekarz właściwie Ci nic nie powie i nie pomoże, a wręcz w mojej ocenie może zaszkodzi. Tzn. ja mam takie zdanie po swoich obserwacjach. Ale to też może kwestia kraju w którym jestem tzn. Polski ;)
Mi jutro będzie zależało, żeby zrobił mi usg, sprawdził czy w macicy nic nie ma i czy w jajowodach nie ma żadnego zarodka, skoro pobolewa po jednej stronie.
 
Mi jutro będzie zależało, żeby zrobił mi usg, sprawdził czy w macicy nic nie ma i czy w jajowodach nie ma żadnego zarodka, skoro pobolewa po jednej stronie.

Tylko, że przy becie poniżej tysiąca może nie być nigdzie widać pęcherzyka, a to nie oznacza że go nie ma. Dlatego u mnie usunięto pozamaciczną dopiero w okolicach 10tc
 
Moja beta na pewno jest poniżej 1000. Tak czy inaczej musi być powód bólu. Mam nadzieję, że lekarz jutro pomoże i powie, że wszystko ok.
 
Ja bym na Twoim miejscu zrobiła betę jutro. Lekarz raczej nic nie zobaczy na usg. A beta moze dać mu jakis punkt odniesienia do sprawy. Ja trafiłam do szpitala z beta 630 i było tylko podejrzenie. Dopiero przy becie 1200 się potwierdziło. W międzyczasie krwawiłam i plamiłam.
 
Ale do tego 10tc miałaś krwawienie? Jakie były objawy pozamacicznej?

U mnie były plamienia, które zaczęły się w dniu planowej miesiączki, a pierwszy test pozytywny miałam 2 dni wcześniej. Plamienia miałam brązowe, dość skąpe według mnie. Do tego bóle brzucha. Od początku nie było to dla mnie normalne bo to moja 3 ciąża i w poprzednich zero takich atrakcji. Beta przyrastała prawidłowo na początku po 240%, potem po ok. 150% - mimo to na usg nie było nic widać. Ból był tylko z jednej - lewej strony. Ok 6tc beta spadła do 290 (wtedy pierwszy byłam na IP) więc uznano to za samoistne poronienie. Po tygodniu miałam zrobić betę - nie zrobiłam bo to były święta, sylwester i nie miałam czasu poza tym uwierzyłam w to, że to "tylko" poronienie. Bóle się skończyły, plamienie/krwawienie też. Po dwóch tygodniach poszłam na betę z pewnością w sercu, że będzie już 0. A tu szok, bo urosła - nie dużo, bo o 50 ale jednak. No i potem się już zaczęło jeżdżenie na IP prawie co drugi dzień, za każdy razem beta + usg, w USG cały czas czysto wszędzie, a beta cały czas do góry. Po kolejnych 2 tygodniach przyjęli mnie do szpitala, bo beta już była prawie 600 i w końcu znaleziono coś w jajowodzie (USG trwało prawie godzinę i było tak bolesne, że myślałam że zwymiotuję) - ponieważ beta była niska podano metotreksat w dwóch dawkach. W szpitalu byłam 8 dni w tym czasie już nic się nie działo, żadnych bóli, krwawień itp.

Edit. I dlaczego uważam, że lekarz może namieszać. Leżąc w szpitalu poznałam dziewczynę też z CP. U niej była podobna sytuacja tzn. bóle i plamienia, ale beta rosła dobrze. Więc prywatnie lekarz ją uspokajał, że może tak być - dostała nawet luteinę. No ale po tygodniu nic się nie poprawiło, w macicy był pęcherzyk - ale pusty więc, jak dostała silnych bóli i krwawień to - lekarz uznał, że pewnie poronienie to był piątek, w poniedziałek miała iść do niego na USG. Poszła. Pęcherzyka już nie było, odstawiła leki, nadal czuła ból - ale lekarz uspokajał, że może tak być. Bety nie badała bo uznała, że w sumie po co. Do kolejnego piątku, leżała w domu. W piątek ból był tak silny, że nie była wstanie nawet usiąść na łóżku więc podjęła z mężem decyzję o jechaniu do szpitala - było to już po 23. Była operowana, jajowód był pęknięty w dwóch miejscach, nie dało się go uratować, miała pół litra krwi w otrzewnej. Oczywiście nie wiemy co by było gdyby, ale sama mówiła że może gdyby zbadała w betę i widziałaby, że rośnie zamiast spadać to udało by się ten jajowód zachować, a tak było za późno
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ale to jakaś poradnia leczenia niepodlosnosci albo patologii wczesnej ciąży, czy zwykła ginekologiczna? Niestety, ale taki poziom profesjonalizmu jest i nikt nic z tym nie zrobi :(
Normalna przychodnia. Nie spodziewałam się cudów, ale nie sądziłam, że idąc tam będę miała większą wiedzę od lekarza... jakaś porażka...
 
Do góry