reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cyprysiowa - jaka miła wiadomość :-) trzymam kciuki.
Ewa - gratulacje coreczki, masz mały *wielki* skarb :-)
wczoraj kilka razy próbowałam wysłac posta i za kazdym razem strona mi sie resetowała, no i w końcu zrezygnowałam.Moze dzisiaj mi się uda.
Milego dnia dziewczynki
 
reklama
Ale się zdenerwowałam, przed chwileczką dzwonili do mnie z firmy, że jak juz nie mam zwolnienia to powinnam być dzisiaj w pracy. Do jasnej chol.... przecież ja mam zwolnienie od 07.03.2008 do 03.04 2008, a dopiero jutro mogę iść po następne zwolnienie, zeby się nie dublowały. Co za gówniary, normalnie nie chce mi się wracać do pracy, chyba pójdę na baaaardzo długi urlop. w zeszłym roku nie byłam nawet dnia na urlopie, wzięłam ekwiwalent, a w tym roku mam to gdzieś!!!
 
cyprysiowa gratuluję Ci. dbaj teraz o siebie.
i chciałam Wam powiedzieć że ja też byłam pażdziernikowa mamusią.
dzisiaj jakoś lepiej się czuję. wczoraj znów pósciły mi nerwy i się popłakałam. dobrze ze przynajmniej mąz był przy mnie i mnie wspierał. czasem mam takie chwile załamania ale jak się tak wyplacze to od razu lepiej się czuję.
jak narazie przeraża mnie tylko powrót do pracy.
pozdrawiam
 
Dostałam Duphaston 2 razy dziennie. Nie bylam badana bo nie bylo mojego lekarza...

A co do poronien to Rosania 4 z poronieniami to niewiele. Jak ja mialam zabieg to rano bylo 6 zabiegów a wieczorem 5!!!! A jak byłam w przychodniprzyszpitanej na tym ostatnim usg to byla godz. 9, lekarz przyjmował od 8 i mówi ze jestem 4 pacjentka z poronieniem.:wściekła/y:
 
Dosia - masz prawo plakać, to normalne.Przykro mi, że Cię to spotkalo.To takie smutne, że co chwilę pojawia się nowa osoba, która musi przez to przechodzic..
Mirka - jeśli możesz to korzystaj z tego i bierz jeszcze urlopik.
ja od poniedziałku zaczynam nową pracę, trochę się boje jak to będzie. Pierwszy miesiąc na umowie próbnej, i nasze staranka musimy przesunąć :-( bo chcemy poczekac na stałą umowę.Ale po miesiącu będę ich miała wszystkich gdzieś.
Z ostatnią pracą musiałam się pożegnać, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży po naszej myśli.
 
Dzien dobry!!
Cyprysiowa - gratuluję!!!!!:-):tak::-):tak:Dbaj o siebie i fasolinkę i zażywaj duphaston, wstawiaj suwaczek itd. no i przede wszystkim....:-) zarażaj!!!!!!:-)
No to będziesz jednak na tych grudniówkach ( przynajmniej Tobie się udało...)
Fajowo!!!!!!!!!!!

Dosia - przytulam mocno....nie chowaj łez....ja wczoraj też płakałam (znów z tego samego powodu....a to przecież już 3 miesiące minęły) Na szczęscie mąż był przy mnie i mnie przytulał mocno.

Pisałyście wcześniej o tym jak mężowie/mężczyźni reagują/reagowali na nasze straty. Mój był ze mną w gabinecie kiedy się dowiedzieliśmy ze nasze Maleństwo nie żyje i wtedy zobaczyłam łzy w Jego oczach kiedy usłyszał ze nasz Skarb nie żyje, a jak wyszliśmy z gabinetu to ja wyłam a Jemu tylko łzy po policzkach leciały (a On nigdy nie płacze). Następnego dnia wziął sobie wolne z pracy i cały dzien był ze mną w szpitalu i też właśnie Jego pierwszego zobaczyłam kiedy się wybudziłam z narkozy. Był i jest dla mnie ogromnym wsparciem ale to fakt Oni inaczej to przeżywają. Po pierwsze są mężczyznami i czują się w obowiązku zeby być naszymi opokami i nas wspierać kiedy cierpimy a nie dobijać nas swoim załamaniem a po drugie Oni jednak nie nosili pod sercem tych Maleństw, które odeszły....
Tak czy inaczej Oni też to przeżywają....możliwe ze inaczej ,na swój sposób ale też....

Odnośnie ilości poronień to moja ginka pracuje również u genetyka i czytała artykuł, w którym pisali,że obecnie 80% pierwszych ciąż się roni (pewnie w to wliczają również mikroporonienia ale to i tak dużo).

Mika - masz rację, idz dalej na zwolnienie lub na urlop!!!

Ewa - gratuluję córeczki!!!!!!!!!!!!!!!!!!:-):-)

właśnie co z Dagą???
 
dziewczynki mam do Was pytanie. mój gin powiedział ze starania mogę zacząc dopiero za 6 miesięcy i zabronił mi wszelkich stosunków do miesiąca czasu. poza tym moj pobyt w szpitalu trwał 2 tyg, miałam 2 zabiegi i po każdym zabiegu dostawałam 3 razy dziennie zastrzyki z oxytocyny. bolały mnie również piersi, podobno że były to początki laktacji. nie wiem nie znam się ale na to też brałam jakieś leki. czy u Was też wyglądało to podobnie. pytam się bo wiem ze niektóre dziewczyny wychodziły ze szpitala w dniu zabiegu a u nas w szpitalu nawet jak dziewczyna nie miala zadnych powikłan to trzymali ja 3 dni.:baffled:
 
reklama
Hej,ojej,ale dużo piszecie:szok:
Najpierw,do Cyprysowej-kochana bardzo,bardzo mocno trzymam kciuki !!! Chyba będziesz miała taki termin jak ja rok temu:zawstydzona/y:
Ewa-gratuluję,ucałuj Tosieńkę:tak:
Mój chłop się przyznał,że to wszystko,ciąża,szczególnie taka "niewidoczna" to dla niego abstrakcja,nie potrafi sobie tego wyobrazić,poczuć itp.ach:dry: także Rosania,rozumiem Cię dobrze,naprawdę.
Wypłaczcie się kochane,to pomoże.Buziaki dla wszystkich.Papapapa.
 
Do góry