MamaLama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2021
- Postów
- 3 271
wszystko przeszło jak ręką odjął po przytulankach z mężem [emoji50] [emoji38]Espumisan, zawsze pomaga [emoji108]
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
wszystko przeszło jak ręką odjął po przytulankach z mężem [emoji50] [emoji38]Espumisan, zawsze pomaga [emoji108]
Ja byłam 4 dni, ale już wcześniej wyjaśniono mi, że w szpitalu jest konkretna procedura czyli 2 razy podanie tabletek, a ostatecznie zabieg, które mnie nie ominął. Był przeprowadzony w poniedziałek, tydzień temu. Najlepiej zabrać szlafrok, koszule nocne, jakiejś dresy na wszelki wypadek. Podkłady dały mi pielęgniarki, zapas podpasek miałam ze sobą. Najbardziej przydały się grube z Beli, które były zużywane nawet i po 3 sztuki na raz. Oczywiście powodem mocnego krwawienia były tabletki, po zabiegu praktycznie było tylko delikatne plamienie. Brzmi to nieciekawie, ale ostatecznie nie było tragedii, najważniejsze, żeby mieć już to za sobą.W środę idę do szpitala na łyżeczkowanie. Wiecie ile dni się leży? 2-3?
Może to głupie pytanie, ale podpowiedzcie proszę co brac do szpitala?
Tak, właśnie to samo mówię mężowi, że nawet jeśli by się udało od razu, to dla mnie to byłby stres i ogromne nerwy, że to za szybko, że organizm sobie nie poradzi. Wolę poczekać do miesiączki, by mieć sygnał że wracam jakkolwiek do normy. We wrześniu powinna być miesiączka, więc to nie jest szmat czasu [emoji4]Ja nie do końca pamietam ale chyba byłam tylko jedna noc- na drugi dzień zrobili mi zabieg i zaraz po jak się obudziłam wypisali do domu.
Ktoś pisał o staraniach odrazu. Ja zaszłam w ciążę przed miesiaczka, niestety poroniłam znowu i to szybciej. Jest dużo pozytywnych historii ale są i te negatywne. Dałabym organizmowi odetchnąć. Często w tym cyklu po poronieniu (tym przed miesiączką) endometrium jest bardzo cienkie i zarodek słabo się zagnieżdża.
Ja wyszłam w ten sam dzień , rano pojechałam, o 10 tabletka ale nic się nie zadziało i o 16 zabieg , a o 21 w domu byłam.W środę idę do szpitala na łyżeczkowanie. Wiecie ile dni się leży? 2-3?
Może to głupie pytanie, ale podpowiedzcie proszę co brac do szpitala?
lepiej te chwile odczekać niż mieć kolejne stresy, a jeszcze gorzej niepowodzenie.Tak, właśnie to samo mówię mężowi, że nawet jeśli by się udało od razu, to dla mnie to byłby stres i ogromne nerwy, że to za szybko, że organizm sobie nie poradzi. Wolę poczekać do miesiączki, by mieć sygnał że wracam jakkolwiek do normy. We wrześniu powinna być miesiączka, więc to nie jest szmat czasu [emoji4]
Co wy mówicie ? Ja miałam całkowita narkozę przez 15 min. Nic nie czułam, nic nie pamiętam.Ja również, mialam podanego głupiego Jasia i miejscowe..a mimo to czułam, może nie tyle bol, a to co robili.. tuż pod koniec zaczęłam mieć problemy z oddychaniem.. mocno spadło mi ciśnienie (ogólnie zwykle mam niskie cisnienie)..
Pozniej położyli mnie na jednej sali z gwiazdami w zaawansowanej ciąży na podtrzymaniu.. obie jarały jak smoki.. serce mi pękało..
Poczekaj sobie do miesiączki. Ja czekałam 3 miesięce ale poroniłam w 18 tyg. Owulacja jakby mi zanikla po poronieniu na 2 miesięce ale okresy normalnie miałam teraz w 3cs starań zaszłam, bynajmniej tak mówia testy bo na razie wizytę u gina za szybko. Trzymam kciukiCzęsto nawet tego samego dnia po zabiegu wypuszczają. Powodzenia, trzymam kciuki.
Dziewczyny, ja poroniłam 3/4 sierpnia, krwawilam tylko tydzień, w czwartek jade zbadać betę. Tydzień po poronieniu na USG nie było śladu po ciąży. Lekarz mówił, że możemy się starać od razu po miesiączce, która powinna po 4 tyg przyjść. Ale zastanawiam się, czy teraz się zabezpieczać do miesiączki... Nie zapytalam go o to, czytam, ze sporo jest ciąż zaraz po poronieniu, ale nie chce się z niczym pośpieszyć. Mąż mówi do mnie, że po co mamy teraz uważać, skoro chcemy się znów starać. Macie jakieś doświadczenia?
Ja miałam bez narkozy. Straszny hejt się w prasie lokalnej wylewał na ten szpital z tego powodu, więc może już to zmienili. Szczerze mówiąc, dla mnie ta świadomość (chyba oglupiona tzw. Jasiem) nie była problemem.To u mnie wogole ekspresem wszystko
poszło...O 13.20 miałam wizytę, na której okazało się, że w pęcherzyku nic nie ma. A miało to być pierwsze badanie prenatalne. Ok 15.00 miałam zabieg, a zaraz po 17.00 wypuścili mnie do domu.
Ja nie wiem jak cokolwiek można czuć podczas zabiegu, bo do niego usypiają... Chyba że gdzieś są jakieś inne standardy, ale nic o tym nie słyszałam. Człowiek podczas zabiegu jest nieświadomy.