Covid przeszłam w grudniu na początku 1szej ciąży. Jestem też zaszczepiona.Jakby nie patrzeć ciąża naturalna to też obce dna w organizmie. Ale te dreszcze to na pewno objaw silnego stresu. Organizm musi jakoś odreagować. Żebyś się tylko naprawdę nie rozchorowała. Zaraz po poronieniu przeszłam covid, 4tygodnie odpoczywałam w domu, żeby się pozbierać, wyspać i wszystko przemyśleć.
reklama
Anolik
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2018
- Postów
- 11 559
Nadal nie mogę uwierzyć, że z dnia na dzień tak nagle wszystko zniknęło i już nie jestem w ciąży [emoji20]Ilonka bardzo mocno przytulam kochana [emoji17][emoji17]
Nie wiem, pogadam z nią... nie chcę za nic trafić do szpitala w którym byłam poprzednim razem, wolałabym do jej szpitala jakby co...A może zrobiłaby ci usg jeszcze?
MamaLama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2021
- Postów
- 3 278
Przytulam. Wiem co czujesz i bardzo współczuję. Napiszę to samo co innym, nie jesteś sama, żadna z nas nie jest. Mnie właśnie forum i dziewczyny dużo pomogły.Nadal nie mogę uwierzyć, że z dnia na dzień tak nagle wszystko zniknęło i już nie jestem w ciąży [emoji20]
Mąż przeżył nasza ostatnia stratę bardzo mocno, nie spodziewałam się po nim.. jednak to właśnie kobieta kobietę w tej samej sytuacji zrozumie najlepiej.
K
Katijah
Gość
Straszne....U mnie było inaczej. Takie kruche to wszystko... We wtorek zaczęłam delikatnie plamić, pojechałam na IP. Zrobili USG, było serduszko, wszystko ok. Kazali zbadać mocz, bo może infekcja. Tylko wróciłam do domu zaczął mnie boleć brzuch tak miesiaczkowo, w nocy spać nie mogłam z bólu. Pojechałam do luxmedu, bo miałam tam umówiona wizytę, żeby dostać skierowanie na badania. Pobadal na samolocie, mówi to stara brązowa krew, nic się nie dzieje. Wróciłam do domu i zaczęłam krwawic, trzy podpaski zuzylam w godzinę i ból jak skurcze na początku porodu. To znowu na IP, minęła równo doba od wczorajszego USG a tu już śladu nie ma w macicy... Wielki szok. Więc ja widziałam żywy płód a mimo to byłam w trakcie poronienia...
O której masz wizytę?Nie wiem, pogadam z nią... nie chcę za nic trafić do szpitala w którym byłam poprzednim razem, wolałabym do jej szpitala jakby co...
Mam zaraz jechać.Straszne....
O której masz wizytę?
Też miałam takie myśli. Pierwszym razem 2 tygodnie chodziłam pełna nadziei że może lekarz się pomylil, może źle zmierzył- serduszko biło ale za wolno od początku a potem cały czas pomiary wychodzily takie same. Za 2gim razem chciałam mieć to już za sobąMoja gin też tak mi mówiła a propos szyjki ale ja zaczynam mieć wątpliwości. Oprócz tego że w nocy znowu miałam dreszcze i chyba gorączkę nic się nie dzieje, zero plamień, krwawień, nawet brzuch mnie specjalnie nie boli...boję się tego poronienia w domu, jeśli ból będzie nie do zniesienia albo zacznę bardzo mocno krwawić... zaczęłam się zastanawiać czy nie ma żadnych szans na to żeby serce zaczęło bić...wiem że ta ciąża za mało rozwinięta jak na ten etap i że beta źle przyrastała ale się zastanawiam po prostu...
reklama
To trzymaj się!Mam zaraz jechać.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 68 tys
Podziel się: