reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

No koleżanka ma właśnie dziecko dzięki takiej... chłopak ma 8ro rodzeństwa, każde wychowuje inna rodzina. Baba 40 lat, patola totalna... i pyk ciaza za ciążą 🤷🏻‍♀️. Świat nie jest sprawiedliwy. Mały miał zespół poalkoholowy (nie wiem jak to się nazywa) ale go wyprowadzili na szczęście.

W głowie mi się to nie mieści.. nie jestem idealną mamą, chociaż się staram, ale za swoimi dziećmi zawsze będę stała murem i będę je chronić najlepiej jak umiem. Dostaje białej gorączki jeśli o to chodzi.. I wiem, że gdyby trzeba było, wystartowała bym z lapami nawet do faceta 2 na 2..
Wszystko co robię, robie dla moich dzieci i nie pozwolę ich krzywdzić.. myślę, że tak ma każda normalna mama..
Zresztą, mąż tak jak ja.

Też kupiłam wiesiolka z gala. Zobaczymy, może pomoże.

O, dziewczyny, a jakie witaminy bierzecie przedciążowe? Co myślicie o ovarinie?
Ja biorę kwas foliowy, wit.d , olej z wiesiolka, i co drugi dzień magnez.
Kiedyś brałam pregna start.
 
reklama
Nie miałaś żadnych objawów? Nie plamiłaś?
Przy poronieniach zatrzymanych to standard, sporo dziewczyn tutaj dowiedziało się o tym, ze serce już nie bije, dopiero na wizycie po miesiacu :/ U mnie tez zero objawow poronienia, tez 4 tyg serce już nie biło, dostałam lekkiego brązowego plamienia po tym miesiącu i pojechałam to sprawdzic. U mnie 18. tydzień, rozwój zatrzymany na 13-14. Do dziś mnie to dziwi, ze organizm tak długo zyje w nieświadomości

Właśnie doczytałam, ze jesteś w ciazy obecnie: oczywiscie, ze nie można być niczego pewnym, ale pamiętaj, ze nie możesz się sugerować takimi watkami jak ten, my i tak giniemy przy masie ciazy, które przebiegają bez problemów, poronienia w okolicy Twojego tygodnia to zdecydowana rzadkość i statystyka stoi mocno po Twojej stronie, poczucie bezradności towarzyszy ciazy często, ale gdyby tak do tego podchodzić i zamartwiać się każdą ewentualnością, to tracimy ważne kilka miesięcy, plus sabotujemy swoje zdrowie psychiczne, a ostatecznie jesteśmy tak samo bezradne, jak żyjąc w błogiej nieświadomości. Nie zamartwiaj się, bo po prostu nie warto :)
 
Ostatnia edycja:
Hej Dziewczyny, któraś z Was słyszała o kubeczkach menstruacyjnych, że mogą pomóc? Że przytrzymują więcej nasienia i dłużej w pochwie i wtedy może się udać? Jest nawet taki soaecjany, można kupić, wlansie do tego celu , czytałam też inne forum gdzie dziewczyny dobrze się o tym wypowiadały. Byłam w szoku, ale może coś w tym jest. Zastanawiam się czy nie kupić takiego specjalnego, gdzieś mam w zakładkach sklep z tym
 
Wiesz co. Udypiają Cię na jakieś 30min i czyszczą w tym czasie. Budzisz się po wszystkim. Wcześniej dają tabletki żeby szyjka sama ruszyła (nie trzeba wtedy jej otwierać na siłę podobno) - przynajmniej tak mi tłumaczyli.
Moja gin też tak mi mówiła a propos szyjki ale ja zaczynam mieć wątpliwości. Oprócz tego że w nocy znowu miałam dreszcze i chyba gorączkę nic się nie dzieje, zero plamień, krwawień, nawet brzuch mnie specjalnie nie boli...boję się tego poronienia w domu, jeśli ból będzie nie do zniesienia albo zacznę bardzo mocno krwawić... zaczęłam się zastanawiać czy nie ma żadnych szans na to żeby serce zaczęło bić...wiem że ta ciąża za mało rozwinięta jak na ten etap i że beta źle przyrastała ale się zastanawiam po prostu...
 
Moja gin też tak mi mówiła a propos szyjki ale ja zaczynam mieć wątpliwości. Oprócz tego że w nocy znowu miałam dreszcze i chyba gorączkę nic się nie dzieje, zero plamień, krwawień, nawet brzuch mnie specjalnie nie boli...boję się tego poronienia w domu, jeśli ból będzie nie do zniesienia albo zacznę bardzo mocno krwawić... zaczęłam się zastanawiać czy nie ma żadnych szans na to żeby serce zaczęło bić...wiem że ta ciąża za mało rozwinięta jak na ten etap i że beta źle przyrastała ale się zastanawiam po prostu...
Izzy, a ddimery robiłaś? U mnie, kiedy wyszła zakrzepica, byłam święcie przekonana, że mam jakąś dziwną grypę.. temperatura, poty, dreszcze aż mi całym ciałem rzucało.. na następny dzień przeszlo.. w kolejnym powtórka z rozrywki.. poszłam (za namową męża) do lekarza i mówi, że mam dziwna grypę, a lekarz od razu, że nie grypa, siup skierowanie na ddimery i costam jeszcze..no i się potwierdziło.. wjechała heparyna i było po jakimś czasie ok.
Mocno mocno przytulam.

Co do kubeczka wspomagającego. No ma za zadanie przytrzymanie nasienia przy szyjce macicy, by było łatwiej dotrzeć plemnikom do celu. Nie stosowałam i nie zamierzam..
Jakoś nie mam przekonania, chociaż kubeczka menstruacyjnego używałam (musiałam przestać, ponieważ mam ograniczoną ruchowość przez problemy z kręgosłupem..raz mąż mnie ratował i wyciągał kubeczek.. to że się śmiałam jak norka wcale nie pomagało [emoji38] później śmialiśmy się oboje [emoji38]
 
Moja gin też tak mi mówiła a propos szyjki ale ja zaczynam mieć wątpliwości. Oprócz tego że w nocy znowu miałam dreszcze i chyba gorączkę nic się nie dzieje, zero plamień, krwawień, nawet brzuch mnie specjalnie nie boli...boję się tego poronienia w domu, jeśli ból będzie nie do zniesienia albo zacznę bardzo mocno krwawić... zaczęłam się zastanawiać czy nie ma żadnych szans na to żeby serce zaczęło bić...wiem że ta ciąża za mało rozwinięta jak na ten etap i że beta źle przyrastała ale się zastanawiam po prostu...
Kiedy masz kolejną wizytę?
 
Izzy, a ddimery robiłaś? U mnie, kiedy wyszła zakrzepica, byłam święcie przekonana, że mam jakąś dziwną grypę.. temperatura, poty, dreszcze aż mi całym ciałem rzucało.. na następny dzień przeszlo.. w kolejnym powtórka z rozrywki.. poszłam (za namową męża) do lekarza i mówi, że mam dziwna grypę, a lekarz od razu, że nie grypa, siup skierowanie na ddimery i costam jeszcze..no i się potwierdziło.. wjechała heparyna i było po jakimś czasie ok.
Mocno mocno przytulam.

Co do kubeczka wspomagającego. No ma za zadanie przytrzymanie nasienia przy szyjce macicy, by było łatwiej dotrzeć plemnikom do celu. Nie stosowałam i nie zamierzam..
Jakoś nie mam przekonania, chociaż kubeczka menstruacyjnego używałam (musiałam przestać, ponieważ mam ograniczoną ruchowość przez problemy z kręgosłupem..raz mąż mnie ratował i wyciągał kubeczek.. to że się śmiałam jak norka wcale nie pomagało [emoji38] później śmialiśmy się oboje [emoji38]
Kochana ja mam trombofilię, kilka mutacji i na heparynie jadę od transferu. Badałam przepływy dopplerem przed transferem ale było ok. W ciąży przestały mi puchnąć nogi, wcześniej nie mogłam sobie poradzić latem. Teraz od 2 dni się już nie kłuję bo kazała odstawić wszystko oprócz thyrozolu, mety i witamin. Te dreszcze to już 3-4 raz w ciągu ostatnich 2 tyg. Mam wrażenie że te dreszcze to reakcja autoimmunologiczna na obce dna w organizmie...
 
reklama
Ale nie sprawdzi jeszcze przed podaniem pigulki?
Kurczę nie wiem...dla niej jest już chyba pozamiatane... a ja się cały czas zastanawiam bo jak byłam w 5t3d to ten pęcherzyk był jak się okazało malutki i już wtedy myślałam że się nawet nie rozwinie a jednak urósł, pojawił się zarodek i gdyby transfer był ok tydzień później to obraz byłby jak najbardziej poprawny... wiem że dziewczynom czasami serce pojawia się w 8 tc ale z reguły wiąże się to z tym że owu i zapłodnienie było później...natomiast zastanawiam się czy jest to możliwe przy in vitro.
 
Do góry