Magdusia88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Listopad 2019
- Postów
- 7 852
Tylko że ja nie mam już siły, nawet uczucia mi się wyłączyły, wczorajsze czytanie wyników dało mi do zrozumienia w jak wielkim stresie i napięciu żyłam od ostatnich kilku tygodni, każdy wynik, każda wizyta w toalecie itd. Mam poczucie nie tylko porażki ale przede wszystkim straconego czasu i niepewności...bo skoro nie zadziałał żelazny zestaw przy zarodku dobrej klasy to czy jest w ogóle jakaś szansa?
Przykro mi izzy...
Ja mam również za sobą lata starań. Poronienia. I pierwszą nieudaną procedurę in vitro. [emoji17]
Brałam wszystkie leki łącznie z accofilem.
Rozumiem twoje napięcie... Najgorsze jest to, że nawet jakbym chciała zrezygnować to nie mogę bo lata lecą i konsekwencją tej przerwy dla mojego zdrowia psychicznego może być menopauza [emoji2370] więc albo działam dalej, albo mogę pożegnać się z macierzyństwem na zawsze.
Teraz muszę odczekać po nieudanej procedurze i będę zgłaszać się po moją blastocystę. Nie myślę co będzie jeśli się nie uda. To nie ten czas na myślenie o tym. Jeśli masz siłę, idź po ostatni zarodek, a co się potem stanie, będziesz myśleć potem [emoji3526] [emoji8]