Qruszon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2020
- Postów
- 1 045
K2mk7 dvitum z olejem 4000Jaka Wit. D siol
Jaka Wit. D suplementujesz?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
K2mk7 dvitum z olejem 4000Jaka Wit. D siol
Jaka Wit. D suplementujesz?
Bardzo mi przykro. A to już wszystkie zarodki, czy jakiś jeszcze został? Ja się nie znam na ivf, ale niepowodzenia chyba są wpisane w ryzyko tej metody, więc niekoniecznie leki nie podziałały. Ale rozumiem Twoje rozgoryczenie. Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć drogę do spelnionego macierzyństwa!Dziewczyny ja się będę żegnać. Beta z dziś 6780 3 dni temu 6003 także niestety podpadam pod statystykę spadających przyrostów, prog też niestety nie odnotował wzrostów dziś poniżej 30. TSH skoczyło do 2,55, w moczu wyszły mi ciała ketonowe i b. liczne szczawiany wapnia - nie wiem na ile to poważne a na ile wpływ ciąży. Tak wiem miałam nie badać ale w sumie to dobrze że zbadałam. Moja gin chyba wierzy w cuda bo kazała przyjść ze wtorek i nadal brać leki...nie wiem czy mam siłę na kolejną próbę, jestem rozgoryczona, zła, smutna i mam poczucie totalnej porażki bo jeśli takie obstawienie lekami nie pomogło to co pomoże...? Trzymam za Was wszystkie kciuki i dziękuję za wsparcie, oby były tu same szczęśliwe zakończenia.
tak bardzo mi przykroDziewczyny ja się będę żegnać. Beta z dziś 6780 3 dni temu 6003 także niestety podpadam pod statystykę spadających przyrostów, prog też niestety nie odnotował wzrostów dziś poniżej 30. TSH skoczyło do 2,55, w moczu wyszły mi ciała ketonowe i b. liczne szczawiany wapnia - nie wiem na ile to poważne a na ile wpływ ciąży. Tak wiem miałam nie badać ale w sumie to dobrze że zbadałam. Moja gin chyba wierzy w cuda bo kazała przyjść ze wtorek i nadal brać leki...nie wiem czy mam siłę na kolejną próbę, jestem rozgoryczona, zła, smutna i mam poczucie totalnej porażki bo jeśli takie obstawienie lekami nie pomogło to co pomoże...? Trzymam za Was wszystkie kciuki i dziękuję za wsparcie, oby były tu same szczęśliwe zakończenia.
Nie żegnaj się, idź na wizytę...i albo będzie dobrze, albo wyliżesz rany i wrócisz ! Jesteś silna i dasz radę wierzę w Ciebie inaczej sama musiałabym przestać wierzyćDziewczyny ja się będę żegnać. Beta z dziś 6780 3 dni temu 6003 także niestety podpadam pod statystykę spadających przyrostów, prog też niestety nie odnotował wzrostów dziś poniżej 30. TSH skoczyło do 2,55, w moczu wyszły mi ciała ketonowe i b. liczne szczawiany wapnia - nie wiem na ile to poważne a na ile wpływ ciąży. Tak wiem miałam nie badać ale w sumie to dobrze że zbadałam. Moja gin chyba wierzy w cuda bo kazała przyjść ze wtorek i nadal brać leki...nie wiem czy mam siłę na kolejną próbę, jestem rozgoryczona, zła, smutna i mam poczucie totalnej porażki bo jeśli takie obstawienie lekami nie pomogło to co pomoże...? Trzymam za Was wszystkie kciuki i dziękuję za wsparcie, oby były tu same szczęśliwe zakończenia.
Tylko że ja nie mam już siły, nawet uczucia mi się wyłączyły, wczorajsze czytanie wyników dało mi do zrozumienia w jak wielkim stresie i napięciu żyłam od ostatnich kilku tygodni, każdy wynik, każda wizyta w toalecie itd. Mam poczucie nie tylko porażki ale przede wszystkim straconego czasu i niepewności...bo skoro nie zadziałał żelazny zestaw przy zarodku dobrej klasy to czy jest w ogóle jakaś szansa?Nie żegnaj się, idź na wizytę...i albo będzie dobrze, albo wyliżesz rany i wrócisz ! Jesteś silna i dasz radę wierzę w Ciebie inaczej sama musiałabym przestać wierzyć
Jest jeszcze 1 najsłabszy...ale nie wiem czy mam na tyle siły żeby ponownie przez to przechodzić...Bardzo mi przykro. A to już wszystkie zarodki, czy jakiś jeszcze został? Ja się nie znam na ivf, ale niepowodzenia chyba są wpisane w ryzyko tej metody, więc niekoniecznie leki nie podziałały. Ale rozumiem Twoje rozgoryczenie. Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć drogę do spelnionego macierzyństwa!
statystycznie powodzenie procedury (całej) in vitro to jakieś 30%. Szczególnie jeśli nie badasz zarodków. Przy badaniu zarodków i podaniu zdrowego na udany transfer jest 64%. Zarodki najlepszej klasy mogą być chore, a te słabe zdrowe.Jest jeszcze 1 najsłabszy...ale nie wiem czy mam na tyle siły żeby ponownie przez to przechodzić...
Dziękuję.statystycznie powodzenie procedury (całej) in vitro to jakieś 30%. Szczególnie jeśli nie badasz zarodków. Przy badaniu zarodków i podaniu zdrowego na udany transfer jest 64%. Zarodki najlepszej klasy mogą być chore, a te słabe zdrowe.
Ciała ketonowe to nie tragedia, ale możesz mieć cukrzyce ciążowa- zbadaj dobie Krzywe - insulinowa i glukozowa, ale to już po wszystkim. A jak masz glukometr to teraz pożądaj przez dwa dni cukry godzinę po posiłku lub wez glukometr z apteki. To może być ważna informacja na przyszłość.
Nie brałaś jeszcze wielu leków- encortolon 5 mg to malutko- ja biorę 15 (No ale jestem porządnie przebadana), warto tez spróbować z accofilem. A może niezbędne będą szczepienia limfocytami.
Wiem jakie to trudne- jestem po 4 poronieniach i czasem człowiek traci siły zupełnie. Ostatnia ciąże straciłam na pełnym leczeniu immunologicznym- dość późno. Byłam załamana (bo już braliśmy wszystko- maz tez) okazało się, ze mieliśmy pecha- leki działały, ale córeczka miała zespół Turnera.
Nie chce, żebyś się męczyła i miała złudne nadzieje, ale posłuchaj Pani doktor- we wtorek wszystko będzie jasne. Teraz najważniejsze, żebyś odpoczęła i odetchnęła. Przytulam mocno.
Kiedy byłam w ciąży, którą poroniłam, stres i to ogromy (!) towarzyszył mi każdego dnia. Od pozytywnego testu, wszystko analizowałam, jakby podświadomie czekając na komplikacje. Tak jakbym psychicznie nie dawała sobie szansy na szczęśliwe zakończenie.Tylko że ja nie mam już siły, nawet uczucia mi się wyłączyły, wczorajsze czytanie wyników dało mi do zrozumienia w jak wielkim stresie i napięciu żyłam od ostatnich kilku tygodni, każdy wynik, każda wizyta w toalecie itd. Mam poczucie nie tylko porażki ale przede wszystkim straconego czasu i niepewności...bo skoro nie zadziałał żelazny zestaw przy zarodku dobrej klasy to czy jest w ogóle jakaś szansa?