reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny, po lyzeczkowaniu plamiłam 3 tygodnie. Potem 2 tygodnie spokoju i "okres" - 3 dni plamienia, potem 2 dni bardziej obfite ale tak na 1 podpaskę i plamę do dziś dziś to już 13dzien licząc od pierwszego dnia bardziej obfitego 🤦‍♀️. Czy to jest normalne? Po pierwszym lyzeczkowaniu wszystko było normalnie a teraz takie jaja..
Do tego mam wyniki badan: stan przedcukrzycowy, insulinoopornosc i hiperinsulinemia. Ginekolog mi powiedział że jak mi coś takiego wyjdzie to metaformina zalatwi sprawę - komuś pomogła? Wizyta u gin we wtorek. Miałam też zrobić badania z pochwy ale przez te plamienia nie mogę :(
 
reklama
Dziewczyny, po lyzeczkowaniu plamiłam 3 tygodnie. Potem 2 tygodnie spokoju i "okres" - 3 dni plamienia, potem 2 dni bardziej obfite ale tak na 1 podpaskę i plamę do dziś dziś to już 13dzien licząc od pierwszego dnia bardziej obfitego 🤦‍♀️. Czy to jest normalne? Po pierwszym lyzeczkowaniu wszystko było normalnie a teraz takie jaja..
Do tego mam wyniki badan: stan przedcukrzycowy, insulinoopornosc i hiperinsulinemia. Ginekolog mi powiedział że jak mi coś takiego wyjdzie to metaformina zalatwi sprawę - komuś pomogła? Wizyta u gin we wtorek. Miałam też zrobić badania z pochwy ale przez te plamienia nie mogę :(
Ale w czym metformina ma pomóc?
 
Dziewczyny, po lyzeczkowaniu plamiłam 3 tygodnie. Potem 2 tygodnie spokoju i "okres" - 3 dni plamienia, potem 2 dni bardziej obfite ale tak na 1 podpaskę i plamę do dziś dziś to już 13dzien licząc od pierwszego dnia bardziej obfitego [emoji2356]. Czy to jest normalne? Po pierwszym lyzeczkowaniu wszystko było normalnie a teraz takie jaja..
Do tego mam wyniki badan: stan przedcukrzycowy, insulinoopornosc i hiperinsulinemia. Ginekolog mi powiedział że jak mi coś takiego wyjdzie to metaformina zalatwi sprawę - komuś pomogła? Wizyta u gin we wtorek. Miałam też zrobić badania z pochwy ale przez te plamienia nie mogę :(
Może najpierw spróbować dieta, obserwuje na ig taka dziewczynę co prowadzi diety io itp. w większości dziewczyny odstawiają leki [emoji846]
 
Dziewczyny, po lyzeczkowaniu plamiłam 3 tygodnie. Potem 2 tygodnie spokoju i "okres" - 3 dni plamienia, potem 2 dni bardziej obfite ale tak na 1 podpaskę i plamę do dziś dziś to już 13dzien licząc od pierwszego dnia bardziej obfitego [emoji2356]. Czy to jest normalne? Po pierwszym lyzeczkowaniu wszystko było normalnie a teraz takie jaja..
Do tego mam wyniki badan: stan przedcukrzycowy, insulinoopornosc i hiperinsulinemia. Ginekolog mi powiedział że jak mi coś takiego wyjdzie to metaformina zalatwi sprawę - komuś pomogła? Wizyta u gin we wtorek. Miałam też zrobić badania z pochwy ale przez te plamienia nie mogę :(
Ja bym wzięła metformine na stan przedcukrzycowy. Ja też mam i biorę już rok, ale tylko ze względu na starania i ryzyko kolejnego poronienia.
Ale dieta i sport są bardzo ważne i podstawa w tej sytuacji. Gdyby nie starania to bym nie brała i próbowała diety.
 
Kończy mi się okres. Mam przynajmniej taką nadzieję, że już żaden potop mnie nie zaskoczy. Teraz zmagam się z wątpliwościami, czy iść na żywioł i się starać, czy uważać. Brałam teraz tydzień antybiotyk. Lekarz niby kazał zrobić toksoplazmozę, ale nie wiem... Niby mogę zrobić, ale fakt, że ja unikam kotów całe życie. Nawet nie dotykam. Jedyne ryzyko, że u teściów się pałętają po domu. Dwa - szczepić się czy nie? Chorowałam na Covid w marcu.
Mogłabym się już szczepić, ale boję się kolejnego osłabienia organizmu.
Jeśli teraz celowo nie będziemy się starać, to przeciągnie się do września, bo prawie cały sierpień nie będę widywać małżonka.
Ech..musiałam się wygadać.
Mąż mówi, żeby iść na żywioł i będzie, jak ma być.
Nie robiłam na razie szczegółowych badań, nie wiem, czy jest sens sprawdzać trombo, jak mam słabą krzepliwość krwi?
 
Kończy mi się okres. Mam przynajmniej taką nadzieję, że już żaden potop mnie nie zaskoczy. Teraz zmagam się z wątpliwościami, czy iść na żywioł i się starać, czy uważać. Brałam teraz tydzień antybiotyk. Lekarz niby kazał zrobić toksoplazmozę, ale nie wiem... Niby mogę zrobić, ale fakt, że ja unikam kotów całe życie. Nawet nie dotykam. Jedyne ryzyko, że u teściów się pałętają po domu. Dwa - szczepić się czy nie? Chorowałam na Covid w marcu.
Mogłabym się już szczepić, ale boję się kolejnego osłabienia organizmu.
Jeśli teraz celowo nie będziemy się starać, to przeciągnie się do września, bo prawie cały sierpień nie będę widywać małżonka.
Ech..musiałam się wygadać.
Mąż mówi, żeby iść na żywioł i będzie, jak ma być.
Nie robiłam na razie szczegółowych badań, nie wiem, czy jest sens sprawdzać trombo, jak mam słabą krzepliwość krwi?
Hej :) toksoplazmoza można się zarazić zjadając np niedogotowane/niedosmazone mięso lub np tatara :) także odradziłabym przywiązywanie się do myśli,że jak się nie ma styczności z kotami to ma się pewność,że się nie ma/ nie przechodziło :) Radzę jednak zbadac.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
 
Kończy mi się okres. Mam przynajmniej taką nadzieję, że już żaden potop mnie nie zaskoczy. Teraz zmagam się z wątpliwościami, czy iść na żywioł i się starać, czy uważać. Brałam teraz tydzień antybiotyk. Lekarz niby kazał zrobić toksoplazmozę, ale nie wiem... Niby mogę zrobić, ale fakt, że ja unikam kotów całe życie. Nawet nie dotykam. Jedyne ryzyko, że u teściów się pałętają po domu. Dwa - szczepić się czy nie? Chorowałam na Covid w marcu.
Mogłabym się już szczepić, ale boję się kolejnego osłabienia organizmu.
Jeśli teraz celowo nie będziemy się starać, to przeciągnie się do września, bo prawie cały sierpień nie będę widywać małżonka.
Ech..musiałam się wygadać.
Mąż mówi, żeby iść na żywioł i będzie, jak ma być.
Nie robiłam na razie szczegółowych badań, nie wiem, czy jest sens sprawdzać trombo, jak mam słabą krzepliwość krwi?
Widzę że mamy te same wątpliwość. Też kończy mi się okres . Teraz wizyta i nie wiem co zrobię dalej. Sama nie wiem czego chce .. z drugiej strony wiem że jak człowiek nie myśli to łatwiej się udaje ale jak można nie myśleć i wyłączyć głowę 🙈🙈
 
Widzę że mamy te same wątpliwość. Też kończy mi się okres . Teraz wizyta i nie wiem co zrobię dalej. Sama nie wiem czego chce .. z drugiej strony wiem że jak człowiek nie myśli to łatwiej się udaje ale jak można nie myśleć i wyłączyć głowę 🙈🙈
Zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu starań, tzn. pierwszy miesiąc, kiedy stwierdziliśmy, że chcielibyśmy i raz jeden, kiedy leżałam 15 min z nogami w górze 😅 tak łatwo zaszłam i tak łatwo straciłam... Nie wiem, czy jestem gotowa na kolejną stratę 🤔

@Aria85, dzięki za uświadomienie, tatara jadałam, więc na pewno zrobię badanie.
 
reklama
Myslę, że Wasze rozterki spotkają nas wszystkich, nie da się za bardzo czegokolwiek doradzić, bo istnieją rózne opcje i szczerze, to każda ma swoje minusy... Jeśli czujecie się dobrze fizycznie i psychicznie, to nie ma przeciwskazań przed próbami od razu. Wydaje mi się, ze dosłownie nigdy nie będziemy "gotowe na kolejną stratę" - czy to teraz, czy za pół roku:/ Czytałam sporo badań, że zajście w ciążę 1-3 miesiące po poronieniu jest łatwiejsze, niż zajscie po dłuższej przerwie + kobiety w takiej "wczesnej" ciąży mają większy wskaźnik żywych urodzeń - 71% vs 53% u kobiet, które czekały powyżej 6 miesięcy od poronienia.
 
Do góry