reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kończy mi się okres. Mam przynajmniej taką nadzieję, że już żaden potop mnie nie zaskoczy. Teraz zmagam się z wątpliwościami, czy iść na żywioł i się starać, czy uważać. Brałam teraz tydzień antybiotyk. Lekarz niby kazał zrobić toksoplazmozę, ale nie wiem... Niby mogę zrobić, ale fakt, że ja unikam kotów całe życie. Nawet nie dotykam. Jedyne ryzyko, że u teściów się pałętają po domu. Dwa - szczepić się czy nie? Chorowałam na Covid w marcu.
Mogłabym się już szczepić, ale boję się kolejnego osłabienia organizmu.
Jeśli teraz celowo nie będziemy się starać, to przeciągnie się do września, bo prawie cały sierpień nie będę widywać małżonka.
Ech..musiałam się wygadać.
Mąż mówi, żeby iść na żywioł i będzie, jak ma być.
Nie robiłam na razie szczegółowych badań, nie wiem, czy jest sens sprawdzać trombo, jak mam słabą krzepliwość krwi?
Koty są najrzadziej przyczyną złapania toksoplazmozy, najczęściej niedokładnie umyte warzywa i owoce. Także unikanie kotów nie gwarantuje braku toksoplazmozy i dobrze wiedzieć w ciąży, czy masz przeciwciała 😁
 
reklama
Ja bym wzięła metformine na stan przedcukrzycowy. Ja też mam i biorę już rok, ale tylko ze względu na starania i ryzyko kolejnego poronienia.
Ale dieta i sport są bardzo ważne i podstawa w tej sytuacji. Gdyby nie starania to bym nie brała i próbowała diety.
No ja na diecie będę na pewno ale gin mi powiedział na ostatniej wizycie, że jak wyjdzie to właśnie ze względu na starania mi przepisze i będę brała min 2 miesiące przed rozpoczęciem starań. Gin we wtorek więc zobaczymy jak to będzie finalnie wyglądało.
 
Hej :) toksoplazmoza można się zarazić zjadając np niedogotowane/niedosmazone mięso lub np tatara :) także odradziłabym przywiązywanie się do myśli,że jak się nie ma styczności z kotami to ma się pewność,że się nie ma/ nie przechodziło :) Radzę jednak zbadac.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
Dokladnie. Ja kota nie miałam a mialam przeciwciala- więc przeszłam. Dodatkowo kot domowy toksoplazmowy nie ma na 99%, zarazają się nią koty polujące.
 
Zasada Żanety jest taka że jak się nie jest w ciąży to odstawić suple na 3 dni przed badaniem. W ciąży nie odstawić. Poranne suple i leki bierzemy po badaniu.
Mam nadzieję że ta Pani Żaneta mi pomoże. Do czego to doszło że człowiek przestaje ufać lekarzom ? Może gdyby zlecała mi badanie poziomów chociażby tego kwasu to czuła bym że nad tym panuje a tak to mam wrażenie że biorę końskie dawki i nikt tego nie kontroluje.
W przyszłym tygodniu zbadam homocysteine i kwas foliowy ale szczerze powiem że boje się ujrzeć wyniki.
Aga, a czy Ty przed badaniem kwasu foliowego robiłaś przerwę w suplementacji ?
 
Jakbyś opisywała moje zachowanie jeszcze niedawno ❤️❤️❤️ Kochana ja Cie rozumiem w 100000 procentach!!! Robiłam tak samo. Tyle że u mnie nigdy się nie udało zajść szybko. Zawsze ponad rok starań i zawsze strata. Ja mam 30 lat na karku i wszyscy w rodzinie co chwile któreś dziecko. Teraz jak leżałam w szpitalu to siostra zadzwoniła że jest w 2 ciąży.
Wiem co czujesz. Nie myśl tak. Wiem też że te słowa pewnie do Ciebie nie trafią bo mnie „wyluzuj” wprowadzało w atak wkurwienia. Wszyscy daj sobie luz itp mówili. A ja myślałam że ich pozabijam bo to nie działało. Teraz wierzę że w cyklu przed inseminacją zaszłam dlatego że czekałam tylko do kolejnego cyklu gdzie miała być inseminacja. Ten cykl traktowałam jako stracony od 1 dnia tego cyklu. Wiedzialam że nie zajdę ale że jest plan. Że będzie inseminacja niedługo i się uspokoiłam jakoś wewnętrznie. Zobaczyłam to światełko w tunelu i uświadomiłam sobie że zaczynamy poważnie działać i nie będą te miesiące straconymi. I udało się w cyklu przed inseminacją 🤦‍♀️
@agaaataaaa @Gonzi u mnie tez ciężko z tym „wyluzowaniem”, tak jak pisałam ostatnio zaczelam już być bardzo zniechęcona tym wszystkim i twierdziłam ze w tym 5cs zluzuje i moze wtedy wyjdzie. A tu nagle okres się skończył i jak grom wypowiedzenie 2 dni temu.. ktoś zadecydował za mnie 🥺🤷🏻‍♀️ Teoretycznie moglibysmy jeszcze próbować w tym cyklu bo okres przypada przez końcem wypowiedzenia i musiałby mi anulować jak by się udało, ale pod taka presja to już w ogóle nie dla mnie, masakra jakas.. 😪
 
No tak dokladnie, ja tez mam 30, 23 lipca zacznie sie 31. I tez tak samo, jak sie szczerze nie odpusci, to ch* z tego jest. Albo 100% odpuszczasz, albo wcale, nie ma na 50%, a ja zawsze tak w zyciu jak mialam cel, to do upadlego i ja w wielu tematach mam problem z odpuszczaniem, a to tak wazny temat, ze no ciezko jest.
Juz nawet odpuscialam sobie piwko teraz i mezowi tez zabronilam, ale w ten weekend to mialabym sama ochote sie napic....
Trzymam kciucki za Cb, jak bedzeisz cos wiecej wiedziec jak sytuacja u Cb, to daj znac, ja w pon moze bede wiedziec wiecej.
Ja 22 lipca świętuję 31 🥳:) Też miałam mega mega problem z odpuszczaniem, póki co odpuściłam na pół gwizdka :) W sensie głowa mi tak nie siada, nie myślę już o tym obsesyjnie, po prostu troszkę wrzuciłam na luz, za pierwszym razem udało nam się chyba w 2 pełnym cyklu i po zabiegu też myślałam że MUSI się odrazu udać, w pracy mi było psychicznie źle i chciałam żeby kolejna ciąża mnie od tego uwolniła. Teraz już w pracy luzik, przestałam liczyć i robić testy owu bo to chyba też dodatkowe napięcie wprowadzało, pogodziłam się z tym że może zejść dłużej, może też się nigdy nie udać, ale mam tak samo jak Ty, jak się na coś ufiksuje, to dotrę tam prędzej czy później :) Więc się nie załamuje, uspokoiłam trochę głowę i wiem że w końcu spełnimy nasze marzenie, takim lub innym sposobem, chociaż zbliżający się okres będzie już zawsze oznaczał wyczekiwanie, tego z głowy na pewno się nie pozbędę.
 
Ostatnia edycja:
Drugie poronienie z rzędu stało się faktem, za każdym razem 2 tygodnie po terminie miesiączki. Myślałam że będę silniejsza ale na to nigdy nie można się przygotować. Poprzednim razem udało się poronić samoistnie, mam nadzieję że teraz będzie tak samo. Dzisiaj już bardziej krwawię i ból jest większy. Beta spada. Czy Was też lekarz po drugim poronieniu kierował na jakieś specjalistyczne badania?
 
Drugie poronienie z rzędu stało się faktem, za każdym razem 2 tygodnie po terminie miesiączki. Myślałam że będę silniejsza ale na to nigdy nie można się przygotować. Poprzednim razem udało się poronić samoistnie, mam nadzieję że teraz będzie tak samo. Dzisiaj już bardziej krwawię i ból jest większy. Beta spada. Czy Was też lekarz po drugim poronieniu kierował na jakieś specjalistyczne badania?
Przykro mi. Z lekarzami jest różnie, ale warto żebyście się przebadali, bo być może była ta sama przyczyna, skoro dzieje się już na samym początku.
 
Drugie poronienie z rzędu stało się faktem, za każdym razem 2 tygodnie po terminie miesiączki. Myślałam że będę silniejsza ale na to nigdy nie można się przygotować. Poprzednim razem udało się poronić samoistnie, mam nadzieję że teraz będzie tak samo. Dzisiaj już bardziej krwawię i ból jest większy. Beta spada. Czy Was też lekarz po drugim poronieniu kierował na jakieś specjalistyczne badania?
:( Strasznie mi przykro Sandi, trzymaj się tam dzielnie. Niestety nie pomogę w kwestii badań, u mnie dopiero po trzecim robią badania, w Polsce to bardziej uznaniowe, wiec mam nadzieję, ze zlecą Ci chociaż te najważniejsze.
 
reklama
Przykro mi. Z lekarzami jest różnie, ale warto żebyście się przebadali, bo być może była ta sama przyczyna, skoro dzieje się już na samym początku.

:( Strasznie mi przykro Sandi, trzymaj się tam dzielnie. Niestety nie pomogę w kwestii badań, u mnie dopiero po trzecim robią badania, w Polsce to bardziej uznaniowe, wiec mam nadzieję, ze zlecą Ci chociaż te najważniejsze.
Trzymam się, tzn próbuje się trzymać. Mam duże wsparcie w domu i tu na forum. Najdziwniejsze jest to, że wczoraj na wizycie przy becie 100 był widoczny pęcherzyk w macicy nawet mam zdjęcie ale plamienie było coraz większe a dzisiaj beta wynosi 68 i zaczęło się średnie krwawienie. Dalej nie mogę pojąć jak przy tak niskiej becie uwidocznił się pęcherzyk ale podobno jest to możliwe.
 
Do góry