Gonzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2020
- Postów
- 1 463
Tak właśnie próbuję zrobićJa też mam przeczucie że będzie dobrze. Trzymaj się! Wiem że się nie da nie myśleć ale spróbuj się czymś zająć żeby nie zwariować do wizyty.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak właśnie próbuję zrobićJa też mam przeczucie że będzie dobrze. Trzymaj się! Wiem że się nie da nie myśleć ale spróbuj się czymś zająć żeby nie zwariować do wizyty.
Lekarz to raz tak raz tak. Wiadomo woli być po bezpiecznej jakby cośBardzo dobrze że ci zwiększył ta luteinę bo ona też potrafi cuda zdziałać. No widzisz już nawet lekarz optymistyczniej na to patrzy
Tak może tak być że nie działają naprzemiennie tylko jeden jest bardziej aktywny. Ja kiedyś pytałam gina z ciekawości bo wydawało mi się że tylko lewy jest aktywny bo boli mnie podczas owulacji i czy jest możliwe że drugi w ogóle nie pracuje. Ale okazało się że oba pracują tylko ten lewy boleśnie owuluje a prawy delikatnie ale powiedział że może być tak że np. przez 3 cykle tylko prawy potem jeden cykl lewy i potem zaś prawy
Po drugim poronieniu owulację miałam tylko z prawego jajnika przez kilka miesięcy a wcześniej mniej więcej na zmianę było. Ciekawe jak będzie teraz.Hej, byłam dziś na monitoringu cyklu. Jest 12 dzień, pęcherzyk 15 mm.
W tamtym miesiącu już był większy w tym czasie, około 18. I znowu mam pęcherzyk w prawym jajniku. Czy może być tak, że drugi raz z tego samego jajnika jest owulacja? Czy nie powinny działać na zmianę?
Hej. Ja cały rok miałam tylko z prawego pęcherzyki. Podobno może tak być. Dopiero w tym cyklu miałam i z prawego i z lewego bo byłam na stymulacji lekami i ruszył lewy jajnik.
Fizjologicznie powinno być na zmianę ale myślę że najwazniejesze że jest ten pęcherzyk
No właśnie powinny na zmianę ale w praktyce jest różnie. Ja ostatnio czuję ciągle z lewej strony (tam brak jajowodu) a gin mi kiedyś powiedział, że ten lewy jest leniwy, ech po poronieniu coś chyba mi się zmieniło
Maxa luteiny na dobe możesz brać 3x200, oczywiście norma wg normalnego ginekologa.
Ja teraz miałam cykl stymulowany i biore w fazie lutealnej 3x200 i do tego zastrzyki z prolutexu, ale najpewniej mam niedomoge lutealna.
Twoj progesteron ładnie wzrósł. Ale i tak dobrze, że Ci zwiększył dawkę [emoji110]Ja miałam teraz 3 cykle stymulowane z lewej strony owulacje. Pytałam 3 lekarzy, bo tylu akurat mnie badało i mówili, że tak może być, że jeden jajnik jest bardziej aktywny.
Startuje teraz do in vitro i może być tak że ten lewy tylko podejmie się tworzenia jajek a ten prawy albo nic, albo mało.
Właśnie jamniki nie działają na zmianę. Często się tak zdarza i jest to zupełnie normalne więc tym się nie martw. Co do wielkości pęcherzyka może po prostu by Ci się okres przesunął o 1-2dni? Pecherzyk rośnie koło 2mm na dzień z tego co mi gin ostatnio mówił więc 3mm to nie taka duża różnica. Trzymam kciuki za ten cykl
Bardzo dobrze że ci zwiększył ta luteinę bo ona też potrafi cuda zdziałać. No widzisz już nawet lekarz optymistyczniej na to patrzy [emoji4]
Tak może tak być że nie działają naprzemiennie tylko jeden jest bardziej aktywny. Ja kiedyś pytałam gina z ciekawości bo wydawało mi się że tylko lewy jest aktywny bo boli mnie podczas owulacji i czy jest możliwe że drugi w ogóle nie pracuje. Ale okazało się że oba pracują [emoji1751][emoji1787] tylko ten lewy boleśnie owuluje a prawy delikatnie ale powiedział że może być tak że np. przez 3 cykle tylko prawy potem jeden cykl lewy i potem zaś prawy
Dziękuję Wam za odpowiedzi cieszę się tym, że jest wgl ten dominujący pęcherzyk, ponieważ biorę Encorton, a wiem że nieraz on zaburza cykl. No i prolaktyna 24 przy normie do 23, ale gin nie da leków na taki poziom bynajmniej na razie.Po drugim poronieniu owulację miałam tylko z prawego jajnika przez kilka miesięcy a wcześniej mniej więcej na zmianę było. Ciekawe jak będzie teraz.
Ojej no to trzymam kciuki. My po pierwszej stracie zaczęliśmy od razu, teraz już oboje jesteśmy bardziej hmm zahamowani. Myślę że damy sobie 3 miesiące na pewno a i po tym czasie może być różnie. Jestem ciekawa co mi lekarz powie i czy w ogóle coś wymyśli co jest nie tak. Nie wiem czy jest sens wysyłać meza na badanie nasienia skoro zachodzą szybko i 2ke dzieci mamy. Ktoś się może zna? On chce robić tylko nie wiem czy ma to sens.Dziękuję Wam za odpowiedzi cieszę się tym, że jest wgl ten dominujący pęcherzyk, ponieważ biorę Encorton, a wiem że nieraz on zaburza cykl. No i prolaktyna 24 przy normie do 23, ale gin nie da leków na taki poziom bynajmniej na razie.
To nasz 1 cykl starań po poronieniu w styczniu. [emoji6] z jednej strony pełni wiary, z drugiej pełni strachu. [emoji1696]
Zawsze jest sens. Nasienie to na prawdę zmienna sprawa i to że macie 2 dzieci i zachodzisz w ciążę nie znaczy że wszystko u jego musi być okej. Jeśli plemnik bedzie wadliwy to zarodek też się nie rozwinieOjej no to trzymam kciuki. My po pierwszej stracie zaczęliśmy od razu, teraz już oboje jesteśmy bardziej hmm zahamowani. Myślę że damy sobie 3 miesiące na pewno a i po tym czasie może być różnie. Jestem ciekawa co mi lekarz powie i czy w ogóle coś wymyśli co jest nie tak. Nie wiem czy jest sens wysyłać meza na badanie nasienia skoro zachodzą szybko i 2ke dzieci mamy. Ktoś się może zna? On chce robić tylko nie wiem czy ma to sens.
Jak jest chętny to niech zrobi. Z nasieniem różnie bywa. To, że kiedyś było dobre nie znaczy, że będzie takie cały czas. Może się zmieniać pod wpływem różnych czynników.Ojej no to trzymam kciuki. My po pierwszej stracie zaczęliśmy od razu, teraz już oboje jesteśmy bardziej hmm zahamowani. Myślę że damy sobie 3 miesiące na pewno a i po tym czasie może być różnie. Jestem ciekawa co mi lekarz powie i czy w ogóle coś wymyśli co jest nie tak. Nie wiem czy jest sens wysyłać meza na badanie nasienia skoro zachodzą szybko i 2ke dzieci mamy. Ktoś się może zna? On chce robić tylko nie wiem czy ma to sens.
O jak fajnie, my też lubimy zwiedzać. Napisz później co i gdzie byliścieUdanego Długiego weekendu Dziewczyny Jadę zwiedzać zamki na Śląsku. Niech głowa odpocznie przed transferem