reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Charlotte21 dobrze to ujęłaś, godziny grozy. Długie godziny grozy. Wiem, ze niewiele na tym etapie mogę zrobić i to jest jeszcze bardziej dołujące.
Siedzę z młodym, on odrabia lekcje a moje myśli są milion lat świetlnych dalej.
 
reklama
@Charlotte21 dobrze to ujęłaś, godziny grozy. Długie godziny grozy. Wiem, ze niewiele na tym etapie mogę zrobić i to jest jeszcze bardziej dołujące.
Siedzę z młodym, on odrabia lekcje a moje myśli są milion lat świetlnych dalej.
Niestety jedyna opcja jest po prostu przeżyć ten czas. I to jest najgorsze.
Trzymaj się! 😊
 
@hona Ja w początkowych tygodniach robiłam po 3 USG w jednym tygodniu! Także na pewno nie zaszkodzi. Leki bierzesz, beta pięknie wysoka, więc szanse są OGROMNE. Nie przejmuj się objawami - niektóre wogóle ich nie mają (np. ja :p). Tylko się ciesz, że się dobrze czujesz.
 
@młoda1994 A mi się wydaje, że ty niepotrzebnie teraz tracisz czas (i pewnie pieniądze) na polskiego ginekologa. Koleżanka napisała, że zwykły lekarz ginekolog nie skieruje Cię na badania. A ty na siłę się tam pchasz i wciąż liczysz, że coś zrobią. Jeśli Ci zależy - to trzeba schować dumę do kieszeni. A Twój mąż nie zna dobrze niemieckiego? Może on mógłby Ci potłumaczyć?
Mój nie znam niemieckiego a na polskiego gin nie tracę kasy bo z ubezpieczenia
 
@witch84 w sumie cieszę się, że nie mam mdłości bo to nic fajnego. Jednak pewnie czułabym się bezpieczniejsza, gdybym je miała. Problem polega na tym, że na początku miałam mdłości. Jak raz otworzyłam lodówkę i zobaczyłam kotleta do hamburgera to myślałam, że nie dobiegnę do łazienki. Oczywiście nie zwymiotowałam, ale mnie fest wyszarpało. A teraz czasem lekko mdli, ale serio lekko i to wszystko.
Wiem, beta wysoka, mimo wszystko jakoś się boję.
 
@hona czytałam wczoraj Twoja historie i się wzruszylam. Niestety dla nas, czyli dla kobiet, które straciły przynajmniej jedna ciążę to każda kolejna już nie należy do tych spokojnych i bezproblemowych. Ja z wizyty na wizytę chodzę cała w nerwach. Najpierw, czy pęcherzyk jest tam gdzie powinien, później czy będzie zarodek, później czy będzie seruszko a teraz czy seruszko dalej będzie bić i czy zgadza się wiek ciąży z USG i OM/OWU. Pewnie tak już zostanie do końca.
Niestety nie ma na to sposoby ale robieniem co chwilę bety sobie i dziecku nie pomożesz. Ja też najchętniej bym biegała co chwilę ale dziewczyny mi jasno tu zabroniły, a też się martwiłam, że za mało albo za dużo rośnie ;)
Najgorszy jest ten czas od wizyty do wizyty i ta niepewność. Ostatnio to się bałam spojrzeć na monitor z USG, bo już widziałam najgorszy scenariusz w głowie i to pewnie będzie mi towarzyszyć co wizytę.
Trzymam bardzo mocno kciuki!♥️
 
Ja już pisałam, że u mnie gin zaczynał wizytę od USG, bo dopiero potem zaczynałam "kontaktować". Tak stres mnie dopadał, że dopóki nie zobaczyłam na USG, że jest ok to był taki stres, że nie docierało co do mnie mówi ;) Oczywiście spokojna byłam jakąś godzinę po wizycie, a potem znów mnie stres dopadał :p
 
Ja już pisałam, że u mnie gin zaczynał wizytę od USG, bo dopiero potem zaczynałam "kontaktować". Tak stres mnie dopadał, że dopóki nie zobaczyłam na USG, że jest ok to był taki stres, że nie docierało co do mnie mówi ;) Oczywiście spokojna byłam jakąś godzinę po wizycie, a potem znów mnie stres dopadał :p
O to miałam tak samo. W ogóle nic do mnie nie docierało dopóki nie zrobił usg. Chyba że już zaczęłam czuć ruchy to też głowa zaczęła lepiej pracować [emoji38][emoji3526]
 
Ja już pisałam, że u mnie gin zaczynał wizytę od USG, bo dopiero potem zaczynałam "kontaktować". Tak stres mnie dopadał, że dopóki nie zobaczyłam na USG, że jest ok to był taki stres, że nie docierało co do mnie mówi ;) Oczywiście spokojna byłam jakąś godzinę po wizycie, a potem znów mnie stres dopadał :p
Też tak miałam! Dr Janosz wiedziała że musi mi najpierw na USG wszystko sprawdzić. ! Potem dopiero omawianie wszystkich wyników itp. 🙂 i faktycznie tak.jak @Lu_cy pisze że spokojniej było jak już się czuje ruchy dziecka ;)
 
reklama
Trochę wiary w ludzi kochana [emoji6] moje zdanie jest takie ze jak ci tak zależy na tej ciąży to warto jednak opowiedzieć swoją historię temu tlumaczowi, myślę że nie wykorzysta tego i nie napisze z tego książki [emoji6] nie odbierz tego zle Ale Ja odbieram to tak jakbyś nie chciała skorzystać z pomocy ktora ci tu dziewczyny doradzają, masz swoj plan w głowie i co by nie mówił to za bardzo nie korzystasz z tych rad co Ci za bardzo "nie leza" A ja uważam że są mega cenne. Mimo wszystko trzymam za.ciebie kciuki i życzę Ci oczywiście jak najlepiej, ale może trochę powinnaś zmienić podejście? [emoji848][emoji848]
Każdy ma mieć prawo do własnego zdania i ja tego nie neguje [emoji6] owszem pytałam dziewczyn o rady o badania. Napisałyście mi z czego się cieszę bo większość badań nie znałam i nie słyszałam. Doszłam do wniosku że je zrobię czy tu w De czy w Pl za kasę (to jest nie wazne). Ale je wykonam żeby wiedzieć czy jest ok czy nie jest ok[emoji4]

Co do zaufania do ludzi zwłaszcza do Polaków za granicą. Napisze tak. Korzystałam z usług nie jednego tłumacza i wyszły chocki klocki i podziękuję za tłumaczy. Później chodzą i się mnie pytają czy to prawda że mam takie problemy. A takiej osobie nic nie zrobię. To by musiał być tłumacz przysięgły i wtedy bym mogła w razie wu przekręcenia nie tłumaczenia dokładnie na policję i wtedy odbierają mu licencje a tak co mam zrobić jak chodzą i gadają? A u mnie lekarze krzywo patrzą jak co wizytę przychodzisz z innym tłumaczem.
 
Do góry