reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

My jeszcze przed ślubem mieliśmy wybrane imię dla chłopca. Nie wiemy, jaka była płeć w I ciaży, ale z II ciąży urodził się chłopiec i dostał to imię. W następnych ciążach nie wybieraliśmy imion, decyzja zapadała po porodzie. W ostatniej ciąży, gdy jechałam do szpitala przygotowana na chrzest warunkowy, to wybrałam imię, które było zbliżone w wersji żeńskiej i męskiej, żeby po badaniu genetycznym nie mieć zgryzu, jak zarejestrować. Ale na szczęscie udało się ciążę utrzymać i dziecko dostało całkiem inne imię niż tamten typ
 
reklama
Podobno po stracie jest szansa na szybsze zajście, ale nie wiem ile w tym prawdy... Z jednej strony też chciałabym już jak najszybciej zacząć, a z drugiej jednak jest strach :/ póki co cieszę się każda dobra wiadomością od Was :)
U mnie chyba to nie miało znaczenia bo w pierwsza ciąże zaszłam w 5 cs a w druga (po stracie) w 4 cs także bardzo podobnie ...
Poprzednim razem byłam na 99% przekonana że to dziewczynka, jak tylko się dowiedziałam. A teraz nie mam żadnych przeczuć, dalej wierzyć mi się nie chce :D
To w podobnym terminie testowałyśmy w takim razie, ja 15.08 :D
Ale mąż mocno mnie stopuje też we wszystkim. W radości, w myśleniu o przyszłości. Powiedział że ucieszy się dopiero po wizycie, jak będzie tylko wszystko OK.
Mnie tez mąż stopował, choć ja sama tez się świadomie nie nakręcalam. Mąż mówił cały czas, ze co ma być to bedzue niestety nie mamy wpływu na to. Żebym się za bardzo nie przywiązywała do „tej ciąży” bo jak będzie coś nie tak, to bedzue bardziej bolało itd .. Nie chce nawet wracać myślami do tamtych dni, ile miałam strachu w głowie :(
Kochana, po raz kolejny nie-dziękuję :) ♥ jak będzie wszystko ok, na pewno odetchnę i będę Wam po kolei dziękować :*

Kochana, martwi mnie to co piszesz, co się dzieje z @... Myślę, że to nie jest problem z przekwitaniem a faktycznie coś z endokrynologicznymi problemami.... :(
Martwię się i myślę, że pełna diagnostyka jest u Ciebie niezbędna...

@jestemtu przykro mi że i Ty przez to przeszłaś.. odnośnie badań to dziewczyny muszą się wypowiedzieć, ja niestety, nie pomogę, jestem laikiem w tym temacie.

@coco07, Ty coś pisałaś o roztrzepaniu i roztargnieniu w ciąży, tak??
Boże, ja nie mogę sobie ze sobą poradzić. Siedzę i gapię się w jeden punkt i nie widzę. Idę po coś i nie wiem po co. Mąż coś do mnie mówi, a do mnie nic nie dociera, albo w (dosłownie) 3 sekundy zapominam o tym. Dzisiaj jakąś głupawą ,,kreskówkę" mi pokazał na youtubie a ja miałam świeczki w oczach nie wiem dlaczego. Wszystko leci mi z rąk. Normalnie idzie zwariować :D
Tak tak i jeszcze @Dzoana88 tez tak miała :p wszystko to samo:p
 
U mnie chyba to nie miało znaczenia bo w pierwsza ciąże zaszłam w 5 cs a w druga (po stracie) w 4 cs także bardzo podobnie ...

Mnie tez mąż stopował, choć ja sama tez się świadomie nie nakręcalam. Mąż mówił cały czas, ze co ma być to bedzue niestety nie mamy wpływu na to. Żebym się za bardzo nie przywiązywała do „tej ciąży” bo jak będzie coś nie tak, to bedzue bardziej bolało itd .. Nie chce nawet wracać myślami do tamtych dni, ile miałam strachu w głowie :(

Tak tak i jeszcze @Dzoana88 tez tak miała :p wszystko to samo:p
A no właśnie, chyba nie ma na to reguły. Mam nadzieję, że jak już zaczniemy to pójdzie szybciej niż za pierwszym razem.
 
@kb.karola90 @nnat. Ogólnie dobrze, choć Staś to mały histeryk i już sama nie wiem co mu jest :( placzliwy, krzyczy, dosłownie drze się p byle co... ciężko...szczególnie, że zawsze poszkodowana jest Amelka, która wszystko dostaje jako druga, później... no ale jakoś sobie radzimy. Jitro chrzest, stresuje się i nie śpię po nocy... wydawało nam się że wybraliśmy dobrych chrzestnych.. A oni się tak teraz zachowują jakby dzieci ich wogole nie obchodzily, więc totalna klapa.. generalnie jakieś napięcie rodzinne jest... no i ból, że tu chrzest Stasia I Amelki A Franek tam w niebie zamiast z nami... no ale widocznie tak miało być.. choć w takich właśnie momentach tą pustką bardziej doskwiera ... W poniedziałek wyjeżdżam na wieś z rodzicami na tydzień lub dwa, a mąż będzie z nami tylko kilka dni niby fajnie bo świeże powietrze, pomoc rodziców, możliwość wyjścia gdzie chce i kiedy chce - W mieście mieszkam na 3 piętrze więc z dwójką ciężko bez windy.... I sama w domu wariuje... no ale zobaczymy czy taka rozlaka z mężem I wieś mi posłuży:p
@nnat. gratulacje ;** trzymam kciuki. Jak się czujesz ?
@kb.karola90 co U was ?

@Wiatraki moim zdaniem - podobno pokrywa się to z psychologicznym podejściem lepiej nie używać imion wybranych dla dzieci, których nie ma. Bez względu na jakim etapie zakończyła się ciąża, te imię było już przypisane do konkretnego dziecka... kolejne dziecko to zupełnie inna osoba, inna historia ... I tak trzeba to potraktować. Jeśli nazwiesz kolejne dziecko tak jak chciałaś nazwać /nazwalas swoje stracone dziecko to skrzywdzisz dziecko nowonarodzone bo to tak jakbyś tamtego nigdy nie straciła, a te zajęło jego miejsce..nie wiem czy mnie rozumiesz ale ja swojego czasu rozmawiałam na ten temat z psycholog i choć nigdy nie chciałam użyć już imienia Franciszek Leon, bo takie dostał nasz niezyjacy syn, to psycholog poruszyła że mną ten temat, żeby mnie przestrzec, że to nie jest dobre rozwiązanie... Tak samo jak np umiera dziecko dla którego pokój był gotowy, czy umiera dziecko które żylo w tym pokoju miało swoje zabawki.meble ubranka itp, i rodzac nowe dziecko nazwalibysmy je tak samo to by znaczyło, że próbujemy jednym dzieckiem zastąpić drugie.... A tak nie można.
Mimo, że to tylko imię to jednak należało już do konkretnego dziecka, do konkretnej ciąży, historii, wspomnienia ...
 
Ostatnia edycja:
@Takaja123 tak biorę miositogyn od trzech tygodni, ale braku miesiączki nie wiąże ze zmianą preparatu, bo jeszcze jak brałam ovarin to powinna wystąpić miesiączka. Dosłownie jeden cykl mi wypadł z obiegu. W czasie kiedy powinna być @ brałam leki na infekcje (metronidazol i inne cuda), niby trzy dni jakieś mega delikatne plamienie było, ale jednak to nie to. Mam nadzieję, że wszystko wróci już do normy. Pod koniec miesiąca planuję kupić jeszcze ten cyclodynon. Może on coś pomoże.
 
@kb.karola90 @nnat. Ogólnie dobrze, choć Staś to mały histeryk i już sama nie wiem co mu jest :( placzliwy, krzyczy, dosłownie drze się p byle co... ciężko...szczególnie, że zawsze poszkodowana jest Amelka, która wszystko dostaje jako druga, później... no ale jakoś sobie radzimy. Jitro chrzest, stresuje się i nie śpię po nocy... wydawało nam się że wybraliśmy dobrych chrzestnych.. A oni się tak teraz zachowują jakby dzieci ich wogole nie obchodzily, więc totalna klapa.. generalnie jakieś napięcie rodzinne jest... no i ból, że tu chrzest Stasia I Amelki A Franek tam w niebie zamiast z nami... no ale widocznie tak miało być.. choć w takich właśnie momentach tą pustką bardziej doskwiera ... W poniedziałek wyjeżdżam na wieś z rodzicami na tydzień lub dwa, a mąż będzie z nami tylko kilka dni niby fajnie bo świeże powietrze, pomoc rodziców, możliwość wyjścia gdzie chce i kiedy chce - W mieście mieszkam na 3 piętrze więc z dwójką ciężko bez windy.... I sama w domu wariuje... no ale zobaczymy czy taka rozlaka z mężem I wieś mi posłuży:p
@nnat. gratulacje ;** trzymam kciuki. Jak się czujesz ?
@kb.karola90 co U was ?

@Wiatraki moim zdaniem - podobno pokrywa się to z psychologicznym podejściem lepiej nie używać imion wybranych dla dzieci, których nie ma. Bez względu na jakim etapie zakończyła się ciąża, te imię było już przypisane do konkretnego dziecka... kolejne dziecko to zupełnie inna osoba, inna historia ... I tak trzeba to potraktować. Jeśli nazwiesz kolejne dziecko tak jak chciałaś nazwać /nazwalas swoje stracone dziecko to skrzywdzisz dziecko nowonarodzone bo to tak jakbyś tamtego nigdy nie straciła, a te zajęło jego miejsce..nie wiem czy mnie rozumiesz ale ja swojego czasu rozmawiałam na ten temat z psycholog i choć nigdy nie chciałam użyć już imienia Franciszek Leon, bo takie dostał nasz niezyjacy syn, to psycholog poruszyła że mną ten temat, żeby mnie przestrzec, że to nie jest dobre rozwiązanie... Tak samo jak np umiera dziecko dla którego pokój był gotowy, czy umiera dziecko które żylo w tym pokoju miało swoje zabawki.meble ubranka itp, i rodzac nowe dziecko nazwalibysmy je tak samo to by znaczyło, że próbujemy jednym dzieckiem zastąpić drugie.... A tak nie można.
Mimo, że to tylko imię to jednak należało już do konkretnego dziecka, do konkretnej ciąży, historii, wspomnienia ...
Rozum i tak czuję, że nie mogłabym dać takich imion, musiałyby być inne.
 
Mnie tez mąż stopował, choć ja sama tez się świadomie nie nakręcalam. Mąż mówił cały czas, ze co ma być to bedzue niestety nie mamy wpływu na to. Żebym się za bardzo nie przywiązywała do „tej ciąży” bo jak będzie coś nie tak, to bedzue bardziej bolało itd .. Nie chce nawet wracać myślami do tamtych dni, ile miałam strachu w głowie :(

Tak tak i jeszcze @Dzoana88 tez tak miała [emoji14] wszystko to samo:p

Ja też staram się nie nakrecac, chociaż z drugiej strony wierzę, że tym razem MUSI się udać. Dowiedzieliśmy się dużo wcześniej, zadbalismy przed tym trochę o siebie... [emoji6]
Chociaż też u nas nie mówimy że jest to ciaza/dziecko. Mówimy między soba albo że się udało, albo "jak wszystko będzie ok" :)

Uffff, kojarzylam właśnie ze Ty coś pisałaś o tym... [emoji16] Dziewczyny, mija to? [emoji23]
Jade dzisiaj jako kierowca i.... Boję się po prostu tego roztrzepania [emoji12]
Jedziemy do rodziców i dziadków... Ale bym chciała im powiedzieć, ale ustaliliśmy że będziemy mówić po wizycie serduszkowej [emoji3590]

@kb.karola90 @nnat. Ogólnie dobrze, choć Staś to mały histeryk i już sama nie wiem co mu jest :( placzliwy, krzyczy, dosłownie drze się p byle co... ciężko...szczególnie, że zawsze poszkodowana jest Amelka, która wszystko dostaje jako druga, później... no ale jakoś sobie radzimy. Jitro chrzest, stresuje się i nie śpię po nocy... wydawało nam się że wybraliśmy dobrych chrzestnych.. A oni się tak teraz zachowują jakby dzieci ich wogole nie obchodzily, więc totalna klapa.. generalnie jakieś napięcie rodzinne jest... no i ból, że tu chrzest Stasia I Amelki A Franek tam w niebie zamiast z nami... no ale widocznie tak miało być.. choć w takich właśnie momentach tą pustką bardziej doskwiera ... W poniedziałek wyjeżdżam na wieś z rodzicami na tydzień lub dwa, a mąż będzie z nami tylko kilka dni niby fajnie bo świeże powietrze, pomoc rodziców, możliwość wyjścia gdzie chce i kiedy chce - W mieście mieszkam na 3 piętrze więc z dwójką ciężko bez windy.... I sama w domu wariuje... no ale zobaczymy czy taka rozlaka z mężem I wieś mi posłuży:p
@nnat. gratulacje ;** trzymam kciuki. Jak się czujesz ?
@kb.karola90 co U was ?

@Wiatraki moim zdaniem - podobno pokrywa się to z psychologicznym podejściem lepiej nie używać imion wybranych dla dzieci, których nie ma. Bez względu na jakim etapie zakończyła się ciąża, te imię było już przypisane do konkretnego dziecka... kolejne dziecko to zupełnie inna osoba, inna historia ... I tak trzeba to potraktować. Jeśli nazwiesz kolejne dziecko tak jak chciałaś nazwać /nazwalas swoje stracone dziecko to skrzywdzisz dziecko nowonarodzone bo to tak jakbyś tamtego nigdy nie straciła, a te zajęło jego miejsce..nie wiem czy mnie rozumiesz ale ja swojego czasu rozmawiałam na ten temat z psycholog i choć nigdy nie chciałam użyć już imienia Franciszek Leon, bo takie dostał nasz niezyjacy syn, to psycholog poruszyła że mną ten temat, żeby mnie przestrzec, że to nie jest dobre rozwiązanie... Tak samo jak np umiera dziecko dla którego pokój był gotowy, czy umiera dziecko które żylo w tym pokoju miało swoje zabawki.meble ubranka itp, i rodzac nowe dziecko nazwalibysmy je tak samo to by znaczyło, że próbujemy jednym dzieckiem zastąpić drugie.... A tak nie można.
Mimo, że to tylko imię to jednak należało już do konkretnego dziecka, do konkretnej ciąży, historii, wspomnienia ...

Kochana, a może Staś ma taki charakterek? [emoji6] Że tylko mama i mama i przy mamusi [emoji3590] uwierz, że Amelka nie będzie miała Ci tego za złe [emoji3590] po prostu masz jedno dzieciątko, które wymaga znacznie więcej uwagi.
Najważniejsze żeby zdrowo rosły dzieciaczki. A z chrztem i wyborem chrzestnych to jest katorga. Mam nadzieję że im przejdzie a to takie "olewcze" podejście to tylko chwilowe... Trzymam kciuki żeby wszystko poszło po Twojej myśli [emoji8][emoji110]


Przy okazji na razie nie dziękuję za gratulacje, chociaż testy z dnia na dzień coraz bardziej wyraźne [emoji7] ogólnie czuje się dobrze. Podbolewa mnie podbrzuszu w okolicy lewego jajnika, mdli mnie dość często, ale w granicach rozsądku i coraz bardziej bolą piersi [emoji16] albo śpię jak zabita albo się wierce pół nocy. No i znacznie częściej biegam siku, ale to już powoli zaczyna się jako tako normowac. Był szał chwilę przed pierwszym testowaniem [emoji6]


A co do imion - w tamtej ciąży szalalam za imieniem Zuzia. Oboje zwariowalismy i zakladalismy że to była Zuzia. Mimo, że nie wiem jaka była płeć chyba już bym nie chciała tego imienia dla dziecka. A na pewno mam wątpliwości. Chociaż mąż nadal twierdzi że Zuzka to nr 1 [emoji6]

@Takaja123 tak biorę miositogyn od trzech tygodni, ale braku miesiączki nie wiąże ze zmianą preparatu, bo jeszcze jak brałam ovarin to powinna wystąpić miesiączka. Dosłownie jeden cykl mi wypadł z obiegu. W czasie kiedy powinna być @ brałam leki na infekcje (metronidazol i inne cuda), niby trzy dni jakieś mega delikatne plamienie było, ale jednak to nie to. Mam nadzieję, że wszystko wróci już do normy. Pod koniec miesiąca planuję kupić jeszcze ten cyclodynon. Może on coś pomoże.

A może te plamienia to była ultra skapa miesiączka??
 
Ja też staram się nie nakrecac, chociaż z drugiej strony wierzę, że tym razem MUSI się udać. Dowiedzieliśmy się dużo wcześniej, zadbalismy przed tym trochę o siebie... [emoji6]
Chociaż też u nas nie mówimy że jest to ciaza/dziecko. Mówimy między soba albo że się udało, albo "jak wszystko będzie ok" :)

Uffff, kojarzylam właśnie ze Ty coś pisałaś o tym... [emoji16] Dziewczyny, mija to? [emoji23]
Jade dzisiaj jako kierowca i.... Boję się po prostu tego roztrzepania [emoji12]
Jedziemy do rodziców i dziadków... Ale bym chciała im powiedzieć, ale ustaliliśmy że będziemy mówić po wizycie serduszkowej [emoji3590]



Kochana, a może Staś ma taki charakterek? [emoji6] Że tylko mama i mama i przy mamusi [emoji3590] uwierz, że Amelka nie będzie miała Ci tego za złe [emoji3590] po prostu masz jedno dzieciątko, które wymaga znacznie więcej uwagi.
Najważniejsze żeby zdrowo rosły dzieciaczki. A z chrztem i wyborem chrzestnych to jest katorga. Mam nadzieję że im przejdzie a to takie "olewcze" podejście to tylko chwilowe... Trzymam kciuki żeby wszystko poszło po Twojej myśli [emoji8][emoji110]


Przy okazji na razie nie dziękuję za gratulacje, chociaż testy z dnia na dzień coraz bardziej wyraźne [emoji7] ogólnie czuje się dobrze. Podbolewa mnie podbrzuszu w okolicy lewego jajnika, mdli mnie dość często, ale w granicach rozsądku i coraz bardziej bolą piersi [emoji16] albo śpię jak zabita albo się wierce pół nocy. No i znacznie częściej biegam siku, ale to już powoli zaczyna się jako tako normowac. Był szał chwilę przed pierwszym testowaniem [emoji6]


A co do imion - w tamtej ciąży szalalam za imieniem Zuzia. Oboje zwariowalismy i zakladalismy że to była Zuzia. Mimo, że nie wiem jaka była płeć chyba już bym nie chciała tego imienia dla dziecka. A na pewno mam wątpliwości. Chociaż mąż nadal twierdzi że Zuzka to nr 1 [emoji6]



A może te plamienia to była ultra skapa miesiączka??

Wiesz co, mąż nadal twierdzi ze zgubiłam gdzieś głowę i ze jestem roztrzepana, ale teraz to jest w takim stopniu, ze myśle ze po prostu taka już jestem i taka byłam przed ciąża :p Ja ogólnie jestem wszystko teraz, tu, już, szybko szybko ...:p jak postrzelona. A na początku ciąży jakoś mi się to wzmozylo;) ale teraz jest już Ok ..
My tez czesto używaliśmy zdania „jak wszystko będzie Ok” :)

Co do imion, ja mam troszkę odmienne zdanie bo nie zdążyłam jeszcze na 100% spersonalizować wybranych imion do poprzedniej ciąży. Mam na myśli fakt, ze nigdy w życiu nie dałabym tego samego imienia dziecku które urodziłam i zmarło lub gdy byłabym w wyższej ciąży, widziałabym jak ten dzidziuś się porusza, miałabym potwierdzona płeć na badaniach prenatalnych i zwracała się do brzucha po imieniu i nagle coś by się złego wydarzyło. Wtedy nie dałabym tego imienia. Ale pierwsza ciąże straciłam na dość wczesnym etapie, nie wiedziałam czy to chłopczyk czy dziewczynka. Nie mówiłam po imieniu do brzucha. Rozmawialiśmy z mężem jedynie jakie imiona nam się podobają (dla dziewczynki) a i tak nie doszliśmy do tego jedynego, wybranego, bo mieliśmy trochę odmienne zdania. Czyli miałabym zrezygnować z 3 imion które braliśmy pod uwagę? Troche inaczej ma się sprawa z imieniem męskim bo to akurat miałam wybrane z 15 lat temu .. i mąż tu już nie miał nic do powiedzenia, bo był o tym poinformowany na długo dlugo przed ślubem ;) Ale tak jak mówię... mogła to być dziewczynka, to dlaczego mam rezygnować z imienia chłopięcego o którym marzyłam od wielu lat, żeby nadać mojemu synkowi☺️
Ja mam po prostu jednego aniołka w niebie.
Dla mnie to tez trochę kwestia indywidualna. Jedna kobieta bedzie w stanie to zrobić, druga nie ważne na jakim etapie straci ciąże, nie bedzie mogła już słyszeć tych imion, a co dopiero nazwać tak swoje przyszłe ziemskie dzieci...
 
reklama
@Madlein może to przesunięcie przez tą infekcje? Kiedyś też dostałam @ po ponad miesiącu przerwy i wtedy miałam zapalenie jajników dopiero po antybiotyku wszystko się unormowalo. Masz jakieś inne objawy? Badal jajniki?
 
Do góry