reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Ja się czułam po niej bardzo dobrze, brałam 1 tabletkę dziennie - taka jest zalecana dawka. Biorąc to nie trzeba dodatkowo zażywać kwasu foliowego.
Ja przy staraniach piłam też 2 saszetki INOFEM-u. Zaczęłam pić w styczniu, a od 8 lutego była liczona moja ciąża, niestety ją straciłam w 11 t. Po zabiegu odrazu jadłam 1 tabl. PREGNA PLUS i piłam 2 saszetki INOFEMU i po 6 tygodniach dowiedziałam się, że jestem w ciąży :)
 
Pregna plus ma 400 mikrogr. zwyklego kwasu foliowego i 200 metylowanego. Mało kwasów omega-3. Szczerze mówiąc, mnie to jakoś zniechęca. Wydaje mi się, że ona jest deską ratunkową dla kogoś, kto zwraca po większych tabletkach...

Zaraz po powrocie do domu zaczynam płakać, minęło już pół roku a ja nie potrafię się z tym pogodzić.
Też tak miałam. Minęło 8 lat, a ja nadal, gdy słyszę o dziecku z października 2010, myślę, że też mogłabym je mieć w domu. Nawet teraz się poryczałam. Z drugim poronieniem było lżej, bo zaszłam w donoszoną ciążę po kilku miesiącach od poronienia i wiem, że gdybym miała w domu dziecko z tamtej ciaży, to nie byłoby mojej córeczki takiej jak jest teraz. Zresztą wtedy juz inaczej myślałam o ciąży, nie miałam kiedy robić sobie nadziei.
 
Ja miałam zalecane prenatal uno. Pregna plus ma niestety żelazo a mój wynik powyżej normy więc nie powinnam go brać. Biorę teraz wszystko osobno metylowany kwas, choline Z inozytolem, wit. D, mumomega( omega 3 i 6). Ten prenatal uno też ma dobry skład ale ja całkiem zrezygnowałam z syntetycznego kwasu że względu na mutacje.
 
I 3 ciaza była udana ?
Tak kochana ciąza z szewkiem zakończona cc.Synuś ur.38tc 4060g.U ciebie też będzie dobrze.
Fakt wizyte mialam co 2 tyg. I na kazdej usg.Duży stres i przewrażliwienie.Al
Ja tak mam jak jestem gdzieś w sklepie i spotykam kogoś znajomego w ciąży. Zaraz po powrocie do domu zaczynam płakać, minęło już pół roku a ja nie potrafię się z tym pogodzić. Mój mąż już dziś mi powiedział że jestem nienormalna..
Ja pracuje e sklepie ciuszkami i akcesoriami dla dzieci.Codziennie przychodzą kobiety w ciąży kompletują wyprawki,czy też z małymi bobaskami po ciuszki na chrzest i nie tylko.Powrót do pracy był dla mnie koszmarem.Potem sie ogarnęłam i postanowiłam że ja też dam radę i jak wszystko pójdzie po mojej myśli będę jeszcze mieć dzidzie.I jest ciut lepiej. Największym problemem jest dla mnie teraz fakt że mąż jest na "Nie" a ja nie przyjmuje tego do wiadomości i twierdze " no zobaczymy nie poddam się".Ale mnie nawet ta moja być może złudna nadzieja i to planowanie pomaga przetrwać każdy kolejny dzień.
 
Tak kochana ciąza z szewkiem zakończona cc.Synuś ur.38tc 4060g.U ciebie też będzie dobrze.
Fakt wizyte mialam co 2 tyg. I na kazdej usg.Duży stres i przewrażliwienie.Al

Ja pracuje e sklepie ciuszkami i akcesoriami dla dzieci.Codziennie przychodzą kobiety w ciąży kompletują wyprawki,czy też z małymi bobaskami po ciuszki na chrzest i nie tylko.Powrót do pracy był dla mnie koszmarem.Potem sie ogarnęłam i postanowiłam że ja też dam radę i jak wszystko pójdzie po mojej myśli będę jeszcze mieć dzidzie.I jest ciut lepiej. Największym problemem jest dla mnie teraz fakt że mąż jest na "Nie" a ja nie przyjmuje tego do wiadomości i twierdze " no zobaczymy nie poddam się".Ale mnie nawet ta moja być może złudna nadzieja i to planowanie pomaga przetrwać każdy kolejny dzień.
Musisz być naprawdę silna. Podziwiam Cię. To prawda planowanie pomaga. Może M zmieni zdanie, rozmawiałaś z nim o tym czy w ogóle nie chce słyszeć o dziecku? Może boi się straty i dlatego nie chce?
 
reklama
Ja pracuje e sklepie ciuszkami i akcesoriami dla dzieci.Codziennie przychodzą kobiety w ciąży kompletują wyprawki,czy też z małymi bobaskami po ciuszki na chrzest i nie tylko.Powrót do pracy był dla mnie koszmarem.Potem sie ogarnęłam i postanowiłam że ja też dam radę i jak wszystko pójdzie po mojej myśli będę jeszcze mieć dzidzie.I jest ciut lepiej. Największym problemem jest dla mnie teraz fakt że mąż jest na "Nie" a ja nie przyjmuje tego do wiadomości i twierdze " no zobaczymy nie poddam się".Ale mnie nawet ta moja być może złudna nadzieja i to planowanie pomaga przetrwać każdy kolejny dzień.
Mogę tylko sobie wyobrażać, jak Ci było trudno wrócić do takiej pracy. Mnie z "zazdrości" otrzeźwia myśl, że nie wiem, ile ta kobieta, która teraz wygląda na szczęśliwą zdrową ciężarówkę, przeszła w życiu. Ja w jednej z ciąż pracowałam niemal do porodu i dobrze wyglądałam, ale nikt, kto mi wtedy zazdrościł, nie chciałby wziąć ode mnie tej dobrej kondycji zewnętrznej i jednocześnie mojego wewnętrznego strachu. A mężczyźni także przeżywają niepowodzenia, tylko często okazują to w taki sposób, że trudno odnaleźć się w tym kobiecie.
 
Do góry