Witaj Oleczko :-) Bardzo mi przykro, że poznajemy się w takich okolicznościach :-( Ale zostań z nami, tutaj każda z nas Cię zrozumie. Do tego wesprzemy dobrym słowem i radą.
Ja poroniłam w 12 tc. Też miałam łyżeczkowanie. Gin zalecił odczekać 3 cykle i później w trzecim cyklu starań zaszłam w kolejną ciążę. Było bardzo ciężko. Przeszliśmy przez plamienia (szpital), rzyganie, niewydolność szyjki i skurcze od 29 tc (miesiąc w szpitalu) aż do wspaniałego finału, który właśnie wymęczył mnie przy wieczornej kąpieli, bo ganianie śliskiego, nabalsamowanego dwulatka po całej łazience to nie lada wyczyn. Masz już dziecko, więc musisz być silna. Na pewno jest Ci bardzo trudno. Ja poroniłam swoje pierwsze dziecko i dopiero jak wzięłam w ręce Olusia, to zrozumiałam, co straciłam. Pisz do nas, wylewaj swoje myśli, może trochę to pomoże.
Ja poroniłam w 12 tc. Też miałam łyżeczkowanie. Gin zalecił odczekać 3 cykle i później w trzecim cyklu starań zaszłam w kolejną ciążę. Było bardzo ciężko. Przeszliśmy przez plamienia (szpital), rzyganie, niewydolność szyjki i skurcze od 29 tc (miesiąc w szpitalu) aż do wspaniałego finału, który właśnie wymęczył mnie przy wieczornej kąpieli, bo ganianie śliskiego, nabalsamowanego dwulatka po całej łazience to nie lada wyczyn. Masz już dziecko, więc musisz być silna. Na pewno jest Ci bardzo trudno. Ja poroniłam swoje pierwsze dziecko i dopiero jak wzięłam w ręce Olusia, to zrozumiałam, co straciłam. Pisz do nas, wylewaj swoje myśli, może trochę to pomoże.