reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

monika Ja miałam podobnie ok 3h - i powiem szczerze, że chyba lepiej być w domu. To chyba wszystko zależy od szpitala wykonującego zabieg.
 
reklama
nafoczka, współczuję :sorry2: i szybkiego powrotu do zdrowia dla wszystkich :happy:

Monika, witaj. Bardzo mi przykro :-( :( każda z nas w mniejszym czy większym stopniu się obwiniała, ale prawda jest taka, że w większości przypadków nie mamy na to większego wpływu.... To pierwsza dzidzia w rodzinie? długo się staraliście?

alza, moja Kaja z zębami też nie idzie planowo... jedynie dolne jedynki pojawiły się jako pierwsze. Następne były już górne dwójki, jedna dolna dwójka a wczoraj zauważyliśmy, że czwórkę górną ma już na wierzchu :-p:laugh2:

A ja ponarzekam trochę... czuję się taka samotna, zdziczała i zmęczona (psychicznie).... jestem teraz u J za granicą już 5 tydzień (chociaż w PL też nie jest lepiej, bo znowu nie ma jego :baffled:). Prawie non stop pada, mało wychodzę z domu....wręcz kiszę się w tym mieszkaniu razem z Kają, która jest wulkanem energii, więc możecie sobie wyobrazić... co dzień normalnie dzień świstaka.... i jeszcze przewietrzyć się nie można, bo kupiliśmy wózek z drugiej ręki bez folii przeciwdeszczowej.... mąż pracuje sporo a jak jest w domu, to wiadomo: Kaja, obiad, jakieś sprzątanie...(pod względem dzielenia obowiązków jak jest w domu nie mogę na szczęście narzekać) mieszka z nim tutaj też kuzyn męża, który pracuje w tej samej firmie, więc rozmowy też tylko na jeden temat praktycznie.... NO MASAKRA :sad::errr: Wieczorami trochę posiedzę na necie, ale to też jakoś mnie nie ładuje pozytywnie... brakuje mi świata i ludzi...:-( :( no i zajadam się dla pocieszenia słodyczami a co za tym idzie? waga idzie w górę...:oo2:a tak ładnie schudłam po ciąży i przed ślubem....:-( :( ehhh.... byle do następnego tygodnia - wracamy do domu.....
tak to pierwsza ciąża i w sumie była nieplanowana
 
Dziewczyny, ilość wód płodowych się nie poprawiła, lekarka mówi, że jej zdaniem to przedwcześnie starzejące się łożysko i musimy trzymać rękę na pulsie, bo może być potrzeba szybszego zakończenia ciąży. Jutro mam się stawić w szpitalu i zdecydują, co ze mną zrobić.
 
Dziewczyny mam dziś 28dc luteina odstawiona 25dc miesiączki jeszcze nie ma, temp mam 36,7-36,8
Nie wiem o co chodzi test dziś negatywny, modlę się o ciaze ale już sama nie wiem ten czas mnie polknie
 
Calineczka idzie się przyzwyczaić do wyjazdów i nieobecności męża.
Mój mąż też wyjeżdżał......przyjeżdżał do PL co 8-9 tygodni tylko na kilka dni i znowu wyjeżdżał.
Jak siedziałam w domu to umieralam z nudów, czas strasznie się dłużył.
Poszłam wtedy do pracy i było zupełnie inaczej :)
Na szczęście wyjazdy trwały tylko niecałe 3 lata. Znalazł fajną pracę w PL....10 km od domu:)


Masha nie jesteśmy złymi matkami. Nam też się coś od życia należy. Trzeba przebywać wśród ludzi bo w domu to można zglupiec ;)
Fakt....czasu a raczej dnia czasami brakuje. Pranie, sprzatanie, gotowanie, czas dla dziecka....i moment już jest godzina 22:00 i czas spać.
Najważniejsze to robić to co się lubi, a wtedy czas w pracy mija bardzo szybko :)

Dziś miałam jechać na zakupy do miasta....ale najzwyczajniej w świecie mi się nie chce.....Miałam coś kupić na Dzień babci i dziadka. Co Wy kupujecie?
 
monika Trudno powiedzieć jak się czułam. Byłam tak zaskoczona całą sytuacją, że nie bardzo ogarniałam, co się dzieje wokół mnie. O 13.20 miałam normalną wizytę kontrolną, nieco się przesunęło, do gabinetu pewnie mnie przyjęli ok 13.40... Lekarz stwierdził pusty pęcherzyk, czekałam na kolejnego lekarza, który to potwierdził, a o 15 miałam zabieg, o 17 mnie puścili. Suma leków i stresu chyba dała o sobie znać, bo niewiele pamiętam, co się działo potem - jakbym to chciała wyprzeć ze swojej świadomości.
 
Witch to ksiazkowo przybieralas[emoji4]

Kat trzymam kciuki[emoji4]

Monika tez bylam kilka godzin w szpitalu,godzine po zabiegu mnie wypuscili

Calineczka ,jak ja sie czuje,hmm generalnie objawow prawie brak ,ciagle mam plamienia ,chce byc dobrej mysli ale widomo martwie sie[emoji20]na pocztaku myslalam ,ze to impalntacyjne ale chyba nie [emoji20]narzie pozostalo mi czekac


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry