reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam. Opowiem Wam moja historie. W sierpniu dowiedziałam się że zostanę mamą. Bardzo się cieszylismy z mężem ponieważ staraliśmy się prawie rok. Jednak nasze szczęście trwało zaledwie 2 tygodnie... 4 września (niedziela) dostałam plamienia. Od razu pojechaliśmy na pogotowie, przyjęli mnie na oddział. Jeszcze tego samego dnia zrobili usg-zarodek był. Później testy bhcg-rośnie. Niesamowita ulga, że dziecko jest,rośnie... jednak plamienie nie ustępowalo.cały czas przebywałam w szpitalu. 6 września (wtorek) po 20.00 dostałam silnych boli brzucha a wręcz skurczy, poszłam do toalety no i się zaczęło. .. wszędzie krew... od razu zrobiono mi usg. PORONILAM... nic już nie było, nie było maleństwa... patrzylam w monitor i modlilam się żeby coś zobaczyć, usłyszeć bicie serduszka.ale nic... ogromny ból. obeszło się bez lyzeczkowania...
 
reklama
Magdalena to leż grzecznie :) Trzymam kciuki za wizytę :) &&&

Witch księgowa niby wysłała papiery do zusu, ale wczoraj dostałam pismo, że dokumenty są błędne i żebym szybko leciała to sprostować, bo mi przepadnie kasa. Powoli tracę cierpliwość do tej kobiety...

Renia super, że wszystko dobrze :) Imiona mi się podobają, zwłaszcza Grażka ;)

Ruda światełko dla Twojego Maleństwa (*). Zostań z nami, w kupie raźniej. Mogę Cię pocieszyć, że z dwojga złego lepiej samemu się oczyścić, niż mieć zabieg. Ja chodziłam dwa tygodnie z martwym dzieckiem, nie mając o tym pojęcia. Dopiero niewielkie plamienie, szpital a tam wieści wiadomo jakie. Czekali 3 dni, żeby coś się samo wydarzyło, ale nic nawet nie drgnęło. Po zabiegu, w drugiej ciąży miałam straszne problemy z szyjką.
A Ty planujesz kolejną ciążę? Lekarz dał Ci jakieś ograniczenia czasowe?

Gloria mówiłam, że na końcówce człowiek chce, żeby było już po, bo ciężko wytrzymać ;) Z tą paczką to nie wiem... Nie wysyłałam poleconego, to może ktoś sobie przywłaszczył? Albo zobacz tą wiadomość z adresem jeszcze raz, może był jakiś błąd?
Co do sprzedawania niepotrzebnych rzeczy, to u mnie z tym na bakier. Mam ciągle dwie pary nowiutkich butów do sprzedania i suknię ślubną ... Jakoś nie mam do tego głowy... Ale żeby zrobić milion słoików z przetworami to już mam głowę ;)

Ja jestem na etapie intensywnego szukania szpitala do porodu. Żaden mi nie odpowiada i w ogóle już mam dosyć tego wszystkiego. Ciągle walę babole. Mam dobre intencje a wychodzi nie za bardzo... Szkoda gadać.
 
Ostatnia edycja:
Gloria natura wie co robi, gdybyśmy na końcówce czuły się dobrze to nie chciałybyśmy rodzić :)

Renia gratuluję wizyty :) spokojnej ciąży :)

Witch leżę dzisiaj plackiem, rodzice tylko wpadli z zakupami i obiadem :)

Alza salve już nieaktualny? Ja nie mam wyboru i rodzę tam gdzie pracuje mój lekarz prowadzący bo pewnie też bym nie wiedziała, który wybrać ;)

Mam dzisiaj w sobie taki dziwny niepokój, nie wiem czym jest spowodowany :confused:
 
Magdalena do salve jadę w poniedziałek na 16:30 ale chyba tylko tak na wszelki wypadek, gdybym zaczęła rodzić w Łodzi. Rozmawiałam z koleżanką, która rodziła w innym prywatnym szpitalu i mówi, że wszystko super, jak jest bez powikłań. Jak tylko się coś dzieje, to odsyłają do matki polki. Doliczając jeszcze fakt, że to nie będzie mój pierwszy poród i jakoś nie marzy mi się położna i lekarz skaczący nade mną , to nie wiem, czy warto tam specjalnie jechać. W tym szpitalu , gdzie rodziłam Olka, ostatecznie nie jest tak źle... Chciałam trochę się upewnić, jak tam jest i zadzwoniłam do pani doktor, która tam pracuje i jest dobrą znajomą mojej znajomej. Z naszej rozmowy wyniknęło tylko tyle, że poczuła się urażona moimi pytaniami i mnie spławiła. Modlę się , żeby nie zapamiętała mojego nazwiska...
 
Alza - planujemy razem z mężem zacząć działać po 1 miesiączce. Lekarz mówił że po poronieniu samoistnym calkowitym nie ma konieczności odczekania paru cykli. No chyba że nie czuła bym się psychicznie na to gotowa bo fizycznie jak najbardziej zielone światełko. Czasem myślę że chyba się z tym wszystkim już pogodziłam bo widocznie tak miało być...ale przychodzi kolejny dzien i znowu placz za stratą naszego skarbu... lekarz mówił że natura sama wybiera co jest dla niej dobre. Chciałabym jak najszybciej zostać ponownie mamą, mam taką pustkę w sercu...ale jednocześnie boję się że znów będzie powtórka... w piątek odbieram wyniki z toxoplazmozy i powtórzone bhcg. Toxo po to żeby sprawdzić czy to nie to było przyczyną a betę żeby potwierdzić że wszystko wraca do stanu pierwotnego. Resztę badań miałam robione w szpitalu dzień po poronieniu i wszystkie w normie.
 
Gloria ja w poprzedniej ciąży gdy dopytywałam o decyzję,to mi powiedziano że jeśli jest pozytywna to nie przysyłają,ale jeśli złożyłaś komplet dokumentów 01.09 to chyba mają czs na wypłatę do końca pazdziernika.Ja składałam w okolicach połowy maja to dostałam ok 10 lipca pieniążki
Ruda przykro mi...
 
Ruda Witaj! Podobno po poronieniu łatwiej jest utrzymać ciążę, jeśli się w nią szybko zajdzie. Ja swoją stratę też tłumaczę, że natura wiedziała co robi. Z tymże ja w 7tc widziałam bijące serduszko, a w 11tc został pusty pęcherzyk ciążowy (dopiero niedawno przy okazji przeglądania papierów natrafiłam na informację o krwiaku - a było to już ponad 6 lat temu). Jeśli tylko będziesz gotowa - to działaj. Dla mnie kolejna ciąża była lekiem na poronienie, bo nie pozwoliła się załamać - tylko zmusiła do walki. Ale nie na wszystkie kobiety tak to działa...

Dziewczyny - kiedyś pytałam na poczcie - podobno zwykłe paczki potrafią iść do 2 tygodni, choć czasem zdarza się nawet i dłużej.

Z mojego doświadczenia też wynika, że ZUS nie wysyła żadnych potwierdzeń. Wogóle najlepiej na wszystkich składanych do nich papierach zapisywać swój numer telefonu - bo wówczas jeśli cokolwiek jest nie tak, to dzwonią, a nie wysyłają oficjalnych pism. Gloria - tak jak pisałam Alzie - jeśli chcesz się dowiedzieć czy wszystko jest dobrze, to musisz się do nich przejechać. Jeśli złożyłaś papiery od 1.09 - to podejrzewam, że pieniądze dostaniesz ok 10 listopada.
 
reklama
Ruda Witaj! Podobno po poronieniu łatwiej jest utrzymać ciążę, jeśli się w nią szybko zajdzie. Ja swoją stratę też tłumaczę, że natura wiedziała co robi. Z tymże ja w 7tc widziałam bijące serduszko, a w 11tc został pusty pęcherzyk ciążowy (dopiero niedawno przy okazji przeglądania papierów natrafiłam na informację o krwiaku - a było to już ponad 6 lat temu). Jeśli tylko będziesz gotowa - to działaj. Dla mnie kolejna ciąża była lekiem na poronienie, bo nie pozwoliła się załamać - tylko zmusiła do walki. Ale nie na wszystkie kobiety tak to działa...

Dziewczyny - kiedyś pytałam na poczcie - podobno zwykłe paczki potrafią iść do 2 tygodni, choć czasem zdarza się nawet i dłużej.

Z mojego doświadczenia też wynika, że ZUS nie wysyła żadnych potwierdzeń. Wogóle najlepiej na wszystkich składanych do nich papierach zapisywać swój numer telefonu - bo wówczas jeśli cokolwiek jest nie tak, to dzwonią, a nie wysyłają oficjalnych pism. Gloria - tak jak pisałam Alzie - jeśli chcesz się dowiedzieć czy wszystko jest dobrze, to musisz się do nich przejechać. Jeśli złożyłaś papiery od 1.09 - to podejrzewam, że pieniądze dostaniesz ok 10 listopada.
Witch dlaczego listopada??????a co z pazdziernikiem???? Dwa i pol miesiaca mam czekac????
 
Do góry