reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć dziewczyny :happy: przepraszam, ale nie nadrobię jeszcze Waszych postów :sorry: wczoraj, po 11 dniach wreszcie wypuścili nas do domu :-) niunia była na tyle aktywna w czwartek i piątek, że udało nam się ją bardziej napoić a dzięki temu zdołała wydalić z siebie większą ilość bilirubiny i pozwolono nam wreszcie wyjść :-) jeszcze się nie ogarnęliśmy organizacyjnie - dzisiaj dopiero pierwszą kąpiel zaliczyliśmy :-p ale pospałam więcej niż 2 godz. zeszłej nocy i jestem niemal jak nowo narodzona :happy: Kaja jest przesłodka - napatrzyć się nie mogę... i bardzo grzeczna - choć to może być jeszcze objaw żółtaczki... na dniach się okaże :-p
Dziewczyny, mam problem z karmieniem - gdy byłyśmy w szpitalu Kaja była na tyle "nietomna", że nie było możliwości, by jadła z piersi i musieliśmy dokarmiać ją butlą i teraz oczywiście rozleniwiona Kajeczka nie chce jeść z piersi...:baffled: przystawiam ją najpierw do piersi przed każdym karmieniem, ale udało mi się tylko 2 razy na kilka minut....:-( boję się, bo mimo odciągania mleka, mam go coraz mniej i może się skończyć zanim Kaja się namyśli jeść tylko z piersi...:baffled: Kaja robi też luźne kupy (choć nie wszystkie) i dostałam niezły ochrzan, że jem co popadnie a niunia cierpi.... a pojadłam sobie jabłek i popiłam soku typu "Kubuś" (wypiłam po 2 szt. dziennie), bo saunę miałam w pokoju z uwagi na to naświetlanie niuni i do głowy mi nie przyszło, że sok owocowo-warzywny może zaszkodzić....:zawstydzona/y: a teraz boję się cokolwiek jeść oprócz kanapek z wędliną czy serem i jogurtami...
Macie jakieś rady co do metod szybkiego przekonania niuni do piersi, zanim pokarm zniknie?

Poród generalnie to porażka... w ogóle jakaś dziwna sprawa z tą cesarką... gdy siedziałam na stole operacyjnym, anestezjolog powiedział, że nie zrobi mi znieczulenia w kręgosłup, bo biorę clexane i minęło za mało czasu od ostatniej dawki... zdecydowano o narkozie ogólnej wiem, że mogłam się nie zgodzić... panie asystujące rozmawiały o tym, że lepiej tak się nie znieczulać, jeśli nie ma zagrożenia życia dla matki, czy dzieciątka, że to szkodzi itd. a ja siedziałam ogłupiała na tym stole... dzwoniono do mojego lekarza, by to wyjaśnić, zrobiło się jakieś zamieszanie... suma sumarum zrobiono mi cesarkę w znieczuleniu ogólnym, bo ja nie miałam siły, czy odwagi podjąć jakąkolwiek samodzielną decyzję, czy postawić się... wydaje mi się, że to, iż nie mogłam zobaczyć i przytulić niuni zaraz po porodzie ( plus mega zmęczenie) mogło wpłynąć no mój "baby blues"... czułam jakąś pustkę....już jest zdecydowanie lepiej, choć jeszcze gorsze chwile, podszyte strachem, czy dam sobie radę, się pojawiąją...

Doris, śliczna fotka :-) gratuluję Ci z całego serca :happy:
Naala, to już 13 tydzień - pięknie :-)
 
reklama
OneMoreTime....przede wszystkim jeszze raz GRATULACJE!!! I poproszę o fotkę Kajuni. Co do karmienia, hmmmm....ja jestem zwolenniczką karmienia piersią i ponieważ bardzo chciałam to sie udało a moja Mała była karmiona butelką w szpitalu, bo ja po CC nie miałam pokarmu. Jak wróciłam do domu, to Niunia nie chciała ssać piersi, bo z butli było łatwiej i inaczej. Ale ponieważ ja szybko nie rezygnuję to kupiłam nakładki silikonowe na piersi, które imitowały smoczek butelkowy i po kilkunastu probach załapała o co chodzi i zaczęła ssać, a potem już nie używalam kapturków i karmiłą piersią 15 miesięcy :-). Ale zrobisz jak chcesz, ja nie wyobrażałm sobie nie karmić i bardzo nie chciałam stracić pokarmu, który i tak późno dostałam więc brałam tabletki na laktację i odciągałam laktaotorem aby mieć tego pokazrmu coraz wiecej.
Co do jedzenia to ja jadłam stale kanapki w wędliną drobiową, pomidorem lub ogórkiem, jajka, jogurty naturalne, a na obiady głównie pierś w sosie, gotowaną, mizerię lub sałatę ze smietaną i jakoś mi to nie przeszkadzało. Z owoców jadłam jabłka,gruszki, trochę podjadałm pomarańcze i banany sprawdzając reakcję Małej
 
Ostatnia edycja:
OneMoreTime jeszcze ci nie pogratulowałam więc z ogromną przyjemnością robię to teraz :-) BARDZO SIĘ CIESZĘ ŻE ZOSTAŁAŚ WSPANIAŁĄ MAMĄ CUDOWNEJ KAJI :tak:
cieszę się także że już w domku, teraz przeprawa przez karmienie, wiem że to może nie być takie proste bo też przeszłam przez etap dokarmiania butelką ale nie poddawałam się i cały czas też karmiłam piersią i nadal to robię
radziłabym ci udać się jak najszybciej do poradni laktacyjnej i zajrzeć na forum eksperckie gazety.pl Karmienie piersią - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl bo tam też jak by co to doradza doradca laktacyjny, ja z tego forum dużo się nauczyłam o karmieniu, a czy Kaja w tej chwili w ogóle łapie pierś i ssie? jak tak to oczywiście jak najczęściej karm piersią a z dokarmiania stopniowo rezygnuj, najlepiej też żebyś nie dokarmiała butelką tylko specjalnym kubeczkiem, łyżeczką, strzykawką... oczywiście kontroluj przy tym wagę, ale nie waż częściej jak raz tygodniu. Trzeba być upartym bo początki kp mogą być trudne, ale opłaca się :-) powodzenia

MisiaMonisia nie ciekawie z Nikosiem że tak nie che jeść i taki ospały, też bym się martwiła, niestety naprawdę nie wiem co poradzić, proponować dalej jedzenie i przede wszystkim picie żeby się nie odwodnił i iść do mądrego lekarza, może jakieś badania coś wykażą? a szczepień nie miał ostatnio? pozdrawiam :* oby się szybko poprawiło &&&&

Doris GRATULACJE :-)

a u nas ogólnie ok, Łucja akurat teraz też chora, ale to raczej żłobkowy wirus, teraz wszystkie dzieci chorują na kaszel, u lekarza z nią byłam ale żadnych lekarstw nam nie przepisano - Norwegia - jak wirus to samo przejdzie :sorry: ja do pracy chodzę, zadowolona jestem, tylko trochę mało godzin przez co też mało kasy... a wydatki rosną, bieżące utrzymanie się w Norwegii kosztuje, teraz też musieliśmy się przeprowadzić bo dostaliśmy wypowiedzenie z mieszkania, i znaleźliśmy bardzo fajne mieszkanko, dużo większe i odnowione, niestety trochę droższe, ale w sumie na ten standard to warto było dopłacić :-) z mężem mamy ostatnio trochę spięć... ale nie będę się wdawać w szczegóły, mam nadzieję że idzie ku lepszemu :tak:Łucja to taka nasza łobuziara, uparta i buntowniczka heheh ale rozwija się super, czasami idzie zrobić z nią wszystkie rutynowe czynności nawet bez problemowo, ale podkreślam czasami hehehe
 
Edytko ...ostatnie szczepienie mieliśmy w październiku. Na szczęście Nikosiowi po malutku zaczyna wracać apetyt. Zjadł dziś pięknie 2 posiłki...czyli znaczna poprawa :)

OneMoreTime mi po porodzie kazano pić dużo wody...Ok 3 litrów dziennie na laktacje...I tak się przyzwyczaiłam ze do dziś tyle wypijam.
Jak najczęściej przystawiaj Kaje do piersi....albo tak jak Doris napisała spróbuj ją pokarmic z nakladkami.
Ja przez miesiąc uważałam na to co jadłam. Oczywiście po porodzie dali mi na obiad zupę brokułowa po której Nikosia bolał brzuszek :/ Później już wiedziałam ze takich rzeczy mam unikać.
Po miesiącu zaczęłam wprowadzać po mału juz wszystko inne.Nikos był już większy i nic mu nie było.
Jak miał 5 miesięcy zjadlam zupy grochowej...myślałam ze będzie coś mu dolegalo...Ale puszczal po prostu częściej baczki ;)
Wszystkiego stopniowo się nauczysz :) &&&&&&&&& za laktacje i kp
 
OneMoreTime jeszcze raz gratuluję :-) co do karmienia to u mnie Michaś był karmiony butelką ale moim odciagniętym mlekiem ale powiem szczerze, że nie miałam problemów potem w domu z karmieniem. Ptzystawialam i jadł i je do tej pory i aż mam problem bo z butelki nie chce jeść i jak chce go zostawić z tatusiem to wyje, drze się aż z mega głodu zje odrobinę. Ale już go więcej nie zostawię bo mi go żal. Musisz często przystawiać Kaje i załapie w końcu. Karmienie dla mnie jest super i każdemu polecam:-)
 
One ja mam to samo, niestety u mnie kp. Poleglo bo Lenka. Nie chce piersi odkąd musiałam w szpitalu jej dać butle. Mało tego ma kolki:( nie sypiam, strasznie krzyczy nie pomaga nic ani suszarka ani masowanie, mam dosc:(( płacze razem z nią doktorka zmieniła nam. Mleko ale. Nie wiele to daje, macie jakieś sposoby na kolki?

Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka
 
Ewel jesteś pewna ze to kolki ? Może boli ją właśnie brzuszek od mleczka...może trzeba zmienić na jeszcze inne?
U nas na kolki również pomogły krople Sab Simplex. Żaden Espumisan nie działał.
Dodatkowo masowalam brzuszek i robiłam okłady z ciepłej pieluszki. No i jak najczęściej powinno się kłaść dziecko na brzuszku z pidkurczonymi nóżkami zeby gazy ładnie schodziły. U nas niestety bylo to niemozliwe poniewaz Nikos nie znosil lezec na brzuszku...za to teraz ciagle spi na brzuchu ;)
A Lenka jak płacze to podkurcza nóżki ? I ma twardy brzuszek?

Niestety wiem jaki to ciężki czas nie tylko dla dziecka ale i dla rodziców. Też płakałam razem z Małym :(
W Internecie są osoby które sprowadzają oryginalne kropelki Sab Simplex...musiałabys poszukać.
Sama raz zamawialam.
Wysłałam SMS z nazwą kropelek i swoim adresem i ze chce paczkę za pobraniem.Na drugi dzień miałam już kropelki.
Były w 100% oryginalne...Bo miałam w domu juz jedna buteleczke bo kuzynka mieszka w Niemczech i przysłała mi za pierwszym razem...więc mogłam porównać.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej :happy:

Kaja w ogóle nie chce ssać piersi... w piątek złapała 1 raz i ssała jakieś 5 min. i wczoraj złapała tylko raz i ssała ok. 20 min. a wszystkie pozostałe karmienia (karmimy co 3 godz.), mimo że poprzedzane próbą dostawienia do piersi kończą się płaczem i złością a w konsekwencji podaniem butli... dzisiaj nie udało się w ogóle :baffled: ściągam swoje mleko i daję w pierwszej kolejności, ale mam wrażenie, że jest go coraz mniej. Tyle się dzieje, że nie jem i nie piję już tak regularnie jak w szpitalu, no i laktator mam do bani... jutro kupimy elektryczny. Spróbuję jeszcze z tymi nakładkami na sutki...

ewel, nam niunia strasznie ulewała i zmieniliśmy mleko. Mieliśmy bebilon a teraz kupiliśmy Hipp i jest zdecydowanie lepiej. Kupy też już zwarte a nie takie rzadzizny pod ciśnieniem :eek: współczuję kolek - u nas nie zapeszając jeszcze ich nie ma. Też słyszałam o tym specyfiku z Niemiec, że skuteczny :tak:

Misia, oby szybko znaleziono przyczynę złego samopoczucia Nikosia &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Przedstawiam Wam Kaję

20151123_210403.jpg
 

Załączniki

  • 20151123_210403.jpg
    20151123_210403.jpg
    16 KB · Wyświetleń: 76
Ostatnia edycja:
Do góry