reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

My juz byliśmy u pediatry zmieniła. Mleko nam i 3 dni było ok a od wczoraj znowu się zaczęło... Nóżki podkurcza brzuszek twardy, pruka, prezy się i wyje strasznie nic nie pomaga. Krople dziś mamy sab simplex oby zadziałaly. Jak dawkowalyscie je?

Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka
 
reklama
Ewel mysle ze krople pomoga...nie pamietam juz dokładnie...ale chyba dawalam po 10 kropelek na początku...później już mniej.W Internecie znajdziesz przetłumaczona ulotkę na J.polski.Tam będzie napisane jak dawkowac.
&&&&& za szybkie pozbycie się kolek...biedna Kruszynka :(

OneMoreTime co za piękności :D Mały pultasek :)
Buziaki od kolegi Nikosia :*
 
OneMoreTime malutka jest słodka gratulacje jeszcze raz .
Czytałam ostatnio na internecie , ze najwazniejsze mleko matki jests zaraz po porodzi jak dziecko zaczyna ssać to pierwsze mleko , wtedy jest najwiecej witamin w nim .
OneMoreTime bardzo dobrze, ze ściągasz swoje mleko ale ja nie bedziesz miała swojego pokarmu to przeciez nic sie takiego nie stanie teraz te mleka w proszku tez sa bardzo dobre tylko trzeba dobrać odpowiednie dla swojego dziecka .
Ja jak bede kiedys miała dziecko to zdecydowałam , ze nie bede karmić piersią , bede je ściągać i do butelki a dlaczego tak , jak sie kiedys na oglądałam jak mija siostra walczyła żeby moc z kim kolejek zostawic dziecko żeby mogła coś załatwić to nie dało rady był taki krzyk , że masakra . Jestem nianią w uk i powiem wam , że żadko widziałam aby Angielki karmiły swoje dzieci z piersi no moze przez pierwsze 4 tyg a pozniej butelka i te dzieci wcale nie są głupsze .
Mam nadzieje , ze te kolki sie skończą i maleństwo nie bedzie sie męczyć . Pozdrawiam was
 
Ja nie polecam sab simplex ponieważ mają konserwant - beznzoesan sodu, nie jestem pewna ale dlatego chyba nie są dopuszczone w Polsce bo nie wolno podawać tej substancji dzieciom poniżej roku w naszym kraju. Po zakupie i przeczytaniu składu wyrzuciłam je, oryginalne, z Niemiec. Kupiłam coś podobnego, Espumisan, ale nie tą malutką dawkę tylko 100, sab simplex działa bo ma ogromne dawki substancji czynnej i to jeszcze zobaczcie jak dużo kropelek się daje w porównaniu do innych preparatów z aptek, nic dziwnego, że małe dawki niskich stężeń innych leków nie działają, a sab simplex tak.. Pediatra od siebie dołożyła Debridat i kolki się stopniowo skończyły. Było jeszcze popłakiwanie, ale po skończeniu drugiej butelki Debridatu jeszcze ok tygodnia był espumisan 100 jako jedyna i na tym sprawa się zakończyła. Mała była tylko na piersi, mimo kłopotów z karmieniem kupiłam medelę swing elektryczną i karmiłam przez rureczkę - taką sondę do żołądka, dostawiałam do piersi, podsuwałam rurkę do buźki i poszło. Do tego korzystałam z przyszpitalnej poradni laktacyjnej i udało się, karmiłam ją 23,5 miesiąca, położna laktacyjna sprawdzała jak mała ssie i czy czasem nie ma obniżonego napięcia mięśniowego w osi bo to często sprawia, że dziecko woli butlę bo łatwiej ją ssać.
Chodziłam z moim ssakiem na rehabilitację z powodu asymetrii ok 6 miesięcy i była na piersi, dało się chodzić i wszystko załatwiać, jeździć samochodem a mała mega cycowa była, wisiała godzinami na cycu, dniami i nocami - w różnych sprawach pomagał mąż bo od czegoś jest poza zarabianiem drugiej części pieniędzy domowych i graniem po pracy w gry na komputerze ;).

Ewel kolki, problemy z trawieniem, gazami, preparatem mlekozastępczym to trudne wyzwanie ale dasz radę. Każde dziecko inne i ma inne potrzeby.

one a co z jakąś poradnią laktacyjną? Położną laktacyjną? Moja mała ponad tydzień źle łapała brodawkę ale w końcu położna ją ustawiła. Nie każda kobieta da radę karmić piersią, to ogromny wysiłek, ogromne poświęcenie. Płakałam przez to na początku a przy odstawianiu miałam chyba większego doła niż młoda bo karmienie piersią było dla mnie jak druga pępowina ;) jednak każde dziecko inne, moje nie chciało smoczka a przy butelce miało odruch wymiotny więc już na samym początku zabiegi pielęgniarek w szpitalu spełzły na niczym, co sobie akurat chwaliłam ;).
Nie wiem jakie będzie drugie dziecko, ale wiem ile pracy mnie czeka :baffled:
 
Ostatnia edycja:
Witajcie :-)

Wpadam na chwilę, bo dziś czasu brak, zabrała się za porządki (nie przemęczam się :-)). OneMore...Kaja śliczna!!!
Ewel...pokaż swoją Niunię!

A ja dziś rozpoczełam 10 tc :-)
 
onemoretime a jak w nocy? śpisz z małą, czy Kaja po butelce idzie spać do siebie? używasz w ogóle smoczka uspokajacza? jak tak to jak najszybciej zrezygnuj z niego, to zaspokaja potrzebę ssania, którą Kaja ma zaspokoić przy twojej piersi a nie na sylikonie, przejdź się do poradni laktacyjnej z małą, może trzeba poćwiczyć przystawianie do piersi, specjalista może też ci zalecić inny schemat karmienia oraz sposób, dużo kontaktu skóra do skóry, rozbierzcie się obie, połóż sobie małą na klatce i tak odpoczywajcie sobie, nie myśl w ogóle o tym że musisz coś zrobić, wyobrażaj sobie jak ją karmisz, jak mleko płynie strumieniem... myśl o czymś przyjemnym, pozytywnym, stres oczywiście nie służy, ilością pokarmu w ogóle się nie martw bo przecież dopiero co urodziłaś, a pokarm będzie się produkował na bieżąco jak Kaja zacznie ssać pierś, wtedy wyprodukuje się go dokładnie tyle ile Kaja sobie zażyczy bo to ona będzie decydować o częstotliwości i długości karmienia, dziecko zgłasza popyt na mleko a organizm zapewnia podaż, to co jesz i ile jesz nie ma praktycznie żadnego wpływu na ilość mleka, oczywiście nie masz się głodzić i pij dużo wody bo tego teraz potrzebujesz ale nie myśl że szklanka wody cudownie zmieni się w szklankę mleka, mleko jest produkowane z krwi w organizmie a nie z wody, także ilością mleka jaką ściągasz laktatorem się nie przejmuj, bo laktator może pobudzać laktacje ale nie musi, wszystko zależy od tego czy uwolni w tobie hormony odpowiedzialne za wypływ mleka, a na to nie mamy wpływu, na niektóre kobiety to po prostu nie działa, ja miałam elektyryczny laktator medela i używałam go w schemacie 3-5-7 naprzemiennie na obie piersi i przeważnie ściągałam od 20-30 ml do 60ml jak miałam jakiś dobry dzień, albo jak mi się chciało w nocy wstać, dokarmiałam wtedy Łucję butelką ze smoczkiem medela camla ale w pewnym momencie Łucja też zaczęła być wybredna i zamiast piersi wolałaby butelkę więc w końcu kupiłam system SNS i karmiłam ją wyłącznie piersią a czasami dodawałam do piersi wężyk przez który płynęło mleko, po pewnym czasie już tego nie potrzebowałam, teraz z perspektywy czasu wiem że największym moim problemem z karmieniem nie była ilość pokarmu tylko brak zaufania do dziecka i mylne interpretowanie zachowania Łucji, ciągle mi się wydawało że jest głodna, że płacze z głodu, tymczasem ona najczęściej płakała dlatego że urodziła się ogromnym wrażliwcem i ciężko było zapewnić jej komfort przez cały czas, potrzebowała dużo bliskości, spania przy piersi w moich ramionach, a nie hektolitrów mleka którym próbowałam ją nakarmić... teraz gdy jest starsza i nadal pije mleko z piersi wyraźnie to widać, że sama się przystawia nie tylko żeby się napić ale żeby poczuć się bezpiecznie, uspokoić się, tak to już jest z dziećmi, naszym głównym zadaniem jako matek jest danie im poczucia bezpieczeństwa i bliskości i miłości, możesz dać to Kai nie karmiąc piersią w ogóle, ale jeżeli chcesz karmić piersią to musisz się liczyć z tym że dziecko przy piersi może zaspokajać nie tylko swój głód

ovli22 nie będę kwestionować twojej decyzji odnoście karmienia takiego czy innego, twój wybór ale porównywanie Angielek do Polek nie ma nic do rzeczy, bo przykładowo w innym kraju kobiety może karmią w większości piersią swoje dzieci do 5 roku życia i te dzieci też wcale nie są głupsze, jeżeli już to system edukacji i inne czynniki mają wpływ na nasze wykształcenie, sposób karmienia wpływa na nasze zdrowie a nie inteligencję, po drugie mleko matki jest bez porównywalnie lepsze od zastępczego przez cały okres karmienia piersią m.in. ze względu na przeciwciała których w ogóle nie ma w mleku mm ponieważ nie ma takiej technologii aby w ogóle wyprodukować w sztuczny sposób to co produkuje kobiecy organizm i przekazuje swojemu dziecku w mleku, a po trzecie to że dziecko nie chce zostać z opiekunką tylko płacze za mamą również nie ma związku ze sposobem karmienia, tak jest dlatego że dziecko czuje więź z matką i czuje się bezpieczne w jej otoczeniu, ewentualnie także ojca lub kogoś z kim często przebywa, czy duże czy małe, czy karmione piersią czy nie, dzieci zawsze chcą do mamy i właśnie dlatego chcemy być mamami i dlatego jesteśmy najlepsze, jako opiekunka powinnaś o tym wiedzieć, opiekując się obcymi dziećmi nie jesteś w stanie zastąpić im ich matek, możesz się nimi zajmować równie dobrze a nawet lepiej ale biologicznej i emocjonalnej więzi z dzieckiem nie zbudujesz przez parę godzin kilka razy w tygodniu, więź w największym stopniu buduje się w okresie niemowlęcym a to że karmienie piersią jest najlepszym na to sposobem to wyłącznie sprawa natury i Boga że właśnie tak zostaliśmy stworzeni, żeby nasz gatunek przetrwał kobiety nie tylko rodzą dzieci ale i je karmią i to jest naturalne i normalne, mleko zastępcze czy kobiece ściągnięte i podane w butelce powinno być używane w sytuacjach awaryjnych gdy kp jest niemożliwe
 
Edyta dużo napisałaś, 95-98% z tego co robiłam (wężyk tak ale nie kupiłam sns) i myślałam :tak: pamiętam jak pisałaś o tych wszystkich problemach ;-). Gdy opadnie kurz po porodzie i wszyscy "dobra rada" przestaną bajdurzyć nad uchem mamie przejaśnia się w głowie;-)

Nie zrezygnuję z karmienia choćby nie wiem co, a też miałam przeciw sobie mamę i teściową bo one karmiły butelką itd. ;-) jednak mam wspaniałego męża i to on stał za mną. To on im odpowiadał i je przeganiał gdy standardowe tekściory leciały o tym, że "za mało mleka" :-D, "za chude":-D, "płacze bo głodna":-D "nie nosić, nie kołysać bo się przyzwyczai":-D, "nie spać razem bo się przyzwyczai":-D, oj gonił je i prostował ich myślenie dość brutalnie, nie szczędząc inteligentnych ripost:-p
mała cycowa na maxa, po 6 miesiącu koncertowo jadła już z łyżeczki, picie z kubka też szybko opanowała. Dziś kopie po podłodze smoczki do butelek, które jej nieświadoma jeszcze wówczas mama kupiła na zapas przed porodem bo może mała nie będzie chciała jeść z piersi..

Nie należę do żadnego z obozów typu mamy piersiowe czy butelkowe, jak się nie da to się nie da. Słyszałam jak laktacyjna mówiła, że mnie podziwia bo się uparłam, bo chcę i walczę mimo różnych dziwnych przeszkód, a coraz więcej mam mówi jej, że nie będą karmić bo są przecież butelki i preparaty mlekozastępcze, że nie mają ochoty całymi dniami karmić dzieci i się poświęcać, a mleko im z piersi leci bez problemów, że nic nie pomaga tłumaczenie, że człowiek to ssak ludzki a nie krowi bo preparaty mlekozastępcze to krowie mleko, że jej samej coraz częściej ręce opadają .. Zacytowałabym ale to już dwa lata temu było i nie pamiętam dokładnie co do kropki jej wypowiedzi. Pomijamy przy tym sprawy skomplikowane gdzie nie dało się karmić i już.

Uważam, że każda mama ma swój rozum i robi jak chce. Nie pochwalam, nie potępiam, zachęcam do karmienia piersią ale zastrzegam, że to szczególnie na początku wyboista droga. Krew z brodawek, łzy mamy i dziecka, zwątpienie we własne siły, spanie po 2 h w nocy, kolki i inne problemy. Nie ma co owijać w bawełnę, macierzyństwo to przeplatanka pięknych chwil i trudnych.
Ja miałam dodatkowy problem - duże piersi i maleńkie brodawki sutkowe, nie wklęsłe ale maleńkie, mała miała problem żeby je złapać ;-) teraz mam już trochę większe :-):-D (to subiektywna ocena męża :-p)..

Kupki przy karmieniu piersią są rzadkie i nie ma innej możliwości. Dopóki mała była tylko na piersi - bez pierwszych papek - kupki były rzadziutkie i używaliśmy białych pampersów bo ładnie trzymały te "rzadziochy". Siatki centylowe w książeczkach zdrowia dzieci są dla dzieci karmionych preparatami mlekozastępczymi, dla dzieci karmionych piersią są inne siatki, ale tylko co niektórzy pediatrzy powiedzą Wam to.. Musicie poszukać w necie.

Doris gratki, super fotka, &&&&

Ja mam w opisie tygodnia ciąży w suwaczku 500-700 gramów a gin w zeszłym tygodniu twierdził, że jemu wychodzi 890, fakt, że ważę jak trzeba ale nie widzę już mhmm, pewnych części ciała i przed wizytami u ginów mąż ku swej nieskrywanej radości pomaga w układaniu mhmm fryzury :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Pleni wiem :-) też pamiętam swoje posty z tamtego okresu i ile łez przez to całe karmienie wylałam, a zdaje się że kathrinne pisała mi żebym wyluzowała, że dziecko samo będzie wiedziało ile ma się najeść a ile spać, mniej więcej coś podobnego co napisałam wyżej onemoretime a ja uparcie swoje, że przecież Łucja głodna i co ja mam robić :sorry:
ehh człowiek uczy się całe życie, macierzyństwa też się trzeba nauczyć, ale nie można wątpić w swoje siły, jesteśmy przykładem że jak się mocno chce to się osiągnie cel, nieraz trzeba też zwrócić się o pomoc ale po mądrą pomoc bo doradczynie laktacyjne też są różne i też niektóre tkwią w zastarzałych poglądach o kp, ja niestety nie miałam możliwości iść do poradni ale teraz już wiem że to pewnie nie wiele by zmieniło bo wiem jaka jest moja córka i tak jak napisałam wcześniej już wiem co było głównym naszym problemem, żadnych cioć i babć "dobra rada" wokół siebie nie miałam bo na tej emigracji byłam zdana całkowicie na siebie, chodziliśmy tylko co jakiś czas ważyć małą do przychodni, tam była taka niby pielęgniarka, która też o karmieniu nie wiele wiedziała, te wizyty tylko mnie stresowały a głupiej wagi dla niemowląt w Norwegii nie można nigdzie kupić, za to mąż z jednej strony niby wspierał i mówił karm, karm, a z drugiej po cichu nie raz walnął tekst w stylu "(gdy płakała) mama znowu cię głodzi, tatuś cię nakarmi" także lekko nie było, psychicznie wysiadałam ale uparłam się i nie żałuję,
decyzja o kp czy mm należy do matki ale powody mogą być różne, jak się nie da, jak są przewskazania, jak w szpitalu dali butelkę i mimo prób dziecko z piersi nie umie się najeść to ok, po to jest mleko zastępcze, żeby zastąpić mleko matki w takich sytuacjach i nikt z tego powodu gorszy nie jest, nikogo nie potępiam, ale jak się nie chce karmić dla wygody to przykre jest bo prawda jest taka że to producenci mleka i butelek przez mass media wmówili kobietom że tak jest lepiej i wygodniej, a za tym wszystkim stoi tylko i wyłącznie kasa a nie dobro dziecka czy matki, ktoś musi na tym zarobić, a żeby zarobić kobiety muszą karmić mm a nie piersią, taki biznes...
a jak się w ogóle czujesz po za tym, że już wiesz ile pracy cię czeka po porodzie :laugh2: pozdrawiam
 
Do góry