MisiaMonisia
Fanka BB :)
Marta Witaj .........dla Twojego Aniołka (*)
Ja na Twoim miejscu mimo wszystko pojechałabym na pogotowie. Zrobia Ci usg i będzie wszystko wiadomo. Jeżeli będzie konieczność to zrobia Ci łyżeczkowanie. Choc ja takze mam cichą nadzieję ze to moze jednak nie poronienie.
Ja poroniłam samoistnie...w 9 tc.....U mnie nie było żadnych plamień......tylko podczas cytologii zobaczyłysmy z Pania Dr krew na "szczoteczce".....I tak z dnia na dzień krwawienie zamiast ustepować sie nasilało. Trafiłam na pogotowie.......ale nie zatrzymano mnie w szpitalu. Lekarz zrobił mi usg i powiedział że "właśnie rozpoczął sie proces poronienia i lepiej jak przejdę to sama w domu". Tak też zrobiłam....ale jeśli mogłabym wybierać to wolałabym mieć łyzeczkowanie. Strasznie się to odbiło na mojej psychice. Straszny ból fizyczny.....jakby ktos mi flaki wyrywał. I widok tego małego "Robaczka" :-(
Wszystko trwało 6 długich godzin......
Po poronieniu krwawiłam jeszcze przez kilka dni (nie pamiętam ile).....
Ja na Twoim miejscu mimo wszystko pojechałabym na pogotowie. Zrobia Ci usg i będzie wszystko wiadomo. Jeżeli będzie konieczność to zrobia Ci łyżeczkowanie. Choc ja takze mam cichą nadzieję ze to moze jednak nie poronienie.
Ja poroniłam samoistnie...w 9 tc.....U mnie nie było żadnych plamień......tylko podczas cytologii zobaczyłysmy z Pania Dr krew na "szczoteczce".....I tak z dnia na dzień krwawienie zamiast ustepować sie nasilało. Trafiłam na pogotowie.......ale nie zatrzymano mnie w szpitalu. Lekarz zrobił mi usg i powiedział że "właśnie rozpoczął sie proces poronienia i lepiej jak przejdę to sama w domu". Tak też zrobiłam....ale jeśli mogłabym wybierać to wolałabym mieć łyzeczkowanie. Strasznie się to odbiło na mojej psychice. Straszny ból fizyczny.....jakby ktos mi flaki wyrywał. I widok tego małego "Robaczka" :-(
Wszystko trwało 6 długich godzin......
Po poronieniu krwawiłam jeszcze przez kilka dni (nie pamiętam ile).....