reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Marta Witaj .........dla Twojego Aniołka (*)
Ja na Twoim miejscu mimo wszystko pojechałabym na pogotowie. Zrobia Ci usg i będzie wszystko wiadomo. Jeżeli będzie konieczność to zrobia Ci łyżeczkowanie. Choc ja takze mam cichą nadzieję ze to moze jednak nie poronienie.

Ja poroniłam samoistnie...w 9 tc.....U mnie nie było żadnych plamień......tylko podczas cytologii zobaczyłysmy z Pania Dr krew na "szczoteczce".....I tak z dnia na dzień krwawienie zamiast ustepować sie nasilało. Trafiłam na pogotowie.......ale nie zatrzymano mnie w szpitalu. Lekarz zrobił mi usg i powiedział że "właśnie rozpoczął sie proces poronienia i lepiej jak przejdę to sama w domu". Tak też zrobiłam....ale jeśli mogłabym wybierać to wolałabym mieć łyzeczkowanie. Strasznie się to odbiło na mojej psychice. Straszny ból fizyczny.....jakby ktos mi flaki wyrywał. I widok tego małego "Robaczka" :-(
Wszystko trwało 6 długich godzin......
Po poronieniu krwawiłam jeszcze przez kilka dni (nie pamiętam ile).....
 
reklama
tylko chodzi tez o to że nie mam za bardzo co z córka zrobić jednak musiałabym ja z kimś zostawić a nikomu nie mówiłam o pozytywnym, teście bałam się za duzo juz za mna tego wszystkiego a wtedy znowu te pytania i wole chyba jakos samej przez to przejsc ale musze po niedzieli pojechac prywatnie do gin i tam sie dowiedziec co i jak bo krwawienie ustepuje czyli juz sama nie wiem co mam myslec.
 
Angelstw
Najgorsze jest to,że nigdy nie wiemy co nas w życiu spotka...,a wszystko zaczyna się tak pieknie... motylki w brzuchu, romantyczne chwile itp. Niestety życie jednak później pisze różne scenariusze...Ale paradoksalnie, te ciężkie chwile uczą Nas jak ważna jest dla nas ta druga osoba....Podpisuje się rękami i nogami pod tym co napisała Martavel i dodam tylko jedno, że pamięć o tym wydarzeniu z czasem boli mniej...(coś o tym wiem...) i rzadziej wraca się do tamtego czasu... Trzymaj się Kochana i postaraj się teraz skupić, nie na tym co złe, a na Waszym Wspólnym Owocku Miłości;):happy2::tak::-)

Misia

O kurczak! To faktycznie kawał Chłopa:)

Marta1988
Ja jednak radziłabym iść do lekarza, niech popatrzy co się dzieje i wskaże dalsze postępowanie...Trzymaj się Kochana!!!
 
Marta chodzi o to, że przez to że nie otrzymałam odpowiedniej opieki ze strony szpitala miałam stan zapalny w srodku. Brzuch wyglądał jak balon. Gdyby nie pomoc mojej ginki (w poniedziałek) to raczej nieciekawie by sie to skończyło. Poroniłam w nocy z czwartku na piątek. W piątek wieczorem pojechalismy na IP, zrobiono mi kolejne usg, lekarz powiedział że "z najgorszego się wyczyściłam". A co z reszta? Reszta przez weekend zaczeła "gnić".
Także naprawde lepiej gdybyś jednak pojechała do szpitala. Nie czekaj zbyt długo. Znajdz jedną osobę, której mozesz zaufać i opowiedzieć co sie stało.......i niech ta osoba zaopiekuję sie córeczką.
Ty będziesz spokojniejsza...i My takze.

Trzymaj się dzielnie...........ściskam......
 
i tak we wtorek pojade do gin u której byłam przy córce nie była zbyt miła ale zawsze szybciej niz przez nfz bo tam mam na 14-11 a sama wiem ze musze pojechac bo to jednak nie miesiaczka bo w jeden dzien nie moze sie zacząć i skończyc a teraz jest juz takie rózowe bardziej i troszkęzobaczymy rano przez weekend i tak nic nie wskuram bo sie nie da niestety a do szpitala nie moge pojachac bo musiałabym powiedziec bratowej a tym samej tesciowej dlaczego maja zostac z mała a potem znowu wypominanie bo miałam juz tak w tym, roku bratowa pokłócila sie z moim i wyponiała że jak w szpitalu leżałam to pilnowała dzieciaków dodam ze miałam usuwany wyrostek i nie bylam tak miesiaca bo tylko 3 dni
 
no własnie to mnie dziwiło bo skoro pierwszy wyszedł pozytywny a drugi po 3 dniach juz nie to poronienie wykluczam ale pewności nie mam dzisiaj nie kupie testu zeby sprawdzić bo apteki pozamykanie nie mamy dyzurów więc lipa ewentualnie jutro, podchodze do założenia że tamten test był jakis dziwny i wskazał wynik pozytywny mimo braku ciązy, w sumie to mam taka nadzieje, bo wole teraz miec swiadomość że cieszyłam sie przedwcześnie niz że straciłam kolejne dziecko. co było by cięższe tym bardziej że jestem sama mąż w delegacji :( ale z drugiej strony dziwi mnie ta niby miesiaczka bo wczoraj zczełam krwawic w piatek były brazowe plamienia a dzisiaj już tak troszke tym bardziej że po nocy zawsze miałam przez pierwsze dni mocno a teraz tylko troche jak 3-4 dzień nie wiem do lekarza musze iść może uda mi sie we wtorek dostac do przychodni u nas jak pogadam z położna a jak nie to prywatniej pojade wole mieć pewność niż później jakieś komplikacje. tylko żeby nie było to poronienie
 
marta witaj! Zrób jeszcze jeden test i na pewno udaj się do lekarza na USG!! To bardzo ważne - tym bardziej że nie wiemy co się naprawdę dzieje w Twoim organizmie, czy jest ciąża, czy też nie, czy była czy co i jak...bądź dzielna!!

lumia zgadzam się całą sobą z tym co napisałaś. I dziękuję za te słowa!! Wczoraj trochę wróciliśmy do tematu...i wiem że Mężowi łatwiej było bo miał wypite, na trzeźwo unika powrotu do tamtych chwil i wcale się mu nie dziwię, jest mu wstyd...ale wczoraj mnie uświadomił, kim dla niego jestem i jak ważna jestem. Jaką nauczkę dostał i jak wiele zrozumiał. I że mnie jeszcze raz przeprasza za to wszystko co się wtedy wydarzyło...ja o tym wszystkim co mi powiedział wiem doskonale, tylko czasem mam takie momenty totalnego zwątpienia...i cała moja pewność ucieka piernik wie gdzie...i wtedy właśnie potrzebuję żeby mi o tym wszystkim przypomniał ;-)
 
wiem musze iść i byc dzielna co ma byc to będzie ale przyszło mi do głowy że może całe te zamieszanie było spowodowane tym ze byłam chora i brałam najpier przez tydzień taromentin a potem, jeszcze sumamed 3 tab. bo nie przeszło mi gardło a w sumie miesiaczka przestawiła mi sie o 10 dni tylko skąd ten pozytywny test czy te leki mogły miec wpływ na to juz sama nie wiem i pewnie za duzo mysle o tym. pozdrawiam
 
reklama
Maarta a moze test zkrwi? Wtedy bedziesz miala pewnosc. Nie czekaj,bo moze to nie poronienie i musizzz miec ciaze podtrzymana. Ja druga ciaze poronilam w 8tc, ale wyladowalam w szpitalu z nadzieje ze sie uda lezalam tydzien z plamieniami i 6dnia poronilam a lyzeczkowanie i tak musialam potem miec. W tej ciazy jak tylko sie dowiedzialam ze jestwem to zaczelam brac luteine,u mnie jak sie ma podejrzenie ciay to gin przyjmuje od razu, w tej ciazy plamilam moze zze 4 razy za kazdymrazem zestrachem ze to chyba koniec. Ale sie udalo jestem 38tc, przetrwalam. Wiec nie czekaj,lepiej komus dac corke powiedziec,pytania zawszebeda, i jechac do szpitala moze nie wszystko stracone.
 
Do góry