martaha123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Luty 2014
- Postów
- 1 354
Witam Was!
Niestety i ja do Was dołączam...
Chciałam dołączyć do mam Października 2014 ale niesety rozwój mojego maluszka zatrzymał się na 6t5d i miałam łyżeczkowanie 6 marca w 10 tygodniu ciąży. Nie był to mój pierwszy zabieg bo w 2010 roku 2 razy miałam puste jajo płodowe, po tym w 2012 roku urodziłam zdrową wspaniałą córeczkę. Teraz pełni nadziei spróbowaliśmy jeszcze raz i niestety nie doczekaliśmy się widoku bicia serca naszego maluszka.
Teraz znowu czas na komplet badań i zobaczymy co dalej...
Trudno nadrobić treść wątku ale w miarę możliwości postaram się.
Trzymam za Was wszystkie kciuki &&&
Gdzieś wcześniej przeczytałam post:
MisiaMonisia Piszesz , że twoja bratowa jest w ciąży i ,że jest Ci z tym ciężko. Doskonale Cię rozumiem, bo po 2 stracie siostra męża była w ciąży . Początkowo unikałam jej jak tylko mogłam, a gdy już z nią się spotkałam to trudno było mi z nią normalnie porozmawiać i zawsze po tym był ryk w poduszkę.... ale z czasem po jej porodzie wszystko przygasło.... tym bardziej że sama potem zaszłam w ciążę. W dniu kiedy na świat przyszedł jej synek ja miałam pierwszą wizytę u gim w ciąży na której powiedział mi że znowu jest puste jajo - tydzień płaczu załamania... a po tygodniu okazało się że jest ok i zobaczyłam moją córeczkę... Teraz po ostatnim poronieniu reaguję zupełnie inaczej i na ciężarne i na dzieci bo mam przy sobie mój Skarb dla którego muszę być silna. Tobie również życzę siły!
Niestety i ja do Was dołączam...
Chciałam dołączyć do mam Października 2014 ale niesety rozwój mojego maluszka zatrzymał się na 6t5d i miałam łyżeczkowanie 6 marca w 10 tygodniu ciąży. Nie był to mój pierwszy zabieg bo w 2010 roku 2 razy miałam puste jajo płodowe, po tym w 2012 roku urodziłam zdrową wspaniałą córeczkę. Teraz pełni nadziei spróbowaliśmy jeszcze raz i niestety nie doczekaliśmy się widoku bicia serca naszego maluszka.
Teraz znowu czas na komplet badań i zobaczymy co dalej...
Trudno nadrobić treść wątku ale w miarę możliwości postaram się.
Trzymam za Was wszystkie kciuki &&&
Gdzieś wcześniej przeczytałam post:
MisiaMonisia Piszesz , że twoja bratowa jest w ciąży i ,że jest Ci z tym ciężko. Doskonale Cię rozumiem, bo po 2 stracie siostra męża była w ciąży . Początkowo unikałam jej jak tylko mogłam, a gdy już z nią się spotkałam to trudno było mi z nią normalnie porozmawiać i zawsze po tym był ryk w poduszkę.... ale z czasem po jej porodzie wszystko przygasło.... tym bardziej że sama potem zaszłam w ciążę. W dniu kiedy na świat przyszedł jej synek ja miałam pierwszą wizytę u gim w ciąży na której powiedział mi że znowu jest puste jajo - tydzień płaczu załamania... a po tygodniu okazało się że jest ok i zobaczyłam moją córeczkę... Teraz po ostatnim poronieniu reaguję zupełnie inaczej i na ciężarne i na dzieci bo mam przy sobie mój Skarb dla którego muszę być silna. Tobie również życzę siły!