Dziewczyny jestem wzruszona że pamiętacie i trzymacie kciuki, zaraz się popłaczę... bo słyszałam bicie serduszka mojego Motylka :-):-):-) nie spodziewałam się tego, bo byłam najpierw u rodzinnego, powiedziałam mu jak się czuję i że chcę zwolnienie na 100% z pracy i o dziwo nie miał nic przeciwko, tylko powiedział że później jak się poczuję lepiej to powinnam pracować bo bycie aktywnym jest dobre dla mojego zdrowia... fajnie ale sprzątanie campingu to nie spacer po lesie, to tak na marginesie, w każdym razie mam co chciałam, zwolnienie do końca kwietnia :-) powiedziałam mu o wysypce to nie skomentował nawet
a potem miałam jeszcze wizytę u położnej i ona stwierdziła że na wysypkę mogę próbować sprawdzać czy mi się polepsza jak nie jem jakichś rzeczy tak jak teraz sprawdzam mleko, potem może owoce cytrusowe itp... a jakby się nasiliła to mam do niej zadzwonić, bo na związek tego uczulenia z wątrobą jest raczej za wcześnie, a potem najlepsze, mogłam usłyszeć bicie serca mojego dzieciątka, było je bardzo wyraźnie słychać przez detektor tętna płodu, mam nadzieję że to urządzenie nie oszukuje ;-) wiadomo to nie to samo co usg, które będę miała w piątek ale już się bardzo cieszę i wierzę że wszystko będzie dobrze, co za ulga :-)
magdalena myślę że jak beta urosła to jest dobrze, a z pozostałymi wynikami nie pomogę bo nie znam norm, ale trzymam mocno kciuki do twojego usg &&&&&&&&&&&&&
matita ja w przeciwieństwie do dziewczyn nie mam zamiaru wyrzucać żadnych badań z poprzednich ciąży a zdjęcie usg z moją Anielką trzymam w ramce przy łóżku, cały czas jest przy mnie, wiem że każdy inaczej na to reaguje ale ja to zaakceptowałam i te dokumenty czy zdjęcie to dla mnie najdroższa pamiątka po niej, może właśnie przez to że od początku trzymałam je na wierzchu a nie gdzieś głęboko w szufladzie pozwoliło mi się z tym uporać, jak na nie patrzę to nie płaczę i nie rozpaczam nad tym co się stało, tylko myślę o niej jak o Aniołku który tu ze mną jest, czuwa nade mną, mówię jej tylko że czasami tęsknię ale wiem że tak musiało być i proszę ją nie raz żeby się za mną wstawiała... katherinne dobrze pisze, że Bóg wie co robi, a jeszcze kiedyś znalazłam gdzieś takie zdanie które utknęło mi w głowie: Bóg dając życie nigdy się nie myli... oczywiście że On jest nieomylny w każdej sprawie ale szczególnie gdy powstaje nowe życie, nie zależnie od tego co się z nim ma stać to trzeba wierzyć że taki był Jego plan... nie wiem czy mój wywód w czymkolwiek pomoże ale wierzę że będziesz wspaniałą mamą dla Ingi a Jaś sobie was obserwuje, również czeka na siostrzyczkę i chce widzieć mamę uśmiechniętą i szczęśliwą życzę udanego wyjazdu, zrelaksuj się póki jeszcze mała siedzi w brzuszku bo jak wyjdzie to ię dopiero zacznie ;-);-)
onemoretime kciuki zaciśnięte &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
jeszcze wam dodam że u mnie ostro sypie śnieg (temp -4), kiepska widoczność na drodze a jak jechałam to jeszcze policja mnie zatrzymała ale tylko sprawdzili czy mam prawo jazdy i życzyli miłego dnia i tak sobie pomyślałam że jak pan policjant mi tak życzy to na pewno tak będzie ;-) a do Polski to jakieś ocieplenie ma przyjść jutro w Pzn niby 17 stopni, to nie sprawiedliwe
a potem miałam jeszcze wizytę u położnej i ona stwierdziła że na wysypkę mogę próbować sprawdzać czy mi się polepsza jak nie jem jakichś rzeczy tak jak teraz sprawdzam mleko, potem może owoce cytrusowe itp... a jakby się nasiliła to mam do niej zadzwonić, bo na związek tego uczulenia z wątrobą jest raczej za wcześnie, a potem najlepsze, mogłam usłyszeć bicie serca mojego dzieciątka, było je bardzo wyraźnie słychać przez detektor tętna płodu, mam nadzieję że to urządzenie nie oszukuje ;-) wiadomo to nie to samo co usg, które będę miała w piątek ale już się bardzo cieszę i wierzę że wszystko będzie dobrze, co za ulga :-)
magdalena myślę że jak beta urosła to jest dobrze, a z pozostałymi wynikami nie pomogę bo nie znam norm, ale trzymam mocno kciuki do twojego usg &&&&&&&&&&&&&
matita ja w przeciwieństwie do dziewczyn nie mam zamiaru wyrzucać żadnych badań z poprzednich ciąży a zdjęcie usg z moją Anielką trzymam w ramce przy łóżku, cały czas jest przy mnie, wiem że każdy inaczej na to reaguje ale ja to zaakceptowałam i te dokumenty czy zdjęcie to dla mnie najdroższa pamiątka po niej, może właśnie przez to że od początku trzymałam je na wierzchu a nie gdzieś głęboko w szufladzie pozwoliło mi się z tym uporać, jak na nie patrzę to nie płaczę i nie rozpaczam nad tym co się stało, tylko myślę o niej jak o Aniołku który tu ze mną jest, czuwa nade mną, mówię jej tylko że czasami tęsknię ale wiem że tak musiało być i proszę ją nie raz żeby się za mną wstawiała... katherinne dobrze pisze, że Bóg wie co robi, a jeszcze kiedyś znalazłam gdzieś takie zdanie które utknęło mi w głowie: Bóg dając życie nigdy się nie myli... oczywiście że On jest nieomylny w każdej sprawie ale szczególnie gdy powstaje nowe życie, nie zależnie od tego co się z nim ma stać to trzeba wierzyć że taki był Jego plan... nie wiem czy mój wywód w czymkolwiek pomoże ale wierzę że będziesz wspaniałą mamą dla Ingi a Jaś sobie was obserwuje, również czeka na siostrzyczkę i chce widzieć mamę uśmiechniętą i szczęśliwą życzę udanego wyjazdu, zrelaksuj się póki jeszcze mała siedzi w brzuszku bo jak wyjdzie to ię dopiero zacznie ;-);-)
onemoretime kciuki zaciśnięte &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
jeszcze wam dodam że u mnie ostro sypie śnieg (temp -4), kiepska widoczność na drodze a jak jechałam to jeszcze policja mnie zatrzymała ale tylko sprawdzili czy mam prawo jazdy i życzyli miłego dnia i tak sobie pomyślałam że jak pan policjant mi tak życzy to na pewno tak będzie ;-) a do Polski to jakieś ocieplenie ma przyjść jutro w Pzn niby 17 stopni, to nie sprawiedliwe
Ostatnia edycja: