reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć dziewczynki!
Ilona trzymam kciuki za babcię. A co do ślubu, to moja siostra cioteczna brała go jak była w 6 msc. Było jej trochę ciężko, ale świetnie się bawiła. Ślub był w walentynki. Mieli zaplanowane na lipiec, ale okazało się, że jest w ciąży, więc przesunęli termin.
Bibiana nie wiem czemu tak masz :-(. Dobrze, że idziesz do lekarza, może czegoś się dowiesz. A jak nastrój?

Ja nadal przeziębiona, więc jest niefajnie.
 
reklama
hej dziewczynki !!
zupelnie sie rozkleilam po odejsciu leona...nie zapomne jak polizal mnie po rece i spojrzal na mnie, byl juz slaby, dostal drgawek, zanioslam go do weta zeby sie nie meczyl, dostal zastrzyk, bylam z nim do konca, glaskalam po nosku...ktory codziennie rano budzil mnie wskaakujac na lozko i tracajac nosem moj nos, chyba tak okazywal mi swoja milosc....bidulek tak sie nameczyl....teraz mi sie przypomnialo jak stracilam marysie, chyba wyczuwal moj smutek bo przez pare dni siedzial caly czas przy mnie na lozku....tak mi go brakuje......sorry ale musialam sie wygadac.....dla mnie byl jak ktos z rodziny, a ludzie tego nie rozumieja i patrza jak na idiotke ze placze po zwierzaku
najgorzej mam z mama bo ta tez placze caly czas, a jest po operacji oka, oby jej nie zaszkodzilo
pozdrawiam Was...z czasem doczytam reszte
 
onaxxx ludzie którzy kochają zwierzęta są dobrymi ludzmi , nie ma sie co wstydzic smutku po stracie zwierzaczka . My mieliśmy wczesniej rottweilera ale to byl taki pogodny piesek , a jak trzeba było dac mu zastrzyk zeby sie psina nie męczła juz to wszyscy płakaliśmy a mój to najbardziej . przez pare dni było w domu smutno. :-(Kazdy kto ma zwierzaka i potrafi kochac zrozumie, a zwierze wyczuwa nasz smutek jak najbardziej i pewnie Twój po stracie dziecka też wyczuł.Ja mialam króliczka takiego białego ale musioelismy oddac ze wzgledu na alergie syna , choc wiem ze poszedl do dobrych ludzi to i tak płakalismy wszyscy.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Bibiana, dziwnie to masz i ja bym sie wolala w takiej sytuacji lekarza spytac co jest grane. Lepiej spytac raz za duzo niz raz za malo. Z tego co opisujesz to takie niezbyt normalne.
Shehzadi, witaj w klubie przeziebionych. Nie znosze, nie cierpie, i krew mnie zalewa - w gardle drapie, z nosa cieknie, ogolnie g... mi jest ale wkurza na maxa. Cholerna pogoda tutaj - niby sloneczko, niby cacy, a jak przywieje to taki zimny wiatr i czlowiek "ugotowany". Kilka dni pozwolilam sobie chodzic po domu bez skarpetek i chyba w ten sposob sie zalatwilam.
Onaxxx, zal po stracie zwierzaka jest normalny, ale dla wielu ludzi "zdechnie ten to bedzie nastepny" i juz. Nie wiem. Dla mnie zwierzak to ladunek emocji - jego zaufanie wobec nas, jego zdanie wylacznie na nasza opieke, jego przywiazanie okazywane w jakis sposob, jego reakcje na nasze emocje... Zwierzak to normalny czlonek rodziny po prostu. Wiesz co? Kiedys musialam uspic konajacego kociaka. Mlodziutki, kilkutygodniowy, byl u mnie kikla dni, leczylysmy go z wetka ale on umieral. Wylam nad nim. Bo przez te kilka dni z dzikiego kociaka stal sie ufnym zwierzaczkiem bo cierpial i patrzyl tymi burymi slepkami, szukal pomocy... A moglam jedynie skrocic mu cierpienie. Tak bywa pozwolic odejsc, pomoc odejsc, kiedy wiemy ze bez tego tylko przedluzymy cierpienie, to najlepszy wyraz naszej milosci. Zrobilas co moglas, kochalas go i pomoglas mu odejsc we wlasciwej dla niego chwili.
 
witam po weekendzie
onaxx- kochana przytulam mocno i strasznie mi przykro.Ja w ostatnim roku stracilam dwa psy i śwnike morska.Wiem co czujesz.dal mnie kazde zwierze w domu to czlonek rodziny.Nawet jak mielismy żołwia to byl traktowany jak "synuś"Teraz mamy śwnike i rybkę i mysle nad psem.Bo dzieciaki lepiej sie chowaja ze zwierzętami.A Twoj Leonek napewno teraz umila czas Marysi.
ilonko- zdrówka dla babci
a u mnie weekend do bani.Pokłocilam sie z moim i to chyba juz na dobre.Dobrze ze juz pare dni do mojego wyjazdu.
Najpierw marudzil na turnieju karate ze to tak dlugo trwa itp.To po cholere jechal nikt mu nie kazal a potem mi powiedzial ze w poniedzialek przyjedzie kurier z jakas tam czascia do samochodu.wkurzylam sie na maxa bo ja od 4 miesiacy prosze zeby cos kupic bo potrzebne to mi mowil ze nie ma kasy ze za miesciac a tu nagle znalazl 200 zl na cos co nie jest az tak bardzo potrzebne.powiedzialam mu wszystko i sie poryczalam z tej zlosci a wiecie co on do mnie ze histeryzuje i ze mam wziasc sie w garsc no to jeszcze bardziej mnie zagotowal.nie dosyc ze martwie sie o Amelke zeby wszystko bylo ok ze boje sie jak cholera a ten ci takie cos powie.no tak to facet on tego nigdy nie zrozumie.oni tylko wlozyc i wyciagnac a reszta to twoja sprawa.mam dosyc.jeszcze 9 dni i mnie nie ma.i powiedzialam mu ze nie chce go znac i widziec jak wyjade.moze cos naprawde zrozumie musze podjac jakies kroki bo inaczej sie wkoncze.
a jeszcze dzis bylam na pobraniu krwi i glukaze pilam a potem przez godzine sie krecilam bo nie chcialam wrocic do domu to on do mnie dzwoni ze kurier jest a mnie w domu nie ma ze powinnam siedziec i czekac na niego.powiedzialam ze mam to w dupie.
przepraszam ze tak sie wyzalilam ale nie mam komu
 
Karollcia, w nas jest stres, jest lek o dziecko i sa szalejace hormony, ktore i bez tego stresu potrafia niezle nami rzadzic. Rodraznienie, placzliwosc... Moze sprobuj sie zastanowic, czy zawsze reagowalas placzem, czy tym razem Twoja reakcja nie byla nietypowa? Facet nie kuma takiej bazy - baba mu zaczyna ryczec, nie wie przewaznie co zrobic. Wyjscia sa dwa - albo bedzie sie staral jakos pocieszyc, albo sie wkurzy. Czesciej to drugie. Oni po prostu maja zupelnie inny tok myslenia niz my. Wiesz co? Poprzednim razem, stluklam miske od kompletu. Lubie ten komplet, jest ladny gliniany bylo 6 misek i taka wielka micha na salatke. W calej angielskiej szarosci i braku barw, zolte miski... I pierdyknela mi z suszarki i tyle bylo. Poryczalam sie, a to moje ciele podeszlo, popatrzylo... "Ale cie hormony wziely, no co? Masz jeszcze 5..." i poszlo. Kurcze, mial racje - normalnie to bym tylko jakas qrwa soczysta rzucila. Zmiany sa takze w nas, a oni nie zawsze to rozumieja. Podswiadomie oczekujemy ze zrozumieja, ze beda w tym czasie bardziej opiekunczy i w ogole beda nas inaczej traktowac, ale... Jak sie facetowi wprost nie powie i palcem nie pokaze to przewaznie sie nie domysli. Taki gatunek.
Kurde, ide do sklepu i do roboty sie brac.
 
Karolcia to widze ze weekend podobny mialysmy ja tez sie z moim klocilam bo mi na nerwy dzialal naprawiam mi samochod uparl sie ze to bedzie skrzynia kupil wymienili i co zla skrzynia tamta dobra byla i spowrotem do mechanikow i odnowa zakladanie starej masakra i juz mnie wkurzyl tym.Ale on jest taki ze zaraz mnie przeprasza tuli sie a ja twardo zeby dal mi spokoj i tez najbardziej sie wtedy martwie o synusia zeby bylo wszystko oki bo nerwy nie sa wskazane.
 
witam poniedzialkowo
onaxxx przykro mi z powodu zwierzaczka
lenka karollcia nie mozecie sie teraz denerwowac mnie jak moj podnosi cisnienie to zaraz obieram kierunek telewizor i staram sie wyloczyc z tego co do mnie gada zwazajac ze mam drugie zycie w sobie i ze nie chce go stracic i jakos tak przechodzi
bibianko dobrze ze idziesz do gina bo zeczywiscie to nie jest normalne co ci sie dzieje z ta @
anulka mam nadzieje ze dalej taka twarda jak wczesniej z tymi fajami
ilonko zdrowka dla babci
klaczku bo jeszcze nie doczytalam zaleglosci jak tam twoj skan zbliza sie juz
buzki dla reszty :-)
 
cześć kochane moje

onaxx bardzo mi przykro z powodu twojego zwierzaczka też mam kilka w domku i bardzo jestem przywiązana do nich wszystkich traktujemy ich tak samo jak wszystkich w domu nasz pies to wg uważa się za Pana domu:D

Karolcia oj widzisz chłopy są z marsa i nic na to nie poradzimy musisz się wsłuchać w głąb serca i zapytać siebie za co kochasz tego chłopa ja zawsze tak robię i po jakimś czasie przechodzi i mi i jemu. Życzę kochana Wam wytrwałości. A hormony tak jak pisze kłaczek hulają teraz i robią nas w ciula

kochane a ja mam do was pytanie trochę wstydliwe wyskoczyły mi hemoroidy :( i jest to bardzo uciążliwe i bolesne przy załatwianiu krew jest widoczna:( przepraszam że tak z grubej rury :p i nie wiem co ja mam zrobić napewno piję teraz dużo wody aby nie mieć zaparć cos na ten temat tez by mi się przydało :( zawsze używałam jakiejś maści a teraz nie wiem czy mogę nie wiecie przypadkiem co mogę kupić??

Wszystkie Was cieplutko pozdrawiam:)
 
reklama
Ewelinak ja tez mam hemoroida wyskoczyl juz przy pierwszej ciazy ale potem sie wchlonol i teraz znowu sie pokazal ja staram sie nie doprowadzac do zaparc i jak bylam teraz w szpitalu to pielegniarka powiedziala ze najlepiej go usunac po ciazy ale teraz to nie wiem co mam z nim zrobic troche jest mi glopio pytac lekarza ale w poniedzialek na drugi tydzien na wizycie spytam co moge z nim zrobic kurde ciezka sprawa z tymi lokatorami w d...e
ja nie pomoge bo mam ten sam problem a z ta woda to tak nie do konca po jak jej juz duzo pije to potem pawia puszczam
 
Do góry