reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Jestem ,
Anulka , z moja dietą to tak sobie , staram się mniej jeść
IZW , super pomysł , u nas się rzadko spotyka takie zastawianie drogi młodym
Ola** , Martusionek , fajnie że zaglądacie do nas :) Zdrówka dla Waszych chłopaczków.
Magnusik , Tymirka nieźle pognały Wasze suwaczki , pozazdrościć!
Kobietka , takie rozmowy rodziców to rzeczywiście nic fajnego , ale ty widze właściwie czytam masz się coraz lepiej - bardzo mnie to cieszy :)
Karolcia , to jak trochę się ziemia zatrzęsie , tzn że to WY ;)
Dla mrówki , kasi , emy buziaki

Ja dzis miałam męczący dzień , popracowałam do 10:30 , a potem pojechałam na rozliczenie regionu do Chorzowa. Wróciłam o 17 . Korki , brrrrrr.
Droga powrotna zawsze jest o 30 min dłuższa.
Teraz robie moim laskom ich ulubiony obiad czyli kluski na parze lub jak kto woli pampuchy.
W wiadomej sprawie u nas zaświeciło światełko w tunelu , ale narazie nie zdradze bo nie chce zapeszyć :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
IZW dziękuję za numer...
A laska z Ciebie....no no no powiem ci, że właśnie tak sobie Ciebie wyobrażałam:-D:-D:-D

Emy tu nie ma co obwiniać kulture....tak jak piszesz charakter...no i hormony w ciąży szleją....ale będzie lepiej, zawsze jest lepiej, pogodzicie się i już do Polski nie bedziesz chciala wracać:tak:
A u nas ogórki z Polski, jadłam i się nie zatrułam, a co najlepsze dopiero w sobote się dowiedzialam o tych zatruciach :tak:

IZW biedronke na przeciwko lidla otwieramy, i tak jak pisałam wyżej ogórki Polskie :tak::tak::tak::tak: więc możesz jeść :-D

Karolcia trzymam kciuki za jutrzejsze staranka &&&
 
IZW, donos, ale nie typu "zyczliwy donosi", tylko normalnie, oficjalnie, z nazwiskiem. Kurcze, gdyby sprawa nie byla smierdzaca, to bym sie nie pienila. No, moze jesienia, jakby mi sie znow zaczela migracja "bezdomnych" slimakow do salonu.
 
Czarna mhmm kurde nie wiedziałam, ze to nie ogólnopolska tradycja :D z tymi bramami
Ps. kochana ja Wam cały czas kibicuje i mocno wierze w to że jeszcze w tym roku zobaczymy u ciebie pedzący suwaczek

bibiana :D nom a te cycory hehe niezłe co :D
Ps. nie ma za co mam nadzieję że nr sie przyda i że ci pomoże

Obiecywałam sobie że dziś nie będę sie dołować... a jednak trochu pękłam. Dziś mija drugi miech od odejścia naszego aniołka. Starałam się "myslami uciekać" ale stało sie cos dziwnego. Mamy z M na tym naszym poddaszu taką kanciape "graciarnię" co wam juz pisałam ze robie w niej pożądki. Że jest w niej duszno i nie wygodnie robie to na raty, pieroństwo jest długie na 5 metrów, szerokie i wysokie niecały metr. Trzymamy tam różne szpargały takie co się użwa sezonowo, takie co mam nadzieje sie kiedys przyda i takie co szkoda wyrzucić. Choinka, stary monitor, aktualnie ciuchy zimowe i całe stado innych takich pozamykanych w pudełka lub powciskanych w worki. Ostatnimi rzeczami które tam włożyłam były rzeczy związane z ciążą i naszym maleństwem. Poducha ciążowa, koszule rozmiarowo wybiegające daleko do przodu, ciążówki, ciuszki, fotelik samochodowy no i maskoty które sie po prostu nazbierały same. Ale owijam w bawełnę nie? No i tak jebs latarka zgasła ... nie boje sie ciemności, ciasnych pomieszczeń itp ale normalnie wpadłam w panikę, na czworaka pełzłam do drzwiczek i bluzka nie wiem jakim cudem ale zaczepiła mi sie u pokrętło fotelika .... jak skoro, niedawno pakowałam go do wora... włażę tam codziennie prawie a rozdarcia folii nie zauwazyłam. Zaczełam sie szarpać jak karp w reklamówce... pudełka przewróciły sie na mnie i powylatywały z nich ... rzeczy... zrobiło mi sie słabo ciary mnie obeszły i potem zimno jak cholera ... serducho to myslałam ze mi wyskoczy i ucieknie ... nie wiem co to było ale rozpłakałam sie w głos, dlaczego tak sie bałam.... zaczełam walić ta latarką po udzie aż sie zapaliła... byłam przysypana ... dzieciaczkowatymi rzeczami ... i tak siedziałam i układałam je do tych pudełek mydełko ... woreczek z ciuszkami ... mydełko i tak se płakałam
i znów dopadły mnie wyrzuty sumienia czy dobrze zrobiliśmy ... skoro strach mnie ogarnął nie dam sobie już wmówić że na 100% dobrze bo tego nie dowiem sie za zycia...
Ledwo sie ogarnełam, zadzwonił telefon .. babka z cyfry+ ... sobie myśle niech se kobita pogada taka ma pracę, ona gadała a ja rozmyślałam, ale jak padło pytanie "czy ma Pani dzieci, mamy swietna oferte...." nagadałam jej warczacym tonem i teraz jeszcze bardziej mi głupio eh, czy mam nie za kretynke i sądzi ze nie znajdę punktu obsługi klienta na mieście jeśli będę chciała zmienic pakiet itp ... a ona mi bidna miłego dnia życzę..
 
Ostatnia edycja:
Cześć Dziewczynki moje kochane,

nie pisałam, ale zaglądam do Was co kilka dni i podczytuję. głównie dlatego, że kibicuję brzuchatkom, z niektórymi nawet czekałam na pierwszą @ po zabiegu i tak się czuję z Wami związana emocjonalnie. Dlatego za każdym razem z drżącym sercem patrzę na Wasze suwaczki. Szybko czas leci, Emy ty już tak pogalopowałaś że aż ciężko uwierzyć.

Kłaczku, a czemu musisz czekać do 12tc i nie możesz teraz już iść na USG i zobaczyć co w trawie piszczy? Ja już bym biegła. Powodzenia.

U mnie bez zmian. Owulki brak. Wyniki małymi kroczkami coraz lepsze, ale jeszcze daleko do ideału.

buziaki
 
dziewczyny ja jestem taka głupia czy jak.......??
zrobiłam suwaczek... i nie ma go pod postami, czyli co?



no juu:)
 
Ostatnia edycja:
wiem ... lekarze, księża, rodzina znajomi i ja sama sobie klepali mi do łba o tych moich myślach, to już ze mną do końca pozostanie... przy każdym niepowodzeniu, problemie nawet jesli sie bardzo staram, przychodzą wyrzuty sumienia i mysli że to kara za tą decyzję, nikt na to nic nie poradzi a ja ucze się z tym żyć i mieć nadzieje że zostanie mi wybaczone

Ps chyba znalazłam winowajce rozdartego worka, po tym wczesniejszym poście przypomniało mi sie ze drzwiczek nie zamknełam, poszłam tam i co widze ze kicia sie tez tam wybiera, pewno se drapała i wyszło tak jak wyszło

dobra kobitki zmykam kolacyję dalej szykować

Ps @ mi sie skończyła ale mam znów morelowy szał, a juz miałam nadzieję że ominie się bez wkładki/podpaski, przez ostatnie dwa miechy bodajrze tylko 3 dni chodziłam bez niczego
musze jesio tez zadzwonic do gina czy mam tego 11 brać te tabsy na wywołanie skoro @ sie tak rozkręciła

dobranoc kobitki

Ilona1990 a wszystko dobrze zrobiłaś, bo ponoc cos nie tak dzis z suwaczkami
 
Ostatnia edycja:
reklama
A ja myślałam, że tylko mój chłop taki nieogarnięty. Jak zaszłam w ciążę (a była to wpadka), to mi nie uwierzył. Idę do niego z testem i mówię: "Jestem w ciąży". A on na to: "Nie jesteś". Ja: Jak to nie jestem? Test pokazał, że jestem. On: Testy się mylą. Uwierzył dopiero jak lekarz potwierdziła. Wcześniej wmawiał mi, że sobie ciążę uroiłam. :szok: Jak to mówił mój dziadek: tylko lać i patrzeć czy równo puchnie.

IZW bajerancka brama :-D. U nas nie ma takiego zwyczaju, ale na pewno jest na lubelszczyźnie, z której pochodzi moja mama.

kłaczku czekamy na efekty donosu. :-D I mam nadzieję, że w końcu szpital się odezwie.

Zapomniałam już co miałam komu napisać :zawstydzona/y:, więc tylko wszystkim starającym się życzę powodzenia, zafasolkowanym spokoju a reszcie miłego wieczorku. Buziaki

A, jeszcze miałam Wam coś opowiedzieć. Opowiadałam o was mojej przyjaciółce i usłyszałam od niej taką historię. Ona należy do Odnowy w Duchu Świętym, ale rzadko tam chodzi, bo ma problemy zdrowotne. Poszła ostatnio i spotkała taką parkę, która ma 2 dzieci - 2 dziewczynki. Jedna ma 7 lat a druga 1,5. Zanim urodziła się ta młodsza, starsza koniecznie chciała mieć rodzeństwo, ale jej rodzice nie mogli zaskoczyć. Pewnego dnia, kiedy stali pod kościołem, tej dziewczynce ukazał się anioł. Powiedział jej, żeby się nie martwiła, bo będzie miała rodzeństwo. Ona się bardzo ucieszyła i zaczęła przytulać do rodziców a oni nie wiedzieli o co chodzi. Dopiero w drodze do domu opowiedziała im o tym spotkaniu. Okazało się, że jej mama była już w ciąży, a jeszcze o tym nie wiedziała. :-) To taka historia a'propos tego co spotkało Onaxxx i Babianę. Dzieci widzą często to, czego my nie dostrzegamy.
 
Ostatnia edycja:
Do góry