nerowercia przytulam cię mocno, i zapalam światełko [*]
tak jak kłaczek mówi lepiej idź do lekarza, niech sprawdzi czy sie prawidłowo oczyszczasz,pozatym pewnie da ci jakis antybiotyk na wszelki wypadek, nawet jak bedzie ok, a póki co mierz se kobitko tempkę.
kłaczek tak z tym zlewem M se radził, mimo iż jadłam "byle co" mamy na tym naszym poddaszu niekonwencjonalnie rozwiązania wodno-kanalizacyjne - nic tu nie jest w pionie... ale dajemy rade ino trza uważać z fusami z kawy, o resztkach jedzenia nie wspomnę
ps do garnków nie heftowałam jakby ktoś źle skojarzył hehe
no tak nasłodziłyście mi kobitki, apropo kiecek ślubnych za godzinke jedę z młodsza siorką za jej kiecką, łezka sie w oku kręci, jeszcze niedawno kombinowałam jak to będzie ... termin porodu miałam na 10 dni przed jej ślubem, ale miałam ... zmartwienia Boże aż sie serce kraje... eh i apropos głupich odzywek znajomych ... tych niby ich żarcików "przynajmniej na ślubie siostry będziesz" .... takie cos usłyszałam kilka dni po zabiegu
babianko kochana... eh nawet nie wiem za bardzo co ci powiedzieć, mam nadzieję że w głębi serca twój mąż nie chciał źle nie zawożąc cię do Filipka, widzi co sie z tobą dzieje... może bał się że to pogorszy twój stan...
Dziewczyny dobrze mówią, albo idź do psychologa, chociaż spróbuj, albo zajdź do franciszkanów jest tam bodajże ojciec Tobiasz on ponoć pomógł wielu kobietom po stracie dziecka ... mam gdzieś do niego nr telefonu jutro postaram ci sie go podać. (dzis zakupy ślubne a potem trza do ojca zejść bo ma dzis urodziny). Do tego franciszkanina poleciła mi iść położna mojego gina, ale nie skorzystałam bo "pogadałam z kapelanem w szpitalu" i potem z innym księdzem na spowiedzi i troszku mi pomogło.
Co tam jeszcze chciałam napisać.... kurde... zapomniałam
o cześć ziółko ;D
i proszę przypomło mi się więc edit
Bibianko pamietasz ten film co o nim pisałam jakieś trzy tygodnie temu?, na początku myślałam że nie powinnaś go oglądać, teraz wydaje mi sie że on by ci pomógł, sytuacja tych dwojga rodziców, jest troszeczke inna, ale wiele sytuacji, którym mozna się przyjrzec "z boku" może pomóc ci zrozumieć, no masakra brakuje mi słów i nie potrafię napisać o co mi biega eh... no chodzi mi o to jak łatwo nam jest dawać rady i pomagac innym, gdy samemu nie potrafimy sobie pomóc w podobnej sytuacji, mi ten film pomógł, mimo iż przez cały czas zastanawiałam sie czy dobrze robie patrząc na to
jeśli sie mylę to przepraszam... chcę pomóc tylko nie bardzo wiem jak
"Między światami"
jest to film o tym jak przeżyć żałobę, przy skrajnie dwóch różnych przypadkach - inaczej podchodzi do sytuacji mama inaczej tata dzieciaczka ... oddalaja sie od siebie, od znajomych od rodziny, ale w końcu stawiają czołodalszemu życiu takiemu jakie ono jest wspólnie... ciężki, kuźwa okropnie ciężki film, ale piękny i prawdziwy.
dobra zmykam bo juz minie na gg sciga siorka trza sie zbierać trzymajcie się mocno kobitki
tak jak kłaczek mówi lepiej idź do lekarza, niech sprawdzi czy sie prawidłowo oczyszczasz,pozatym pewnie da ci jakis antybiotyk na wszelki wypadek, nawet jak bedzie ok, a póki co mierz se kobitko tempkę.
kłaczek tak z tym zlewem M se radził, mimo iż jadłam "byle co" mamy na tym naszym poddaszu niekonwencjonalnie rozwiązania wodno-kanalizacyjne - nic tu nie jest w pionie... ale dajemy rade ino trza uważać z fusami z kawy, o resztkach jedzenia nie wspomnę
ps do garnków nie heftowałam jakby ktoś źle skojarzył hehe
no tak nasłodziłyście mi kobitki, apropo kiecek ślubnych za godzinke jedę z młodsza siorką za jej kiecką, łezka sie w oku kręci, jeszcze niedawno kombinowałam jak to będzie ... termin porodu miałam na 10 dni przed jej ślubem, ale miałam ... zmartwienia Boże aż sie serce kraje... eh i apropos głupich odzywek znajomych ... tych niby ich żarcików "przynajmniej na ślubie siostry będziesz" .... takie cos usłyszałam kilka dni po zabiegu
babianko kochana... eh nawet nie wiem za bardzo co ci powiedzieć, mam nadzieję że w głębi serca twój mąż nie chciał źle nie zawożąc cię do Filipka, widzi co sie z tobą dzieje... może bał się że to pogorszy twój stan...
Dziewczyny dobrze mówią, albo idź do psychologa, chociaż spróbuj, albo zajdź do franciszkanów jest tam bodajże ojciec Tobiasz on ponoć pomógł wielu kobietom po stracie dziecka ... mam gdzieś do niego nr telefonu jutro postaram ci sie go podać. (dzis zakupy ślubne a potem trza do ojca zejść bo ma dzis urodziny). Do tego franciszkanina poleciła mi iść położna mojego gina, ale nie skorzystałam bo "pogadałam z kapelanem w szpitalu" i potem z innym księdzem na spowiedzi i troszku mi pomogło.
Co tam jeszcze chciałam napisać.... kurde... zapomniałam
o cześć ziółko ;D
i proszę przypomło mi się więc edit
Bibianko pamietasz ten film co o nim pisałam jakieś trzy tygodnie temu?, na początku myślałam że nie powinnaś go oglądać, teraz wydaje mi sie że on by ci pomógł, sytuacja tych dwojga rodziców, jest troszeczke inna, ale wiele sytuacji, którym mozna się przyjrzec "z boku" może pomóc ci zrozumieć, no masakra brakuje mi słów i nie potrafię napisać o co mi biega eh... no chodzi mi o to jak łatwo nam jest dawać rady i pomagac innym, gdy samemu nie potrafimy sobie pomóc w podobnej sytuacji, mi ten film pomógł, mimo iż przez cały czas zastanawiałam sie czy dobrze robie patrząc na to
jeśli sie mylę to przepraszam... chcę pomóc tylko nie bardzo wiem jak
"Między światami"
jest to film o tym jak przeżyć żałobę, przy skrajnie dwóch różnych przypadkach - inaczej podchodzi do sytuacji mama inaczej tata dzieciaczka ... oddalaja sie od siebie, od znajomych od rodziny, ale w końcu stawiają czołodalszemu życiu takiemu jakie ono jest wspólnie... ciężki, kuźwa okropnie ciężki film, ale piękny i prawdziwy.
dobra zmykam bo juz minie na gg sciga siorka trza sie zbierać trzymajcie się mocno kobitki
Ostatnia edycja: