reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kłaczku nie wiem dlaczego nie potrafię zasnąć...boję się że niedługo wpadnę w depresję...jestem pełna zazdrości...dziś w pracy sie wkurzyłam i nagadałam troche dziewczynom....bo ledwo co weszłam a kumpela do mnie tekstem " jej Ty w ciązy jestes!" i co chwile każdy mi mówi, ze pewnie dlatego mam te bole, że one tez tak miały...bla bla bla...potem przysza jeszcze jedna kumpela i mi mówi, że jutro mam test robić....nie wytrzymałam i powiedzialam, że maja dać mi już spokój a nie wmawiać ciążę! bo przyjdzie @ a ja się znów nakręcę....no i pierwszy raz wyżyłam się na moich dziewczynach, kazałam im wszystko wysprzatać bo wczoraj zostawiłt syf...

Karolcia33 ja wiem, że musimy być razem i się wspierać...ale tak się zastanawiam czy ja go w ogóle kocham??? kocham Filipka i z nim bym wolała być....może gdybym była troche bardziej odważna to byłabym już z moim synem....


IZW cieszę się że @ się już rozkręciła

GosiaLew Kubuś podobny do Ciebie, sliczny maluszek
 
reklama
Bibiana, jestes odwazna i dlatego jestes tutaj.

A mnie wkurza ten caly dzien matki. Siedze i wyje w glos. Jeszcze za tydzien dzien dziecka.
Extra.
 
to ci fajnie ja dzisiaj jeszcze pawia nie puscilam bo jem czesto ale malo ale wczoraj to byl koszmar cala lazienka do sprzatania pies az uciekl a ja pod prysznic masakra az mnie bylo wstyd samej przed soba ze nie zdazylam :zawstydzona/y: i mysle ze nie dojdzie juz nigdy do takiej sytuacji

oj kochana to jeszcze nic :D ja galoty mojego M ozdobiłam wzorami alla Picasso, myślałam że to tylko standartowy dźwig ale to był obfity rzyg :D. Bidny chciał mi pomóc wstać :D a że cycory bolały przy wstawaniu tak jakby mi ktoś do nich liny doczepił i skakał na bungee, to miałam zwyczaj trzymania ich dłoniami przy podnoszeniu się. Ten mnie chwycił pod pachami, a ja mu bach. Gdyby to mnie ktoś obrzygał była by reakcja łańcuchowa a ten ino sie chichotał i latał za mną ze ścierą

Były dni że 90% siedziałam w WC, nawet se mega wygodny dywanik do łazienki kupiłam, co by mi w tyłek przy przytulankach do muszli zimno nie było. Zdażało się że szlak z pokoju do WC był oznakowany, tak jakby ktoś nie umiała trafić hehe.
Jakiś czas miałam przy łóżku miskę, ale mimo iz była solidnie czyszczona po zajściu - wydawało mi sie że zapachy sie unoszą i wolałam sie tego gadżetu pozbyć.
Najgorzej było z gotowaniem objadów, czasem mój coś upichcił, ale jak przyszło mi gotować to pomieszać dosolić ble ble na na na, czasem nos zatkany drugą ręką, coś trza podnieść wdech i paw do zlewozmywaka i tak w kółko, wszystko gotowałam zresztą bez smakowania, bo tak jak kłaczek smak miałam wyolbrzymiony na maxa, trza sie schylic po patelnie lub do kosza i znów zlewozmywak - sanepid zamknął by mi kuchnię jak nic :D nikt normalny nie jadł by tego wiedząc co sie za kulisami mojej domowej restauracji dzieje, a że mój chop jest nienormalny to wcinał aż mu się uszy trzęsły, przy okazji opieprzając mnie że mam leżeć a on se choćby chleba z kiełbasą zrobi :D Ja w sumie wcinałam głównie banany, jabłka, suchary, jogurty i gotowane mięso o i biszkopty moje menu
Potem brałam tą witaminę B6 było lepiej i klnełam na mojego gina że mi od razu jej nie zalecił, na necie nie siadywałam zbyt długo, a gdzie wpisywałam to imbir imbir... i na sama myśl o tym mnie juz dźwigało.

Przy pierwszej ciąży nie miałam takich przygód, trwała króciuteńko, ale w tej drugiej "zaczeło się" już miedzy 5 a 6 tygodniem.

Dzień Matki, kiedyś strasznie mnie dobijał... łapałam doły straszne, szczególnie jak mi dziewczyny opowiadały o prezentach od swoich dzieciaczków, potem... no po prostu zrozumiałam że moje dzieciaczki nie są wstanie przekazać mi "kwiatka czy laurki", wczorajszego dnia ... nowy mój aniołek ... kolejny ból ... bałam sie okropecznie że złapię mega doła, ale chyba tam na górze maleństwa uknuły wspólny plan i nie dały mi się rozklejać, jak myślałam o dniu Matki, przypominałay mi sie tylko i wyłącznie śmieszne historyjki z mojego dzieciństwa.
Zresztą jedna z nich opowiadana jest w naszej rodzinie bardzo często ja jej nie pamiętam bo miałam 3,5 roku. Mianowicie sąsiadka miała i ma piękny ogród, wzdłóż płotu miała posadzone kwiaty cebulkowe które kwitły przez całą wiosnę i lato, najpierw żonkile i narcyzy, potem żółte i czerwone tulipany, potem różowe tulipany, potem lilje i mieczyki. Siedząc w naszym małym ogródeczku zawsze podziwialiśmy jej kwiaty. Mama od małego uczyła mnie jak się co nazywa itp i do dziś mi to zamiłowanie zostało. Dzień przed dniem Matki ojciec pomagał mi i siostrze zrobić laurke dla mamy. Sądnego dnia ubrałam se sukieneczkę i na bosaka poleciałam do sąsiadki ogrodu... przyszłam do domu i wysypałam mamie na łóżko główki różowych tulipanów (łodyżki miały około 1 cm - więc do wazonu i tak sie nie nadawały) - mama powiedziała Izuniu coś ty zrobiła oberwałaś wszystkie kwiatki sąsiadce .... a ja "mamo nic sie nie martw jeden jej zostoł" - no i tak do dziś sie z tego wszyscy śmieją, ale sąsiadka zrobiła se zamykanie z drutu na tyle wysoko abym nie mogła dosięgnąć :D

Babianko trzymaj się i pamiętaj że one nie chcą dla ciebie źle... wiem że jest ci okropecznie trudno
onaxx o ile dobrze pamietam to już nie pierwszy raz mała ma kontakt z Twoja Marysieńką, ja nigdy nie przeżyłam takiego kontaktu, ale wierzę w nie. W rodzinie mojego M, kilkakrotnie dziadek który odszedł w wieku 52 lat pojawiał się w trudnych sytuacjach - jednej z ciotek uratował życie. Zawsze jak czytam o tym jak piszecie o tych widzeniach przeszywa mnie dreszcz...
 
Ostatnia edycja:
Bibiana jakies 15 kilo straciłam.. Ogólnie to jest tak, że wazyłam już 75,5 kg.. Do wizyty u dietetyka samej udało mi się schudnąc jakieś 1,5 kg a teraz ważę już 59,6 kg :) a dziewczyny chyba z avatara tak mi posłodziły..

Dziewczynki miłego dnia... znów słonecznie się zapowiada:)
 
Ostatnia edycja:
Cześc kochane....

marcepanku - witaj....zostań....tu się znajduje duzo sił do walki.....

onaxxx - kurcze....ta historia o tej dziewczynce...dziwne to, ale wiesz,,,,ja w takie cos wierze....
mój pies czasmi leci przez cały pokój machając ogonem...w kierunku np ściany...po czym się kładzie tak jak to robi zwykle przy moich nogach....może też widzi więcej....

babiana - odwaga polega na tym, żeby mieć siłę i walczyć, żeby żyć...to jest właśnie odwaga....przytulisz jeszcze małe rączki....zobaczysz jeszcze uśniech na tych maleńkich usteczkach....ale do tego potrzebujesz siły....
proszę...usiądź ze swoim partnerem i porozmawiaj, opowiedz o tym jak Ci źle, jak go potrzebujesz, ale jak sobie z tym nie radzisz...i jak bardzo chcesz....żeby w Waszym życiu pojawiło sie maleństwo, które pozwoli Ci wstawać co rano z usmiechem....
Mężowi tez jest na pewno ciężko, tez kochał Flipka....nie raz pewnie wyobrażał sobie jak kiedyś pójda razem na mecz, albo będą kopać w piłe....a teraz jeszcze musi się zmagać z tym, żeby każdego dnia patrzeć na Twój ból...on na pewno nie wie co ma robić, jak rozmawiać... nie daj się kochana....wstanie dla Ciebie jeszcze słoneczko...i mocno przytuli mówiąc "mamo"....zobaczysz!

A ja..odliczam, odliczam, do wyjazdu, do staranek.....i czuje, że teraz sie uda....

Miłego piątku....

buziaki
 
Ostatnia edycja:
witajcie piątkowo
onaxx-kurcze niby dzieci maja te uzdolnienia ze widza..No ale mala to niezle powiedziala kurcz ei ma tylko 3 latka:)
bibiana- nie mozesz tak mysleć.kochana my jesteśmy wszyscy z Tobą.i przychylam sie do słów karolci81.
oj dobrze ze juz piatek.
jeszcze 3-4 tygodnie i wyjezdzam.tymek juz odlicza dni do wyjazdu.on nie moze sie doczekac kiedy znowu bedzie u babci i dziadka.
 
Aga_cina co u ciebie jak zdrowie??
Mnie tez ten dzień przytłacza...Dzień Dziecka bedzie gorszy....

A tam. Do dupy wszystko.
Wstalam zapuchnieta jak kosmita, ryczalam az nie zasnelam.
Powinnam miec jutro owulacje, objawow brak, test wyszedl ujemny. Wiec juz wiem, ze starania beda dla mnie okropnym czasem i martwie sie o moja psychike, bo ciagle mysle tylko o tym byc w ciazy. Chociaz jeszcze za wczesnie. I nie mam zamiaru czekac do wrzesnia. Mam to wszystko gdzies.
Myslalam, ze jakos sie trzymam, ale wczoraj gdzies zgubilam maske 'jest dobrze'. Moze to chwilowe. Nie wiem. Na pewno do 1 czerwca. Wtedy wyniki sekcji malego (na ktorych zapewne nic sie nie dowiem, albo sie dowiem, ze ja zabilam moje dziecko). No i spotkanie w pre-pregnancy clinic.

Jeszcze na angielska pogoda mnie !@#$%^&.
 
Karolcia81 - kiedy wylatujecie na te boskie greckie wyspy?
Aga_cina - trzymam kciuki by 1.06 udało się przeżyć jakoś, a maskę warto czasem w kąt rzucić, taki płacz potrafi przynieść ulgę
Bibiana - dziewczyny już wszystko napisały
Marcepanek - jak tam lekarze?

Krakusy? Trawa? Miśkam? Anstazja?
 
reklama
aga_cina oj bidulko... może masz eozregulowaną owulkę, spróbuj jutro siknąć

ja jestem w trakcie prania ciuchów z czasów gdy śmigałam w miniówkach, kurde te allegro to nie jest tak jednak łapu capu. Wystawiłam trochu rzeczy, głównie ślubnych.
Za skarby pańskie nie chce mi wyjść fajna fota z "przybrudzeniami"
czekam aż słońce wyjdzie na balkon, może w takim świetle coś z tego wyjdzie :D
a propo mam pytanko, po ślubie spód sukni miałam umorusany szuraniem po podłodze, mądra stwierdziłam sobie że go namoczę... nasypałam proszku do wanny miałam tylko ten do kolorów z niebieskimi granulkami i tak ją zostawiłam do dnia nastęonego i te pierony mi zostały na tej kiecce - niebieskie drobniutkie kropeczki, vanishem je potraktowałam - bezzsuktecznie - zna ktoś jakiś sposób na takie ustrojstwo.
Do czyszczenia chemicznego nie chcę oddawać bo to koszt ok 100 zł, a nie wiadomo czy sie wogóle sprzeda ta kieca.
Napociłam sie nad tą aukcją hehe, ciekawe czy coś z tego będzie
SUKNIA ŚLUBNA gorset + spódnica 36 / 38 bordo róże (1636376374) - Aukcje internetowe Allegro
ide szukać co by sie tam jeszcze nadawało na sell, next tura wystawiania środa/czwartek - tak zeby aukcje kończyły sie w weekendy :D
 
Do góry