reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Igusiad, chyba teraz to juz ten scan zrobia, skoro GP wyslala sprawe do szpitala. Kurcze, tak mi to wyglada - ona mowila tez o scanie. Ja swinia jestem, ale tlumaczylam jej, ze jesli wczesniej rozpoznac ciaze bezzarodkowa, to mozna by sprowokowac poronienie i mozliwosc komplikacji jest mniejsza niz po 12 tygodniach. Inaczej organizm pozbywa sie malenkiego zalazka, inaczej lozyska wielkosci solidnej piesci, albo mniejszych dwoch piesci. Mniejsze ryzyko krwotoku i komplikacji z nim zwiazanych, potrzeby hospitalizacji... Generalnie mniejsze koszty dla NHS - tego juz nie mowilam, ale to sie wie. Jesli scan to koszt, to pozne rozpoznanie pustego pecherza plodowego rowniez generuje konkretne koszty, ktorych mozna uniknac wykonujac ow scan. Poza tym ile ja sie z tym potem bujalam? Jeszcze w lutym robilismy scan kontrolny zeby sprawdzic czy juz czysto, a po drodze zaliczalam szpital i piguly - to sa koszty dla NHS! A mozna tego uniknac wykonujac badanie. Wydaje mi sie ze moja prosba byla uzasadniona rowniez od tej strony.
Bibiana, zadna z nas nie bedzie taka sama... Rajmund mowi ze dawno mnie takiej szczesliwej nie widzial, ostatni raz chyba w styczniu... Faktycznie, znow chce mi sie smiac, ale gdzies za plecami nadal czai sie strach...

czasem wierze ze los sie usmiechnal
mysle sobie ze wyszlo slonce
chce znow tanczyc i smiac sie
i biegac obce psy znow chce glaskac
gwizdac z ptakiem te sama melodie
czasem szczescie nagle wybucha
az powietrza w piersiach brakuje
wiec przygladam sie swojemu zyciu
kazdy dzien na minuty rozbieram
w przerazeniu na los swoj spogladam
czy to usmiech czy zlosliwy grymas
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ilona i dobrze rycz ile chcesz- teraz jest czas i pora. Pewnego dnia poczujesz że czas być twardą i wrócić do żywych i szarej rzeczywistości, a póki co rycz, płacz, krzycz, wyrzuć z siebie to wszystko, szybciej poczujesz ulgę.
"Balbina" puknij się w łeb. Żyj najpiękniej jak potrafisz żeby Fili był z Ciebie dumny. Póki zyjesz możesz dawać życie- pamiętaj o tym i bez takich tekstów :angry:

Kłaczek tak się zastanawiam... Ty z tą angolską służbą zdrowia porozumiewasz się w ich języku? Bo jeśli tą wiązankę którą napisałaś powyżej wygłosiłaś w medical english to moje uznanie ;)
 
Ostatnia edycja:
Poroniona, a wez Ty se to uznanie zatrzymaj na lepsza okazje.:-D Boze bron cobym ja tubylczym tak biegle wladala. Nie. Na takie sprawy to ja ciagam mlodego, z tym ze terminologie medyczna to mam opykana ja, a on potrafi szybko gadac i prawidlowo zdania skaldac. No i zna te proste slowa ktorych ja nie znam.:-D Wiec jak trzeba sie dogadac, to ja jemu po polsku i co poniektore slowa o ichniemu, a on to przewala na ichni. Tak jest sprawniej. U weta to samo - pierdu pierdu, a na eozynofilach sie zacial. To ja ladnie po polsku te eozynofile, a wetka oczka duuze i ciezko zdumiona ze ja kumam co kotu jest podczas gdy ona mi zaczela dookola Wojtek o autoagresji, ze to nie od pchel ani bakteri tylko organizm sam... Jakby do debila gadala. Lekarze tez tak maja - jakby pacjent mial poziom wiedzy przedszkolaka. Sie mnie pyta o ostatnia @ i lapie za kalendarz, to jej mowie na kiedy mi termin wychodzi - sprawdzila, chwila zaskoczenia... "Doskonale!" Kurcze, a co? Nie mam kalendarza w komorce czy nie umiem do 40 liczyc? :-D Natomiast medical english... W styczniu sporo zdazylam sie nauczyc terminologii, potem jeszcze tez grzebalam za wiedza. Cos zostalo. Natomiast nie uzywam terminu "ciaza obumarla", mowie "moje dziecko umarlo" - jest rownoznaczny.
 
Poroniona, Anulka, wiem, ze głupie myśli mam....ale wydaje mi się, że juz przeszłam to co miałam przejść...ja nie chce więcej brać od życia, bo nie wiem co ono ma jeszcze dla mnie, a w ciemno nie chce brac niczego....
Wiem że jestem silną kobietą, ale ja już nie chce tej siły bo od niej cierpię jeszcze bardziej....chciałabym ściągnąć maskę ktora co dziennie zakładać muszę i przejść przez ulice ze łzami w oczach, a nie z usmiechem sztucznym, a nich sie patrzą inni na mnie, niech sobie myślą że "wariatka", ale mam tyle bólu w sobie że mogłabym cały świat nim obdarować, ciężko mi patrzeć na inne dzieci, ciężko mi słuchać o innych dzieciach, ja nie moge się pochwalić nowymi umiejętnościami mojego dziecka, a dookoła słyszę, moje dziecko robi to a moje to,a patrz jak ona już je, a patrz jak on biega, a ja się tylko uśmiecham, a serce płacze już nie pamietam zapachu mojego dziecka, a jego piżamka juz Nim nie pachnie....
 
każda z nas czuje ten ból... każda która musiała patrzeć na swoje martwe dzieci... ja też mam takie myśli... jednak trzeba się starać... trzeba wierzyć, że się uda... że przyjdzie dzień w którym będziemy ze swoimi dziećmi odwiedzać grób naszych dzieci, a ich rodzeństwa... musimy w to wierzyć... nie możemy się poddawać, bo to najgorsze co możemy zrobić!!
nikomu nie jest łatwo... nikomu!!!
 
Bibiana kochana ale akurat my tutaj nie jesteśmy po to abyś tą maske musiała zakładać tylko prosze nie pisz takich rzeczy bo to tak ,,brzydko,, brzmi. Ja napisałam wczoraj chyba co myśle o twojej sytuacji i uwierz mi że potrafie zrozumieć że ty nie chcesz sie uśmiechać czy sztucznie śmiać. za każdyn razem jak patrze na tego urwiska twojego kochanego to serce sie kraje ...takie mądre oczka ...myśle że ludzie z twojego otoczenia już tak jakby myślą że już sie z tym pogodziłaś ze już będzie lepiej , a Tobie wcale lepiej nie jest, ba1jest coraz gorzej .Kurcze kochana naprawde nie ma takich słów aby wyrazić co myśle o tym wszystkim , to takie przykre takie nieludzkie. Może gdybym była mądrzejsza umiałabym coś sensownego napisać - niestety nie potrafie.
jeszcze dostaniesz od życia to co najpiękniejsze - życze ci tego z całego serca , chyba jeszcze nie poznałam takiej kobiety która cierpiac potrafi pocieszać . Ja wiem że to sie kupy dupy nie trzyma ale nie wiem co mam napisać , po prostu nie wiem.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ale dziewczynki dzięki wam jest lepiej kolejnego dnia, gdyby nie wy pewnie cały czas stałabym w miejscu, a tak to tylko na chwilę się zatrzymuję....

Anulka przecież Ty mądra babka jesteś ;-)
 
no taka mądra że hohoho:-Dw sumie inaczej jak sie rozmawia a inaczej coś napisać , jeszcze ci tekst ,,wetnie,, no i dupa.I produkuj sie człeku od nowa.
nie pale już 7 godzin . jupi!!!no i 10 minut ha ha
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
no anulka dumna jestem z ciebie :-)

czasem tak jest, że chce sie cos powiedzieć ale nie idzie tego napisać, albo jak zaczniesz pisać to zapomnisz w trakcie co tam jeszcze miało być...ja ostatnio mam taką sklerozę...w pracy miałam dać nowym laseczkom dokumenty do podpisania, wszystko sobie przyszykowałam ale zapomnialam im dać, dopiero jak do domu poszły to mi sie przypomniało...
 
Do góry