reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witaj kochana. Tak bardzo mi przykro... To jakis koszmar i... Mialam podobne odczucia - traktuja czlowieka jak zwierze, jak rzecz nawet, bo u weterynarza moje koty mialy lepiej niz ja w polskim szpitalu. Z tego co wiem, bedziesz musiala odczekac chwile - Twoje dzieci byly juz duze, macica sie rozciagnela, teraz powina wrocic do normalnej wielkosci, ale zwazywszy ze endometrium po lyzeczkowaniu tez sie musi zregenerowac to jedno z drugim bedzie sie razem dzialo. Wazna jest Twoja psychika, ale Ty chyba twarda dziewczyna jestes, skoro juz podjelas decyzje o staraniu sie znowu. Jesli blizniactwo jest w Twojej rodzinie czeste, mozesz miec znow ciaze mnoga - to prawda... Coz - za malo wiem zeby sie produkowac na ten temat. Trzymaj sie po prostu.
 
reklama
anulka ależ cię młody załatwił jestem z niego dumna :D teraz musisz zacisnąć zad, wziąć się w garść i po prostu rzucić z dnia na dzień. Wiem co mówię, paliłam 5 lat.

Witaj Ilonko bardzo mi przykro
[*], z tego co opisujesz straszną tragedię przeżyłaś....
 
masz racje kłaczku że zwierzęta są lepiej traktowane. Oczywiście zwierzaki na to zasługują ale ludzie tym bardziej bo w końcu opłaca sie te cholerne skladki zusy srusy itp. Ja że do szpitala nie zabrałam talerzyka ( w tym wszystkim nie myślało sie o tym)to nie dostałam na śniadanie nic ,kubek miałam ale tej lury nie chciałam . Pani mi powiedziała że mam do kuchni sobie podejść po talerzyk jak ja ledwo co umiałam wstać z łóżka taka słaba byłam.Antybiotyk wzięłam na pusty żołądek no i myślałam że zjade im tam z bólu. To tak od kuchni . A lekarze?Wczesna ciąza - co pani tak płacze?
A żeby było miło to od 16 nie paliłam bo żeby zapalić musze wyjśc na balkon przez pokój młodego a mi wstyd bedzie jak mnie z fają zobaczy.magnusik kochana tylko jak ja mam to rzucić????:-(
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
własnie po to piszę.. by choć troszkę sobie ulżyć... nie mam nikogo kto przeżył podobną sytuację, więc nie ma z kim gadać... bo tylko ten, kto to przeżył wie co to znaczy... jak ja mam dość pocieszania przyjaciół.. słuchania, że będzie dobrze...żeby się nie martwić... jak można się nie martwić?? to ból ogromny... a oni mówią, nie martw się... ehh....;/ empatii ludziom brak... a już najbardziej to mojej teściowej..............
kochana ja mieszkam w małej miescinie... nie ma tu dobrego lekarza... specjalnie wyjechałam 70 km dalej..i leżałam niby w dobrym szpitalu... niby dobry lekarz... ale prawda jest taka.. jak jest dobrze, to dobrze....a jak jest zle to ogon pod tyłek i lekarza już nie ma... przekonałam się już o tym...
 
tak ja piszesz zrozumie tylko tan co to samo przeżył.Przyjaciele?- ja poznałam którzy są prawdziwi, mnie najbardziej bolały teksty typu; a tam już masz dziecko, a jakby sie urodziło chore ?Głupie pocieszenia. Bo jakby , bo jakby...srutu tutu.....No wiesz dobry taki zaufany lekarz to skarb, szkoda że nie masz możliwości u siebie , bliżej
 
Ilona, wiesz co? Ja sie mam za szczesciare czasem. Bo ja stracilam wczesne ciaze. Ba! Za drugim razem nawet to ciaza byla, ale dziecka jako takiego nie wiec tym bardziej fuksiara ze mnie. Czemu tak? Bo stracilam ciaze kiedy jej jedynymi oznakami byly bol piersi i mdlosci - nie czulam nigdy ruchow, nie musialam rodzic. Nie czulam w sobie dziecka w ten namacalny sposob, ja tylko wiedzialam ze ono tam jest, a potem juz go nie bylo. Naprawde mam szczescie. Wiec szacun dla tych matek, ktore pochowaly swoje dzieci narodzone przedwczesnie, szacun dla tych, ktorych dzieci odeszly po krotkim zyciu - jesli one potrafia sie podniesc, to maja odpornosc wodnej trzciny.
 
Witaj Ilono, światełka [*] [*] dla twoich aniołków.
To jest najlepsze miejsce, tu każda z nas wie co czuje, jutro mija miesiąc jak straciłam swojego aniołka, i bardzo dużo mi dała możliwość wygadania się, z ludźmi którzy przeszli to co ja. Gadanie: nie martw się, jeszcze będziesz miała dzieci, jesteś młoda... każdą z nas doprowadza do szału.

anulka tak trzymaj:) podziwiam za odwagę przyznania się do błędu, wiele osób nie potrafiło by, a co do palenia to nie znam osobiście tego nałogu ale mój J. pali i wiem jak mu ciężko gdy nie ma możliwości wyjścia i zakurzenia, ale dasz radę:)

kłaczku trzymam kciuki, żeby znalazł się lekarz z sumieniem i zlecił wykonanie skanu, :)
 
Ilonka w obliczu tak wielkiego podwójnego nieszczęścia, jakie Cię spotkało chyba nawet forumowe "weteranki" nie wiedzą co powiedzieć... :-( Przeogromne wyrazy współczucia... kurcze jak sobie przypomnę ból i żal po stracie jednego dziecka w 12 tc i próbuje postawić się w Twojej sytuacji czyli pomnożyć ten ból przez 4 (dwa razy bardziej zaawansowana ciąża i do tego podwójna) to wydaje mi się że sama bym tego nie przeżyła, serce pękło by mi z rozpaczy :-( Tym większe uznanie dla Ciebie że w miarę szybko się podnosisz i chcesz podejmować kolejne próby- Zuch Dziewczyna :tak: Pewnie słyszysz zewsząd że jesteś jeszcze młoda, masz czas urodzić jeszcze wiele dzieci- zapewne masz dosyć słuchania tego, ale to prawda ;-) Myślę że w Twoim przypadku 4-5 miesięcy i będzie można rozpocząć starania. Bądź dobrej myśli, co Cię nie zabiło to wzmocniło. Posiedzisz tu z nami, popatrzysz jak jedna po drugiej fasolkuje i nabierzesz optymizmu i wiary w to, że przy następnej ciąży wszystko będzie dobrze :tak: Trzymam mocno kciuki.

Kłaczek ja też się podpisuję obiema rękami pod Twoim ostatnim zdaniem. Też jestem "szczęściarą w nieszczęściu".
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ilona1990 dla Twoich aniołków (*)(*) bardzo mi przykro....

Dziewczyny ja sie dzisiaj rano dowiedziałam że od kolezanki kolezanka zmarła po porodzie....z winy lekarzy, miała cesarke i ponoć zaszyli jej jelita, po powrocie do domu poszła znów do szpitala i nie wróciła :-( ja nie wiem gdzie jest Bóg w tym wszystkim, jednym odbiera dzieci drugim rodzicow.....

Kłaczku to ja jestem szczęściarą mam cudownego Aniołka, przez chwile mogłam z nim być, wychować choć troche, przytulać i całować....to ja byłam tą szczęściarą....przez krótką chwile, ale nie oddałabym tej chwili na inne szczęście przez całe zycie....dla tej chwili tak warto było zyć....mimo tego że teraz jestem nie szczęśliwa i może już nigdy nie będę taka jak wtedy....

Anulka rzucaj te palenie:tak::tak::tak:

Czarna ale nam możesz przynudzac:tak:
 
Do góry