cześć wszystkim!
jestem w zasadzie tu nowa... i nie bardzo wiem od czego zacząć... nie mam w sumie z kim pogadać....może Wy mi coś zaradzicie....
w zeszłą niedzielę straciłam swoje aniołki
w 22tyg.urodziłam blizniaki...niestety poród był nie spodziewany... w piatek wyszłam ze szpitala i niby było ok, a w niedziele urodziłam.... poród był tragiczny... 1 synek urodził się i żył, ale tylko 1 godzinkę... nawet nie próbowali go ratowac, miał 400g i 30 cm... potem urodziłam niekompletne łożysko... potem po 3 h 2 synka... ale on zadusił się w trakcie porodu.... najgorsze jest to, że ja z dużą anemia, cholestazą ciążową i miednicowym ułożeniu dzieciątek rodziłam naturalnie...
straszny ból... dziewczyny cholernie boli ta bezradność... traktują człowieka jak zwierzę... mimo chodzenia do lekarza prywatnie co 2 tygodnie.. mój lekarz od początku mówił, ze za krótka szyjka... ale nie zabezpieczyli jej... mówił o profilaktyce przedwczesnego porodu, ale leków też się nie doczekałam... mimo blizniaczej, zagrożonej ciąży!!
masakra jakaś;/
mało tego nikt mi nie powiedział dlaczego itd... a mnie jest tak ciężko z tym wszystkim...pochowałam już dzieci... cieszę się, że mogę Filipka i Szymusia odwiedzać... dbać o ich grobek, pielęgnować to miejsce i posiedzieć z nimi....
powiem Wam, że oboje z mężem zdecydowalismy się, że chcemy jak najszybciej mieć dziecko... ja mimo wszystkiego, nie zraziłam się..chcę spróbować... chce... nawet dziś... ale wiem, że musze poczekać...
miałam jeszcze łyżeczkowanie...narazie jeszcze krwawię i biorę antybiotyk... mam nadzieję, że nie długo ustąpi.. 15.06 idę do ginekologa i czekam na dobre wieści... powiedzcie mi moje kochane, za ile najlepiej próbować? boję się, bo blizniaki u mnie są genetyczne... i prababcia tez miała najpierw nie żywe blizniaki a potem żywe i zdrowe... ale boję się kolejnej powtórki...mimo tego zamierzam próbowac... czy jest jakaś kobietka, która miała podobny poród? czy mozecie udzielić mi rad i wskazówek.......?
bedę wdzięczna...
pozdrawiam i zapalam znicz
[*] dla wszystkich aniołeczków! miejmy nadzieję, że czuwają nad swymi kochanymi mamusiami!!