reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

meluje że syna przeprosiłam , przyznalam sie , powiedzialam prawde. A co usłyszałam?że jak byłam w ciązy to nie paliłam i robiłam to żeby dzidzia była zdrowa, więc on chce żebym teraz przestała palić dla niego jak dla dzidzi mogłam. Kopara że tak powiem mi opadla . W szkole była dopłata do herbaty bo cukier poszedł w góre no i na jutro musi przynieśc te pieniążki.No to jeżeli chodzi o kaca moralnego to największego to mam chyba dzisiaj.
Lilijanna myśle że najważniejsze to to że sie przyznałam przed 11 latkiem do błedu. Obiad i tak zrobiłam smaczny aż talerz wylizał.ale widzisz czasami dziecko uczy dorosłego. jeszcze te fajki rzucić i będe super mama.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Ale Ci przysolil!:szok: Dzieci potrafia niesamowocie pojechac po emocjach i zeby bylo ciekawiej, robia to nieswiadomie, a calkiem szczerze. Masz teraz motywacje.:tak:
 
kłaczku no wiadomo że trzeba patrzeć trzeżwo na pewne sprawy. Tym bardziej jak człowiek jest świadom ze nie wszystko konczy sie tak jakbyśmy chcieli - nie ma co owijać w bawełne.
No tak myśle że powiedział szczerze czego by chciał i tyle.Zadnego wazeliniarstwa - prosto z mostu.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dokladnie tak - tym bardziej jak zdaje sobie sprawe ze wiek zwieksza ryzyko. A mlody... Wzial Cie pod wlos i najgorsze ze ma racje. Rzuc te papierosy. Po cholere Ci to?
 
melduję się po komunii wczorajszej ,ale się objadłam i już 60kg ,ale to dobrze bo schudłam w szpitalu na tym ich wikcie mdłym , dziś już wycieczka do zusu i szpitala bo sie przyczepili jak zwykle o pierdołę i pani doktor musiała przeprawiać zwolnienie ehh , dzień mam pełen atrakcji , ale za to obiadek pycha mi wyszedł mąż pochwalił :)bardzo sie zmienił ten mój mąż, natomiast @ nadal brak czekam już na nią tydzień zaczekam jeszcze tydzień i jeśli nie przyjdzie to zatestuję, lepiej na moich lekach nie zachodzić,a szczerze mówiąc tak byliśmy siebie spragnieni ,że poszaleliśmy ,ale to niby były bezpieczne dni zobaczymy może to leki mi tak rozjeżdżają cykl.
 
Pozdrawiam Was Babolki wszystkie ,
jestem , nie zapominam ale jakies gorsze dni u mnie więc nie przynudzam Wam tu. Buziaki
 
cześć wszystkim!
jestem w zasadzie tu nowa... i nie bardzo wiem od czego zacząć... nie mam w sumie z kim pogadać....może Wy mi coś zaradzicie....
w zeszłą niedzielę straciłam swoje aniołki:( w 22tyg.urodziłam blizniaki...niestety poród był nie spodziewany... w piatek wyszłam ze szpitala i niby było ok, a w niedziele urodziłam.... poród był tragiczny... 1 synek urodził się i żył, ale tylko 1 godzinkę... nawet nie próbowali go ratowac, miał 400g i 30 cm... potem urodziłam niekompletne łożysko... potem po 3 h 2 synka... ale on zadusił się w trakcie porodu.... najgorsze jest to, że ja z dużą anemia, cholestazą ciążową i miednicowym ułożeniu dzieciątek rodziłam naturalnie...
straszny ból... dziewczyny cholernie boli ta bezradność... traktują człowieka jak zwierzę... mimo chodzenia do lekarza prywatnie co 2 tygodnie.. mój lekarz od początku mówił, ze za krótka szyjka... ale nie zabezpieczyli jej... mówił o profilaktyce przedwczesnego porodu, ale leków też się nie doczekałam... mimo blizniaczej, zagrożonej ciąży!!
masakra jakaś;/
mało tego nikt mi nie powiedział dlaczego itd... a mnie jest tak ciężko z tym wszystkim...pochowałam już dzieci... cieszę się, że mogę Filipka i Szymusia odwiedzać... dbać o ich grobek, pielęgnować to miejsce i posiedzieć z nimi....
powiem Wam, że oboje z mężem zdecydowalismy się, że chcemy jak najszybciej mieć dziecko... ja mimo wszystkiego, nie zraziłam się..chcę spróbować... chce... nawet dziś... ale wiem, że musze poczekać...
miałam jeszcze łyżeczkowanie...narazie jeszcze krwawię i biorę antybiotyk... mam nadzieję, że nie długo ustąpi.. 15.06 idę do ginekologa i czekam na dobre wieści... powiedzcie mi moje kochane, za ile najlepiej próbować? boję się, bo blizniaki u mnie są genetyczne... i prababcia tez miała najpierw nie żywe blizniaki a potem żywe i zdrowe... ale boję się kolejnej powtórki...mimo tego zamierzam próbowac... czy jest jakaś kobietka, która miała podobny poród? czy mozecie udzielić mi rad i wskazówek.......?
bedę wdzięczna...
pozdrawiam i zapalam znicz
[*] dla wszystkich aniołeczków! miejmy nadzieję, że czuwają nad swymi kochanymi mamusiami!!
 
reklama
witaj Ilona my tutaj wszystkie jesteśmy po podobnych przeżyciach, jedne straciły ciąże wcześnie , inne rodziły martwe juz dzieciaczki. nie da sie określić czyj ból jest większy czy mniejszy. Bo to ból matki która straciła to co najcenniejsze w naszym życiu.ja też jestem po zabiegu mimo dosyć wczesnej ciązy (10tc) bolało przeokropnie fizycznie , teraz już dzieki wielkiego wsparcia jakie tu dostałam jest o niebo lepiej. Czasami jest gorzej , czasami już sie nie myśli co by było gdyby bo to do niczego nie prowadzi dobrego.Bardzo mi przykro że musiałaś przez to przejść. pogrzeb dziecka to chyba najgorsza rzecz jaka może matce sie przytrafić. Co do prób to myśle że to gin bo ,,obejrzeniu,,czy wszystko ok powiniem ci powiedzieć. Ja też juz bym chciała ale wiem że jeszcze musze do lipca czekać , wic czekam bo co zrobie?kalendarza nie przestawie.Każda z nas sie boi bez wyjątku czy kolejny raz sie uda. pozostaje nam wierzyć że sie uda.Tak na przyszłośc rada- zmień lekarza .
Dla Twoich Dzieciątek{*}
No i wpadaj do nas , uwierz że razem jest lepiej ;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry